XXIV

373 38 4
                                    

~ ★  ~

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

~ ~

20 𝓁𝒾𝓅𝒸𝒶 2017

Steve przyciągnął kobietę bliżej siebie i rozejrzał się dokładnie. Od trzech dni uciekali przed agentami, którym jakoś udało się ich namierzyć. Bał się o bezpieczeństwo Hayden, która ledwo nad nim nadążała przez ranę na brzuchu.

Brunetka zacisnęła mocno pięść, czując powracający ból. Prawda była taka, że kobieta nie była w stanie dalej uciekać. Zmuszała się do biegu, mimo że sprawiało jej to ogromną trudność. Chciała nadążyć, ale powoli nie dawała rady.

— Steve — powiedziała cicho, zwracając uwagę blondyna na siebie. — Musisz uciekać sam — dodała z trudem.

— Nie ma mowy. Nie zostawię cię — odparł stanowczo, a Hayden tylko przytaknęła głową. Wiedziała, że kłótnia z nim nie przyniesie nic dobrego w tej chwili.

Mężczyzna chwycił jej dłoń i wychylił się lekko, upewniając się, że nikt na nich nie czyha, po czym zaczął powoli iść przed siebie. Hayden czuła jak jej opatrunek przesiąkał krwią, co było spowodowane zapewne uszkodzeniem przez bieg  szwów.

— Skontaktowałem się z Natashą, pomoże nam — oznajmił szeptem i ścisnął dłoń brunetki.

Hayden zmrużyła lekko oczy, widząc dwójkę idących z naprzeciwka mężczyzn, którzy od razu wydawali jej się zbyt podejrzani. Steve również podłapał punkt, w który patrzyła kobieta, przez co znowu cały się spiął i pociągnął brunetkę w pobliską uliczkę.

Nie wiedział jak się wydostać. Gdzie nie poszli, oni byli tuż za nimi. W myślach prosił, aby Natasha jak najszybciej przyjechała i im pomogła. A fakt, że Hayden kuśtykała przy nim ranna, nie był pocieszający.

Kiedy byli już blisko wyjścia z uliczki, dwoje znajomych zagrodziło im przejście, a gdy chcieli się wycofać, natrafili na innych. Byli jak w pułapce. Steve puścił rękę kobiety i przygotował się do ataku. Za wszelką cenę chciał ich jak najszybciej pokonać i móc dalej uciec.

Od razu powalił jednego agenta i sprawnie ominął lecący na niego pocisk. Hayden starała się omijać, każdy cios, ale nie zawsze się to udawało jej. Ściągnęła z metalowego kosza okrągłą pokrywę i rzuciła ją w stronę Stevena, który użył jej, jak niegdyś swojej tarczy. Brunetka chwyciła za pistolet, którym w  nią mierzono i udało jej się go odebrać przeciwnikowi, po czym postrzeliła go, tak samo, jak drugiego.

Kiedy w miarę udało się im opanować sytuację, Hayden oraz Steve zaczęli na nowo uciekać. Biegli przez chodnik omijając sprawnie przechodniów i od czasu do czasu oglądając się uważnie za siebie. Musieli jak najszybciej wydostać się z tego miasteczka.

Po kilkudziesięciu minutach udało im się opuścić centrum i zatrzymali się na moście, chcąc złapać oddech. Hayden ugięła się lekko i oparła dłonie o kolana, oddychając głęboko. Taki wysiłek nie był jej wskazany.

Kobieta podniosła głowę i spojrzała przestraszona na blondyna. Ich oprawcy znowu powrócili, a korzystając z nieuwagi, udało się im okrążyć dwójkę. Oboje byli w tym momencie bezsilni i bez większego ratunku.

Steve zacisnął mocno szczękę i podniósł ręce do góry, w geście poddania się. Jednak w tym samym momencie dwoje nieprzyjaciół padło na ziem. Natasha uśmiechnęła się kpiąco i rozpoczęła atak na kolejnych przeciwników, a po chwili dołączył się do niej Steve i Hayden.

Brunetka sprawnie unikała ataków i sama wymierzała ciosy, lecz tylko do momentu, aż wróg nie trafił w ranę. Momentalnie jęknęła z bólu i chwyciła się za brzuch. Napierający mężczyzna skorzystał z okazji i postrzelił ją, po czym wypchnął za barierkę.

Hayden spojrzała ostatni raz na Steva, który już wyciągał dłoń, by ją złapać, ale został ponownie zaatakowany, przez co i odcięty od możliwości uratowania jej.

Kobieta bezwładnie opadła do wody i patrzyła cały czas przed siebie. Była jeszcze w stanie świadomości, ale nie potrafiła się ruszyć. Jedynie wyciągnęła rękę do przodu, kiedy spadała. Starała się wstrzymać oddech, lecz po niecałej minucie poczuła ścisk w klatce piersiowej i mimowolnie otworzyła usta, tym samym pozwalając by woda wpłynęła w jej płuca.

Zaczęła przymykać oczy, myśląc jedynie o Stevenie. Przez głowę zaczęło jej przechodzić wiele pięknych wspomnień i chwil, które razem przeżyli. Pomyślała również o swojej siostrze i siostrzeńcu, którzy i tak już bardzo przeżyli jej ucieczkę ze Stanów.

Po chwili jej plecy napotkały dno, a ona sama przestała już funkcjonować...

Goodbye AmericaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz