Była smutna, rozdarta.
Łzy, które spływały jej po policzku były tylko kolejną z wielu ran zadanych przez rzeczywistość. Wiedziała, że ludzie, którzy ściągają ją na ziemię nie mają racji. To ją niszczyło, a nuda i rutyna powoli zabierała jej powietrze i duszę. Nie tego pragnęła. Chciała pokazać, że nie trzeba być zgorzkniałym więźniem codzienności, i że to tylko my tworzymy wyznaczniki swoich możliwości.Długo szukała, aż w końcu to znalazła. Coś co naprawiało jej duszę, albo przynajmniej dawało jej uczucie lepszego życia. Marzenia- jej odskocznia od wszystkiego. Dzięki nim stworzyła swoje cele, które dodawały jej siły i otuchy. Zatracała się w nich i z każdą chwilą czuła, że rosną jej skrzydła. Łapała je, bo wiedziała, że dzięki nim może być kim chce. To właśnie tego potrzebowała...marzeń, które były lekarstwem na rzeczywistość.
Gdy to odnalazła, zadała sobie pytania:Dlaczego ludzie boją się marzyć?
Czy aż tak bardzo zatacili się w rutynie, że nie stać ich na odrobinę marzeń?
A może boją się, że te wcale się nie spełnią?
A przecież nie ma marzeń niemożliwych do spełnienia...to my sami o tym decydujemy i tylko od nas to zależy.
***
Jaki zapach mają marzenia?
Czy pachną jak polana pełna kwiatów?
A może jak świeżo upieczona szarlotka?
Poznaj ich zapach i siłę.
CZYTASZ
Marzycielka #one shot
Short StoryNie spodziewała się, że wystarczy marzyć. I że to właśnie to jest lekarstwem na to co ją gnębi.