Rozdział I

466 28 15
                                    

Adam od dawna podejrzewał że jego znajomi coś ukrywają. Teraz miał już stuprocentową pewność, że Dominik i Ola ten tego. Szedł zdenerwowanym krokiem przez krakowskie uliczki. Słowo "dlaczego" wybrzmiewało w jego głowie, mieszając się z szeptem alkoholu, który cichutko podpowiadał mu:

-rozpierdol ich Adaś, chcą wyrzucić cię z myśliciel-familii...

Wewnątrz jego głowy prawdopodobnie odpowiedź chłopaka miała sens jednak przechodnie usłyszeli tylko głośne "auuuuuuuuuuuuuuu kuhwaa". Mozolna podróż podsączona snajperkiem za pięć złotych z dino dłużyła się mu niemiłosiernie. Kiedy w końcu dotarł w okolice adresu który jeszcze kilka dni temu dostał od Awięc, zobaczył jakąś kobietę idącą chodnikiem. Jej twarz kojarzyła mu się z kimś, kogo imienia i nazwiska nie mógł sobie przypomnieć więc przekonany o tym, że na pewno wie jak dotrzeć do nowego mieszkania "cimcirimcim-familii", podszedł do niej i złapał ją za ramiona po czym, wykrzyknął jej w twarz:

-Ty kurwo gdzie jest Sohayo

Kobieta cała zesztywniała i powiedziała cicho

-Proszę mnie puścić, - zaczęła się wyrywać - bo zadzwonię po policję.

-T-teraz chcesz dzwonić? Tak? Crossika się za.. zachciało nag- przerwał wypowiedź, ponieważ pizza na tłustym cieście sprzed kilku godzin wypełniła jego usta, a następnie splamiła kurtkę dziewczyny.

-Ja pierdole! - wykrzyknęła i zaczęła uciekać.
Adam wywrócił się na chodnik, więc nieznajoma pobiegła na bezpieczną odległość i wyciągnęła telefon. Fanggotten podniósł się i krzyknął

-Gdzie ona jest?! Gdzie jest moja candy?!
Zataczając się, zmęczony zdołał przejść 10 metrów po czym zobaczył drzwi do klatki. Spojrzał na adres, po czym włożył rękę do kieszeni i wyciągnął telefon. Porównał adresy. To tutaj!
-Dominik! Chuju! - krzyknął.

Chmury zbierały się już od dobrych kilku godzin jednak dopiero teraz zaczęło padać.
Na drugim piętrze w oknie pojawiła się postać. Gdy otworzyła szybę, okazało się że był to Dominik.

-Panie youtuberze! - odpowiedział. - Z krakowa!!

-Zamknij tą dupe kurwa! - krzyknął Adaś - Byłeś moim bratem Dominik! Kochałem cie! Miałeś rozjebać samców alfa, nie stać się jednym z nich!

Fangotten podniósł z ziemi butelkę.

-Nie próbuj tego Adam! Mam wysoką ziemie!

-Nie podważaj moich zasięgów! - zawołał po czym rzucił butelką, która uderzyła w okno poniżej.

Z tego mieszkania usłyszeć można było tylko ciche

-Szybko dzwoń po MeneleTV!

Sohayo wzięła swój iphone 6 choc zarabia marne grosze i ubrała swóje czarne płąszcze czarne rury oraz czarne roshe

-Adam bardzo cie prosze - krzyknęła - Wiesz że Dominik ma symetryczną twarz, nie mogłam się oprzeć!

-Aaaaa ty kurwo - krzyczał tylko fangotten rzucając kolejne przedmioty które znalazł na podłodzę w stronę Dominika.
Coraz głośniej słychać było jednak odgłos syren więc Adam zaprzestał przypominając sobie słowa słynnego rapera PEJI. Wskoczył w pobliskie krzaki i obserwował sytuację. Zauważył młodego chłopaka, oraz grupkę 10-cio letnich dzieci podążających za nim. Podeszli do obrzyganej dziewczyny i chłopak powiedział:

-Dobry wieczór młodszy aspirant Paweł Kulson Greguła a to moja grupa kolonijna.

-Dobry - powiedziała roztrzęsiona dziewczyna - sprawca udał się gdzieś w tamtą stronę.

Wskazała na krzak w którym siedział ukryty Fanggotten. Dzieci pobiegły wesoło w tamtą stronę i zaczęły przeszukiwać miejsce. Kiedy jeden z nich był już o włos od zdemaskowania pijanego Adama, ten kopnął dzieciaka w twarz i rzucił się do ucieczki. Zdążył wykrzyczeć tylko: "Szukajcie aż znajdziecie, Adaś nie zmienia zdania"

Youtuber z Krakowa (Awięc x Sohayoo x Fanggotten)Where stories live. Discover now