Pomarańczowe Przygody

Piekarnik i jego zakamarki

Pomarańcza i Kebab weszli to Piekarnika i musieli dotrzeć do jego serca by je zniszczyć.

Wtedy Piekarnik rozpadł by się i kuchnia nie będzie musiała się obawiać.

Więc teraz dwaj przyjaciele wkraczają do Piekarnika i jego zakamarków.

-Miejmy nadzieję że nikt nas nie zaatakuje.

-Ach Pomarańczo nic nam nie  grozi.

-Na pewno?

-Zapewniam Ci.

-To dobrze bo myślałam ,że potwory nas zaatakują.

-Potwory nas zaatakują ,ale dopiero gdy będziemy w płucach Piekarnika.

Owoc i Kebab byli już w gardle Piekarnika.

Nagle zauważyli martwe owoce zabite przez stwory ,które mieszkają w Piekarniku.

Pomarańcza widziała tam przyjaciół z dzieciństwa.

-Nie! Dlaczego?

-Co się stało?

-To mój przyjaciel Limonka. Nie żyje.

-Niestety tak to bywa.

-Nie! Co się stało? Kim wy jesteście?

-Limonka? Ty żyjesz? Jakim cudem?

-Nie wiem. Pamiętam tylko ,że kiedy wkroczyłem do Piekarnika doszedłem do gardła i zaatakowały mnie Pizzopsy.

-Nie traćmy czasu. Limonko dołączysz do nas?

-Ja? Oczywiście ,że tak.

-Dobrze ruszajmy do serca Piekarnika.

Nasi trzej bohaterowie szli tak przez trzy dni i w końcu dotarli do płuc Piekarnika.

Miejsca gdzie potwory czaiły się w zakamarkach i czekały na swoje ofiary

-Dotarliśmy do płuc. Trzymajcie się blisko mnie tu jest niebezpiecznie.

-Dobrze Kebabie.

-Zaczekaj! Dlaczego tutaj jest niebezpiecznie?

-Ponieważ tu jest kraina stworów z jedzenia.

-Ciarki mnie przechodzą.

-Jeszcze nie daleko do serca. Z tego miejsca jakieś cztery dni drogi.

-Uwaga! Pizzopsy!

Kebab stanął do walki z Pizzopasmi ,gdyż był znanym mistrzem Kebaborate czyli znany styl Karate.

-Stańcie za mną przyjaciele!

-Chodź Limonko ukryjmy się.

Gdy nasi bohaterowie siedzieli w mrocznych płucach Piekarnika

Władca Piekarnika Chlebołap wysłał armie Pieczeni z Indyka.

-Ruszajcie moje Pieczenie z Indyka i zabijcie tych nieproszonych gości.

Oby nasza trójka przyjaciół przeżyła atak Pieczeni z Indyka.