POV MARYSIA
Cholera, to było straszne. Gorsze niż sen o spadaniu. Naprawdę.
Wsłuchiwałam się chwilę temu co się dzieje w domu i usłyszałam muzykę lecącą z dołu. Podniosłam się z łóżka i udałam się na dół. Zobaczyłam Merghaniego tańczącego do jakiejś piosenki, zdaje się że była to piosenka Igiego, "Cały Świat". To był zabawny widok. Merghani po chwili zobaczył mnie i od razu udawał że nic się nie dzieje. Chciał udawać poważnego, ale nie udało mu się to i po chwili wybuchnął śmiechem razem ze mną. Usiadłam obok niego na kanapie i zaczęliśmy rozmowę.Zaczął miziać mnie po moich granatowych włosach i wsłuchiwał się w moje słowa. Patrzył się mi w oczy. Uśmiechnął się do mnie a ja przerwałam sobie i zapytałam się czy coś się stało. W odpowiedzi otrzymałam standardowe "nic, mów dalej", boże, jak ja tego nienawidzę.
Nastąpiła chwila ciszy. Patrzyliśmy sobie w oczy. Kuba przybliżył się do mnie i pocałował mnie. Może nawet nie pocałował tylko cmoknął mnie, w takim sensie że nasze usta na ułamek sekundy się styknęły, a po chwili Kuba odsunął się ode mnie, wstał i poszedł do kuchni. Nalał sobie do świeżo mytej szklanki zimnego mleka. Wypił wszytko na raz i poszedł do łazienki.Udałam się do mojego pokoju i wybrałam ubrania. Dzisiaj przypadło na różową bluzę oversize z nadrukiem na rękawach "GothBoiClique", czarne rurki z przetarciami na kolanach. Ubrałam się, przeczesałam włosy które dzisiaj pozostawiłam rozpuszczone, a następnie przysiadłam się do mojej toaletki i zrobiłam swój codzienny makijaż. Wzięłam do ręki telefon i zadzwoniłam do mojej przyjaciółki Olgi i zapytałam się czy nie chciałaby pojechać ze mną dzisiaj do galerii handlowej.
Umówiłyśmy się na 14 na jej osiedlu, więc wyjdę jakoś 10 minut wcześniej aby dojść. Mam jeszcze 1,5 godziny do 14 więc mam jeszcze dość sporo czasu. Zeszłam na dół gdzie zastałam Michała z Sylwią siedzących na kanapie. Przywitałam się z bratem i przyjaciółką i poinformowałam Michała iż wybieram się dzisiaj do galerii. Sylwia oznajmiła że też by chciała jechać.
Napisałam do Olgi SMS-a z zapytaniem czy Sylwia może jechać z nami. Chwilkę czekałam, aż w końcu dostałam wiadomość że się zgadza. Powiedziałam Sylwii że jedziemy o 14 więc musi się przyszykować jeżeli potrzebuje. Dziewczyna oznajmiła że nie ma co szykować i że jest gotowa. Michał poszedł do siedzącego przy stole Kuby, a ja zostałam z Sylwią. Zaczęliśmy rozmawiać o typowych kobiecych problemach, aż tu nagle poczułam piekielny ból brzucha.
- O Jezu... Ała! - Krzyknęłam łapiąc się za brzuch.
- Co się stało? - Zapytała Sylwia.
- Czekaj który dzisiaj jest? - Zapytałam.
- Osiemnasty - odpowiedziała Sylwia.
- Czekaj zaraz wracam - oznajmiłam i poszłam szybko do łazienki.
Po 5 minutach wróciłam. Załamana poinformowałam Sylwię o moim i zarówno piekle każdej innej dziewczyny.
OKRES.
- I co? Okres? - Zapytała dziewczyna.
W odpowiedzi tylko przytaknęłam.
- O jezu współczuję, mi się wczoraj skończył, a ile dni ci trwa? - Zapytała z wyrazami współczucia.
- Pięć - odpowiedziałam.
- Ahhh, ja mam 3 dni, współczuję - powiedziała dziewczyna.
- Jezu nie ważne - powiedziałam wzdychając -kontynuujmy rozmowę.
CZYTASZ
Please smile 2 / Merghani, Multi
FanfictionNaprawdę nie chciałam tego kontynuować. Naprawdę. Ale jak widzę co się dzieje z poprzednią częścią to wpadłam na milion pomysłów na kontynuację. ALE JAK JUŻ TU JESTEM TO... XDDDDDD Tak jak wcześniej SEX, DEPRECHA, YOUTUBE I WSZYSTKO W 1