Rozdział 1 :)

94 2 0
                                    

Weronika

Jest niedziela czy kolejny stracony dzien który przesiedze w domu będę czekać do jutra ale przyjdą do mnie nauczyciele i na lekcje fortepianu. Tak, tak moi rodzice są nadziani kasą , tak mam prywatnych nauczycieli, i tak gram na fortepianie ale to już w szkole muzycznej. Mieszkam w jednej z najbogatszych dzielnic.

- Weronika, wstałaś już chodź na śniadanie ! - krzyczała z dołu moja mama. Co do rodziców widzę ich tylko w weekendy. Dlaczego? Są zajęci pracą ale to nie znaczy o mnie zapomineli bardzo mnie kochają i nie rozpieszczają mnie jak robią to inni dziani rodzice.

- Tak już wstałam, daj mi 5 minut !- odpowiedziałam

- Dobrze ale tylko 5 mint

***

Dobra minęło może z 15 minut ale tak jest zawsze, zeszłam na dół zjadłam śniadanie i postanowiłam wrócić do siebie do pokoju. Przejrzałam juz Snapchata Instagrama i obecnie przeglądam Facebooka i nagle natrafiłam na informacje dotycząca koncertu odbywająca sie w naszym mieście *Ciekawe* pomyślałam i weszłam w podany link. Po załadowaniu pojawiła mi się lista osób występujących na koncercie a mianowicie

* Bedoes, Planbe, White 2215, Zeamsone, Jan-rapowanie, Quebonafide, Pater, Białas i Siles.

Większość z nich znałam wiec sprawdziłam szczegóły koncertu odbywa sie za tydzien o 18.30     *Czemu by nie iść* pomyślałam. 

***

Jest 13.48 na obiad nie chciało mi sie bardzo schodzić wiec zostałam w pokoju i postanowiłam, że czas ruszyć dupę i się przejść. WOW wyrobiłam się w 10 minut trzeba ten dzien uznać za święty. Byłam juz gotowa do wyjścia gdy nagle moja mama mnie zatrzyała 

- A ty dokąd ? - zapytała lekko zła bo nie powiedziałam jej, że wychodze.

Głupia, głupia jaa....

- Zapomniałam ci powiedzieć, idę się przejść za jakieś 2 godziny będę jak coś sie przedłuży bede dzwonić.

- No niech ci bedzię, a teraz zmykaj co tu jeszcze robisz - powiedziła juz z uśmiechem . Kocham ją właśnie taką jaka jest. Nie toleruje kłamstwa wiec dlatego tak zaaregowała gdy juz miałam wychodzić. Ale to może lepiej, wtedy tak mi sie wydawało.

***

Spaceruje po mieście juz jakąś po godzinie, jest jesień i zaczyna się robić chłodno, więc postanowiłam, że wstąpię do mojej ulubionej kawiarni, na mała late. Gdy weszłam do środka moją uwagę przykuli grupka chłopaków siedzących do całej kawiarenki tyłem, podeszłam do lady i zamówiłam co na co miałam ochotę. Minęła chwila i pani zza lady przyniosła moje zamówienie, postanowiłam usiąść na samym końcu pomieszczenia, ponieważ tam miałam większy widok na to co się dzieje dookoła

*** 

Czas mi tak szybko zleciał, że postanowiłam zbierać sie do domu, wchodząc do kawiarni zostawiłam swoją bluzę na wieszaku, gdy ruszałam z stronę mojej bluzy nagle ktoś na mnie wpadł. To jeden z tych chłopaków którzy siedzieli odwróceni do wszyskich

- Nic ci nie jest - chwila chwila chwila cz-y-y-y to PlanBe ?

- Ta-a-ak wszystko dobrze - powiedziałam i lekko sie uśmiechnełam sięgłam szybko po bluzę i wymijając go wyszłam.

*** 

Po około 20 minutach byłam już niedaleko domu. Właśnie skręcałam w ulice gdy sie znajduje, jak znalazłam sie tuż przy furtce ktoś nagle potrącił mnie.

- Oj przepraszam niezauwarzyłem cie - serio czy ja dzisiaj jakaś niewidzialna jestem czy co?. Pomógł mi się podnieść i wkońcu mogłam się mu przyjrzeć. 

- Ty ty jesteś tym raperem co bedzie u nas na koncercie grać ? - zapytałam 

- Okej dam ci wszystko co chcesz ale tylko nie krzycz okej bo za chwile zleci się tu jakaś banda lasek z telefonami i nie wiadomo jeszcze czym - widziałam, że nie chciał aby tak się stało

-Nie no nawet nie miałam zamiaru ale fajny pomysł - zaczełam sie lekko śmiać a on stanął lekko zdezorientowny nie widząc co sie zaraz ma stać.

- Nie nie nie nie prosze nie - to było nawet śmieszne 

- No przecież żartuje - widziałam, że mu ulżyło

- Norbert jestem, albo Siles jak wolisz - powidział z uśmiechem

- Weronika - odpowiedziałam

- Ładnie - powiedział - a wiesz, że za kilka dni obdywa sie koncert mam nadzieje, że sie zjawisz...

- Zobacze - mówiłam otwierając furtkę...

*** 

Byłam juz w domu rodzice pewnie są w gabinecie. Moje wyjscie sie trochę przedłużyło ale to nie miało wiekszego znaczenia. Siedziłam w salonie z wszelkimi żelami chrupami i słodyczami przeglądając Snapchata Facebooka i inne podobne portale. Następnie obejrzłam kolejne 2 odcinki Riverdale bo ostatnio nie bardzo kiedy miałam je nadrobić. Spoglądam na godzine w telefonie jest 21.48 *dobra na mnie juz pora* pomyślałam i poszłam do swojego pokoju który znajdował się na piętrze... Zapaliłam światło i wtedy na balkonie zobaczyłam postać, powoli podchodziłam bliżej i ujrzałam Norberta ? Co on odwala. otworzyłam drzwi balkonowe i wtedy, źle postąpiłam


♥♥♥

Hejcia to nowa ksiażka która wam sie spodoba. Jeżeli macie jakieś pomysły jak by ją ulebszyć lub na inne rozdziały piszcie w komentarzy obiecuje sie wstawiać rozdziały systematycznie :*

Siles - od kołyski aż do śmierciWhere stories live. Discover now