Dzień II
04.03.2019
Wyłączyłam budzik, wstałam, ubrałam moje różowe kapcie na zimne stopy i ruszyłam w stronę łazienki. Wychodząc z pokoju mama zawołała mnie na śniadanie, więc zmieniłam kurs do kuchni. Weszłam do kuchni i usiadłam przy stole. Mama przygotowała na śniadanie jajecznice z bekonem, którą uwielbiam.
Gdy zjadłam, poszłam do łazienki wziąć prysznic. Jak tylko zamykałam oczy, widziałam tą kobietę ze snu. Nie dawało mi to spokoju, więc postanowiłam ją narysować. Kiedy już skończyłam się myć, wyszłam z łazienki i poszłam do pokoju. Chciałam narysować ją od razu, ale przypomniało mi się, że przecież idę do szkoły. Chwyciłam za dżinsy oraz moją ulubiona czarną bluzę z kapturem i się ubrałam. Spakowałam książki i zeszyty do plecaka i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i ubrałam moje czarne adidasy.
-Podwieźć cię do szkoły?- spytała mama
-Jasne, czemu nie.- odpowiedziałam
Bo przecież, kto by nie chciał. Wyszłyśmy z domu, wsiadłyśmy do naszego auta i ruszyłyśmy. Szkoła znajdowała się jakieś 15 minut drogi piechotą od naszego domu. Gdy dojechałyśmy, była godzina 7:40, więc miałam jeszcze 20 minut do dzwonka. Wyszłam z auta, pożegnałam się z mamą i ruszyłam w stronę głównych drzwi. Po lewej stronie znajdowało się boisko szkolne, więc postanowiłam pójść zobaczyć. Usiadłam na trybunach i patrzyłam jak chłopcy grają w piłkę. Gdy tylko usiadłam, jeden z nich ciągle na mnie zerkał. Miał jakieś 1m 70cm, ciemne krótkie włosy postawione na żelu, białą koszulkę z jakimś nadrukiem oraz szare spodnie dresowe. Spodobał mi się od pierwszego wejrzenia. Wyciągnęłam z plecaka zeszyt oraz ołówek i zaczęłam rysować tą kobietę ze snu. 5 minut później, zadzwonił dzwonek na lekcje, więc schowałam rysunek i poszłam na lekcje. Moja pierwsza lekcja to była geografia w sali numer 37. Początkowo nie umiałam jej znaleźć, ale jakoś sobie poradziłam. Gdy już zalazłam odpowiednią klasę, to wszyscy już siedzieli w ławkach. Weszłam do środka i zauważyłam jak wszyscy się dziwnie na mnie patrzą. Olałam ich, bo stwierdziłam, że może dlatego iż byłam nowa w szkole. Usiadłam w ostatniej ławce, ponieważ ławka była pusta. Wyciągnęłam książkę oraz zeszyt słuchając przy tym nauczyciela. Gdy tylko zadzwonił dzwonek, spakowałam swoje rzeczy i poszłam na boisko. Chłopcy znowu grali w piłkę, a ja siedziałam na trybunach. Przerwa trwała jakieś 20 minut, to też miałam czas na dokończenie mojego rysunku.
-Ładny rysunek.- usłyszałam zza pleców
Odwróciłam się i zobaczyłam dwie dziewczyny z mojej klasy.
-Dzięki – podziękowałam i zamknęłam zeszyt.
-Cześć, mam na imię Maddie, a to jest Veronica. Ty jesteś ta nowa Olivia, prawda?- zapytała
-Tak, to ja. Miło mi was poznać. - uśmiechnęłam się, a dziewczyny usiadły obok mnie.
-Może chciałabyś się przysiąść do nas na lunch'u? - zaproponowała Veronica
-Jasne, dzięki. - odpowiedziałam
Chłopcy akurat skończyli grać w piłkę, a trzech z nich szło w naszą stronę. Między innymi chłopaka, który mi się podoba. Weszli na trybuny i zaczęli witać się z Maddie i Veronicą.
- A co to za nowa dziewczyna? - zapytał jeden z nich
- To Olivia, ta nowa. Chodzi do naszej klasy. - powiedziała Maddie
- Cześć Olivia! - krzyknęli chórem chłopcy
Uśmiechnęłam się do nich i odpowiedziałam.
- Dobra musimy spadać na lekcje, narka. - poinformował nas Marcel.
Chłopcy zeszli z trybun i poszli w stronę szkoły. Ja i moje nowe koleżanki nie spieszyłyśmy się na lekcje, ponieważ zostało jeszcze jakieś 5 minut przerwy. A chłopcy musieli jeszcze iść do szatni odłożyć piłkę.
-Ten rudy to Patrick, uczy się dobrze i ma same 5, jest najlepszy ze wszystkiego. Ten w kapturze to Kevin jest słaby z wszystkich przedmiotów, ma same 2, a ten w czarnych włosach to Marcel, kapitan szkolnej drużyny piłkarskiej. Brakuje jeszcze Matt'a. On jest cichy i skryty, interesuje się rzeczami paranormalnymi, ale ogólnie to fajny chłopak. Tak zwana "święta czwórka" - opowiedziała Veronica
-Poznasz ich dzisiaj przy lunchu – oznajmiła Maddie
Ta szóstka jest zaprzyjaźniona ze sobą od 1 klasy podstawówki i zawsze jedzą ze sobą lunch. Nagle zadzwonił dzwonek na następną lekcje. Wstałyśmy i ruszyłyśmy do klasy. Po 5 lekcji był lunch, a przerwa trwała 35 minut. Kiedy z dziewczynami dotarłyśmy do naszego stolika, chłopcy już tam siedzieli i rozmawiali. Usiadłam obok Maddie i wyjęłam swoje jedzenie. Pojawił się Matt i mi się przedstawił. Podczas jedzenia, Marcel na mnie zerkał i się uśmiechał, a ja odwzajemniałam tym samym. Całą przerwę rozmawialiśmy na różne tematy. Miałam jeszcze dwie lekcje, które bardzo szybko minęły. Po skończonych lekcjach, czyli o 15:05 wszyscy umówiliśmy się na boisku szkolnym, żeby pogadać. Kiedy szłam już na boisko wszyscy na mnie czekali, no oprócz Matta bo on zawsze się spóźnia. Tego dnia pierwszy raz rozmawiałam z Justinem. Siedziałam na jednym z krzesełek rozmieszczonych na trybunach, a on usiadł obok mnie.
Rozmawialiśmy na różne tematy, aż nie wiedzieliśmy ile czasu upłynęło.
Była już 16:30 i zostaliśmy tylko my, sami, bez nikogo....
-Powinnam już iść do domu. - powiedziałam. Wstałam i założyłam plecak na ramiona.
-Mogę cię odprowadzić do domu?- zapytał nieśmiało
-No okey. Ale uprzedzam, to wcale nie jest tak blisko, jak ci się może wydawać.- oznajmiłam
-Na pewno nie dalej niż do mnie. - zażartował
Szliśmy i rozmawialiśmy o wszystkim i wszystkich, aż w końcu dotarliśmy pod mój dom. Powiedział mi, że mieszka 3 domy dalej ode mnie, i że jutro możemy iść razem do szkoły. No to się zgodziłam. Pożegnaliśmy się, ja poszłam do swojego domu, a Justin do swojego. Kiedy weszłam do domu, mamy jeszcze nie było, ponieważ prace kończy o godzinie 18:00, a była 17:00. Poszłam do kuchni i usmażyłam naleśniki. Usiadłam do stołu i ze smakiem je zjadłam. Zostawiłam kilka mamie, żeby sobie zjadła jak przyjedzie do domu. Poszłam do swojego pokoju odrobić zadanie domowe. Nagle dostałam wiadomość od Maddie ,, Hejka, widziałam jak Justin na ciebie patrzy. Chyba się w tobie zakochał". Nic nie odpisałam, bo nie wiedziałam co. Mama akurat weszła do domu. Krzyknęła, że już wróciła. Zeszłam na dół, a mama akurat jadła. Pytała się jak w szkole, czy kogoś poznałam i takie tam. Opowiedziałam jej i poszłam do pokoju.
Była już godzina 19:30, a ja postanowiłam, że pójdę szybciej spać. Wzięłam prysznic i położyłam się spać. Znowu przyśnił mi się ten sam sen, ale kobieta była bardziej wyraźna niż poprzedniej nocy. W ty samym momencie co wczoraj, zadzwonił mój budzik i się obudziłam.

YOU ARE READING
Zakazany las
Mystery / Thriller16 letnia Jessica, przeprowadza się do domu swojej zmarłej babci. Na 12-te urodziny dziewczyna dostaje od babci stary kluczyk, który babcia nazywała ,, Kluczem Do Przeszłości". W szkole poznaje szóstkę znajomych, z którymi się zaprzyjaźniła. W ich...