List od Samobójczyni

168 15 25
                                    

Na początku chciałabym przeprosić Was wszystkich.

A najbardziej przesympatyczną panią, od której kupiłam żyletki. Nie wiedziała pani ,jakie miałam intencje co do użytku tej żyletki.

Teraz prawdopodobnie ma pani kłopoty przez mnie. Przepraszam

Kolejną osobą jakie chce przeprosić to moi rodzice i moje rodzeństwo.

Pamiętasz mamo, jak zaczęłaś mnie wyzywać od grubych szaf trzydrzwiowych?

Ja pamiętam. Bolało mnie to.

Wyzwiska i jak się zachowałaś się wobec mnie.

Powinnaś mnie była wspierać, ale nie robiłaś tego.

Każdego roku wysłałaś mnie do sanatorium, mając nadzieję, że schudnę. Jednak twoje nadzieje okazały się płonne.

Kiedy poznałam nowych znajomych i opowiedziałam Ci o nich, zamiast cieszyć się ze mną, nakrzyczałaś na mnie.

Nie zaakceptowałaś ich, dlatego, że byli innej wiary niż ja.

Bolało mnie to, że ważne było dla Ciebie ich religia niż czy byłam przy nich szczęśliwa.

Kazałaś zerwać z nimi kontakty, ale nie zrobiłam tego. Kiedy się o tym dowiedziałaś, powiedziałaś, że jestem bezużyteczna.

Pamiętasz, że płakałam całą noc przez Ciebie i twoje słowa? Bo ja tak.

Tato, dlaczego nie zareagowałeś, kiedy mama mnie wyzywała? Bałeś się czy może nie chciałeś w to ingerować?

Pamiętasz, jak dostałam jedynkę z fizyki, a Ty zwyzywałeś mnie od debilek, które nie umieją się nauczyć prostej definicji?

Bolało mnie to, ale nie mogłam nic powiedzieć, żebyś przestał tak robić.

A kojarzysz sytuację, gdzie w domu pofarbowałam włosy, ale Ty powiedziałeś, że jestem idiotką i obraziłeś się na mnie na kilka tygodni?

Byłam szczęśliwa, że będę miała choć małą, ale w końcu zmianę w swoim wyglądzie. Zniszczyłeś mi tą radość.

Chciałam, żebyś mnie zaakceptował, ale tak się nie stało.

Tej nocy zamiast radości był smutek, ból i cierpienie.

Przepraszam, że nie byłam idealną córką dla Was.

Nie miałam wysokiej średniej i nie dostałam stypendium tak, jak moja młodsza siostra.

Nie dostawałam piątek i szóstek jak syn twojej koleżanki.

Nie byłam szczupła tak, jak reszta moich koleżanek.

Nie byłam w jakimś stopniu śliczna jak moje rówieśniczki.

Przykro mi było, że nie byłam, choć w jakimś stopniu idealna.

Moje kochane rodzeństwo.

Chciałabym Was przeprosić.

Mimo, iż byliście dla mnie wredni, to bardzo Was przepraszam.

Nie wiem w sumie za co, ale przepraszam.

Ty, mój braciszku wyzywałeś mnie od pasożytów, darmozjadów i bezużytecznych osób. Robiłeś to wtedy, kiedy nie mogłam czegoś wykonać za Ciebie.

Ale nie rozumiałeś tego, że mogłam być zmęczona, ale nic takiego nie przyszło Ci do głowy.

Siostrzyczko, wyzywałaś mnie od szmat, kiedy nie chciałam coś zrobić tak, jak Ty byś chciała.

Nie przyszło Ci do głowy, że miałam zły dzień lub po prostu nie miałam humoru, to i tak musiałaś mi dogryźć swoimi uwagami.

Przykro mi było, że nie byłam dla Was idealną siostrą.

Kochane moje słoneczko.

Proszę, nie płacz po mojej śmierci.

Wiem, że będzie Ci trudno, ale jesteś silna, wierzę w Ciebie.

Przepraszam, że kiedy mnie potrzebowałaś, nie było mnie.

Tak bardzo tego żałuję, że nie spędziłyśmy więcej czasu, który nie był nam dany.

Przepraszam, że często nie umiałam sobie poradzić ze swoimi problemami i mogłaś poczuć się odrzucona przeze mnie.

Nie chciałam, aby tak się stało. Przepraszam.

Mój kochany promyczku.

Nie płacz, kiedy mnie już nie będzie na tym świecie. Zawsze będę przy Tobie

Dziękuję za to, że mimo wszystkiego próbowałaś mi pomóc, jednak nie udało się. Nie martw się tym, proszę.

Nie było to twoją winą, może moją? Sama już nie wiem.

Przepraszam, że nie mogłam skorzystać z twojej pomocy, choć naprawdę chciałam.

Moja kochana

Dziękuję Ci za te wszystkie godziny, które spędziłyśmy razem. Gdybym mogła cofnąć czas, zrobiłabym to jeszcze raz.

Nasze rozmowy o Bogu, bardzo mi pomagały. Dzięki Tobie, moja wiara wzrosła i to tylko Tobie.

Nie płacz, kiedy będziesz mnie widziała martwą, bez życia w trumnie.

Będę zawsze przy Tobie, jako twój Anioł Stróż.

Moje kochane przyjaciółki, kochałam Was jak siostry i nadal kocham. Teraz będę waszym Aniołem Stróżem i będę czuwać nad Wami.

Przykro mi było, że nie byłam idealną przyjaciółką.

Moi drodzy gnębiciele z gimnazjum

Mam nadzieję, że nie będziecie się pastwić nad moim martwym ciałem.
Bo jak umarłam, to po co?

Przez Was płakałam częściej, cierpiałam.

Mimo, iż byłam normalna, to uważaliście mnie za jakąś idiotkę, która jest upośledzona, ale tak nie było.

Przepraszam, że nie byłam dla Was w jakimś stopniu normalna.

Przykro mi było, że uważaliście mnie za wariatkę, mimo, iż chciałam mieć tylko koleżanki i kolegów.

Przepraszam Was wszystkich, że nie zdołałam podołać wyzwaniu, jakim było życie. Kiedyś się zobaczymy, obiecuje.

Proszę, obiecajcie mi, że będziecie silni, kiedy umrę.

Samobójczyni

List od Samobójczyni | one - shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz