#98

609 69 5
                                    




John (na Baker Street): Poważne pytanie. Najlepszy drużba?

Sherlock: Drużba?

John: Jak myślisz?

Sherlock: Billy Kincaid.

John: Kto?

Sherlock: Dusiciel z Camden. Dusza człowiek, filantrop, uratował trzy szpitale i prowadził najlepsze sierocińce w północnej Anglii. Dobra, kogoś tam przydusił, ale ile dzieci uratowała.

John: Na mój ślub! Potrzebuje drużby. Niekoniecznie dusiciela.

Sherlock: Gavin?

John: Kto?

Sherlock: Gavin Lestrade. Na pewno sobie poradzi.

John: Greg. Nie jest moim najlepszym przyjacielem.

Sherlock: Mike Stamford. Miły, ale nie wiem czy udźwignie.

John: Mike jest super, ale nie jest moim najlepszym przyjacielem. To najważniejszy dzień w moim życiu.

Sherlock: Cóż…

John: Właśnie, że tak. Chce go spędzić z dwiema osobami, które są mi najbliższe.

Sherlock: Tak.

John: Z Mary Morstan i… Z tobą.

Sherlock (przemawiając na weselu): Przyznam, że kiedy wreszcie to do mnie dotarło, byłem miło zaskoczony. Wyjaśniłem, że się tego nie spodziewałem i że jestem trochę onieśmielony. Obiecałem, że uczynię wszystko, by wywiązać się z tego najtrudniejszego zadania ze wszystkich dotychczasowych zadań. Podziękowałem za zaufanie i dałem do zrozumienia, że właściwie jestem wzruszony.

John (na Baker Street, Sherlock długo milczy): Zaczynam się ciebie bać.

Sherlock (przemawiając na weselu): Na szczęście powiedziałem to wszystko tylko w myślach.









Cytaty Sherlock'a Holmes'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz