Złapałem Wiktorię za rękę i zaprowadziłem do swojego samochodu. Nie zwracałem uwagi w tym momencie na to co kto sobie pomyśli. Martwiłem się o Wiktorię i to ona była dla mnie najważniejsza.
-O co chodzi, skarbie? -odgarnąłem włosy z buzi dziewczyny i złapałem ją za rękę-Martwię się o Ciebie. -przygryzłem wargę czując jak bardzo boli mnie serce patrząc na jej rozbity wzrok.
-Maciej...WIKTORIA POV's
-Maciej...-zaczęłam.
-To wcale nie był dla mnie błąd- pomyślałam.
-Jestem zmęczona, nie nauczyłam się na sprawdzian. -skłamałam.
-Wiem, ze to nieprawda. -Powiedział chłopak i wyczułam w jego głosie trochę nerwów.
-Ja po prostu... Nie chce by ludzie o mnie gadali, nie chce być Twoja kolejna zdobyczą... -po części powiedziałam prawdę. Cokolwiek co było miedzy mną a chłopakiem, było nadal tylko i wyłącznie miedzy mną a chłopakiem. Nie chciałabym aby ktokolwiek się w to wtrącał.
-Spokojnie, aniołku, nie pozwolę im na to. Nie jesteś dla mnie żadną kolejną i nie pozwolę by ktokolwiek mówił źle o Tobie. -powiedział i objął moja twarz w swoje dłonie. Złożył na moim czole czuły pocałunek, później na nosie. Odsunął lekko twarz, patrząc mi głęboko w oczy. Mój jak i jego oddech nagle przyspieszył a twarze z każda sekunda były coraz bliżej siebie.-HALO! -w szybę zaczął pukać Mikołaj. Odsunęliśmy się od siebie szybko, ja poprawiłam jedynie zmarszczenia na spodniach i poprawiłam kosmyk włosów za ucho. Maciej tylko spojrzał się na mnie i cicho się zaśmiał.
Wyszliśmy z samochodu i przywitaliśmy się z Mikołajem i chwile pogadaliśmy. Po czym pożegnałam się z nimi i ruszyłam do swojej klasy. Przed lekcja przeprosiłam swoich przyjaciół za zachowanie rano, wytłumaczyłam zmęczeniem po ostrej nauce wczoraj na co Kamil rzucił żartem ze nauka chyba była bardzo intensywna z nawiązaniem do Macieja. Udałam, ze tego nie słyszę i zajęłam miejsce w klasie zajmując się lekcja.
Kiedy wychodziłam ze szkoły, stał jak zwykle Maciej przy swoim samochodzie i czekając na mnie. Uśmiechnął się wesoło kiedy na mnie spojrzał. Ruszyłam szybszym krokiem.
-Jestem taka zmęczona! -ziewnelam zapinając pasy.
-Wiesz co, odwiozę Cię do domu i niestety muszę jechać. Jadę się spotkać z Borysem.
-O, to super! Dawno się chyba nie widzieliście.
-Czuje się jakby minęły lata od naszego spotkania. -chłopak zaśmiał się a ja uśmiechnęłam się na jego komentarz i oparłam głowę o szybę patrząc się na drogę.MACIEJ POV's
Odwiozłem dziewczyne do domu i od razu pojechałem do Borysa. Mieszka kawałek dalej, wiec droga do niego zajęła mi pół godziny. Wysiadłem z samochodu i wchodząc do bloku minąłem się z jego dziewczyna. Pogadałem z nią chwile po czym ruszyłem na 3 piętro.
-Siema wariacie! -krzyknąłem w progu, zdejmując buty i wchodząc do salonu. Borys uśmiechnął się na mój widok i zbiliśmy piątkę.
Przegadaliśmy sporo na temat życia, zmian które chłopak chce dokonać niedługo w swoim życiu, koncertach i wszystkim co tak naprawde nas trapiło.
-A ta Wiktoria... Ty z nią dalej? -zapytał Borys odpalając papierosa. Uśmiechnąłem się na samo wspomnienie o niej.
-Sam nie wiem, czuje się przy niej zajebiście! Jest cudowna, kocham z nią spędzać czas, w łóżku jest genialna. Wszystko mnie tak cholernie ciągnie do niej. Jest pod każdym względem idealna a przy niej mogę się czuć sobą. Wiesz stary, bez całej tej otoczki sławnego mnie. Wiem, ze ona chce mnie a nie kurwa Macieja ze sceny, który ją wyrucha a ona się tym pochwali na następny dzień koleżankom. -zamknąłem oczy rozmyślając o niej. Była naprawde perfekcyjna. Chwile tak myślałem, ale głos przyjaciela wyrwał mnie z myśli i ostro sprowadził do pionu.-Skończ z nią.
-Słucham?-wyprostowałem się patrząc na Borysa. Szukałem na jego twarzy jakiegoś uśmieszku, czegokolwiek co by zdradzało ze mnie wkręca ale nic takiego nie było.
-Słyszałeś. -odparł gasząc papierosa.
-Chyba, kurwa, zwariowałeś.-podniosłem się z miejsca i wciaz patrzyłem się na chłopaka w niedowierzaniu.
-Maciej, ty straciłeś dla niej głowę. Mnie i chłopakom przestało się to podobać. Czaimy, że po ostatnim niewypale z...
-Nawet nie wymawiaj imienia tej dziwki! Zreszta na chuj do tego wracać?! Przecież kurwa nie mówimy tu nawet o niej.
-Uspokój się, właśnie o tym mówię! Jesteś kurwa inny. Odpierdalasz jakieś fochy, nie spotykasz się z nami. Zabierasz ją na koncerty...Kurwa no widzisz sam jak się dużo zmieniło! Chcemy Ciebie znowu w ekipie.
-Przecież jestem z wami, po prostu... -zabrakło mi argumentów tak naprawde, nie wiedziałem co mu odpowiedzieć.
-Jeśli jej nie zostawisz, wypadasz z ekipy.
-Co Ty właśnie powiedziałeś?Borys wstał i poklepał mnie po ramieniu uśmiechając się przy tym.
-Chyba słyszałeś. Wybór tez nie jest trudny. My albo ona.
-To są kurwa jakieś jaja.
-Nie. A wiec?Spojrzałem się tylko na chłopaka po czym pokiwalem jedynie głowa i wyszedłem z salonu. Włożyłem szybko buty i bez słowa opuściłem mieszkanie Borysa. Za kogo on sie kurwa ma? I dlaczego uważa, ze ma prawo decydować z kim mogę a z kim nie mogę się spotykać i kiedy. Wsiadłem do samochodu i uderzyłem ręką o kierownice czując jak napięcie we mnie wzrasta. Całe życie decydowałem sam za siebie, czemu teraz ma niby być inaczej? Z drugiej strony jednak chłopaki są dla mnie jak rodzina. Gdyby nie oni, nie byłbym tu gdzie jestem. Spędziłem z nimi właściwie całe swoje życie a Wiktorię znam miesiąc. Jestem kompletnie skołowany i nie rozumiem dlaczego obu tych rzeczy nie da się połączyć. Widząc jak się ściemnia, ruszyłem w stronę domu. Umyłem się i położyłem się do łóżka od razu zasypiając, nie chcąc myśleć o tym dłużej.
To zupełnie najtrudniejsza decyzja jaką muszę podjąć w moim życiu.
Z jednej strony bracia.
Z drugiej strony Wiktoria.
A ja nie mam pojęcia po której stronie chciałbym być.
YOU ARE READING
HIGH SCHOOL SWEETHEART.
FanfictionWiktoria przeprowadza się do Bydgoszczy. Maciej jest wschodzącą gwiazdą wraz ze swoimi kolegami nie tylko przez muzykę, którą robi. Co połączy tę dwójkę? [WSZELKIE ZACHOWANIA MACIEJA, IMIONA WIĘKSZOŚCI BOHATERÓW I ZDARZENIA WYSTĘPUJĄCE W OPOWIADAN...