Chryzantemy

196 52 15
                                    

Gdy patrzyłaś za okno, na kolorowe chryzantemy w ogrodzie i rosnący za płotem, ozłocony jesiennym listowiem las czułam się szczęśliwa, bo choć przez chwilę miałam cię na własność, tylko dla siebie.

Ty patrzyłaś i ja patrzyłam. Nasz wzrok spotykał się w połowie drogi i mogłam podziwiać twoje puste, szkliste oczy. Łzy spływały ci po policzkach jak krople deszczu obmywające obumierające liście. I tyle było w tej metaforze prawdy, że aż raziła, bolała, rozrywała mi duszę, ale wciąż patrzyłam. I ty patrzyłaś.

Nie wiem, czy widziałaś moją kosę i czarny, wystrzępiony płaszcz. Nie wiem, czy widziałaś mnie.

Ale patrzyłaś.

I umierałaś.

Chryzantemy |ᴅʀᴀʙʙʟᴇ| ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz