I

380 22 4
                                    

Pov. Tord

Siedzę w biurze i się nudzę. Nagle podbiega do mnie Patryk.

-Co się stało?-pytam

-Twoja ciotka, ta która opiekuje się [T.I] o-ona...-zaczął się jąkać

-Ona co?

-Nooo... ona nie żyje.-zamarłem-Co mamy teraz zrobić?

-Bierz Paula i jedziemy do jej domu.

Pov. [T.I]

Wracałam do domu bardzo zadowolona. Co tu się dziwić, zdałam z czerwonym paskiem. Weszłam w końcu do mieszkania, w salonie zauważyłam swojego brata.

-[T.I] jak dobrze że już jesteś.-powiedział brat przytulając cię 

-Co ty tu robisz Tord? Gdzie ciocia?-na te słowa przytulił mnie mocniej

-TORD, powiedz mi co się stało?-mój głos zaczął się załamywał

-Idź się pakować.

-Ale co się stało z ciocią?

-Ona nie żyje. Zginęła dzisiaj w wypadku samochodowym.

Zaczęłam szlochać. Co ja teraz zrobię, jestem jeszcze niepełnoletnia, kto będzie się mną opiekował przez ten rok? 

-Ja nie chcę do domu dziecka.

-Spokojnie zamieszkasz ze mną Matt'e, Edd'em i niestety Tom'em.-uśmiechnął się do mnie-A teraz bądź dobrą dziewczynką i idź się pakować.

-Tak jest kapitanie-pobiegłam do pokoju i zaczęłam się pakować

====teleportacja==== (tak będę nazywać przeskoki w czasie)

-Już gotowa?!-krzyknął z dołu Tord

-Oczywiście.-stałam już tuż przed nim

-To do auta, biegiem żołnierzu!-uwielbiałam jak tak do mnie mówił

Wsiadłam do samochodu, przez ten cały czas czekali tam na nas Paul i Pat. Brat zapakował moje walizki do samochodu, i odjechaliśmy.Po 20 min. byliśmy na miejscu. Szybko wyskoczyłam z pojazdu, żeby móc samemu dźwigać swoje rzeczy, ale Tord był szybszy. Chłopcy odjechali.

-Mówiłeś współlokatorom że przyjadę?-zapytałam

-Mówiłem tylko że mam małą niespodziankę-uśmiechnął się i poczochrał mnie po włosach

-Dzięki teraz jestem rozkudrana, jak ja im się pokarzę w takim stanie?

-Nie przesadzaj siora.-w tym samym momencie otworzył drzwi od domu

-JUŻ JESTEM-wszedł do domu, ja za nim. Chłopcy się na niego spojrzeli-I mam dla was niespodziankę.

-Nikogo to nie obchodzi komunisto-powiedział chłopak w granatowej bluzie-Znając ciebie to pewnie jakaś dziwka.

-Nie wiem kogo nazywasz dziwką, ale ja na pewno nią nie jestem.-podbiegł do mnie rudzielec i brunet, odsuwając Torda na bok

-Kto to jest?-spytał rudy-Jak masz na imię? Ja jestem Matt i jestem najpiękniejszy na świecie.

Zachichotałam-Masz racje jesteś śliczny, a najsłodsze są te twoje piegi.-znów zachichotałam

-To jest moja siostra [T.I], i od dziś będzie z nami mieszkać.-stwierdził dumnie 

-W takim razie miło cię poznać [T.I]-podał mi rękę-Ja jestem Edd, czuj się jak u siebie w domu.

-Mi ciebie też.

-Drugi komuch w domu?! Boże kto się na to zgodził?-odezwał się czarnooki

-Nie zwracaj na niego uwagi.-powiedział Matt

-Gdzie jest mój pokój?-byłam tak szczęśliwa że aż podskoczyłam

-Na razie będziesz miała pokój z bratem. A potem swój własny.-stwierdził Edd popijając colę, następnie złapał za moje walizki.

-Czy wszyscy chłopcy muszą być tacy sami?-mruknęłam niezadowolona

-O co ci chodzi?-Spytał mnie brat

-Chłopcy zawsze zabierają dziewczyną ciężkie rzeczy.-Powiedziałam lekko naburmuszona 

-Ale to oznacza że chłopak jest dżentelmenem i chce pomóc niewieście w potrzebie, jak byś nie wiedziała idiotko.-Powiedział do mnie szatyn

-Ale ja po pierwsze nie jestem niewiastą, po drugie lubię dźwigać, po trzecie i ostatnie nie interesuj się tak mną jeżyku.-pokazałam mu język, zabrałam Eddowi walizki i pobiegłam na górę. Zatrzymałam się na niej.

-I było się tak śpieszyć.-Powiedział jeżyk który wszedł po schodach zaraz za mną-Nawet nie wiesz który to twój pokój.

-Masz rację nie wiem ale... mogę się dowiedzieć jeżyku.-wyszczerzyłam się do niego 

-To ten za tobą, a tak poza tym mam imię wiesz?

-Ale go nie znam, bo mi się nie przedstawiłeś.-wszedł do pokoju pokazując mi tabliczkę na drzwiach na której było napisane Tom

-Dzięki Tomuś-krzyknęłam

-Nie mów tak do mnie komunistko, najlepiej wcale się do mnie nie odzywaj.-Odpowiedział krzykiem

Wbiłam do pokoju. Na ścianach pełno gołych lasek z anime, dwa regały z mangami typu hentai. Na wprost drzwi wielkie łóżko, podeszłam do niego, postawiłam obok walizki i się na nie rzuciłam. Po chwili zasnęłam.


Przepraszam za błędy ortograficzne i interpunkcyjne. (jeśli takie wystąpiły) 

Nie jestem asem z polskiego. Mam nadzieję że się podoba pierwszy rozdział. Uwaga w późniejszych rozdziałach mogą wystąpić lemony.

Zakochana we wrogu Tom x readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz