Tydzień później...
Connor Smith
Debby pomogła mi zapomnieć o Skullu przez te ostatnie dni ale musiałem wrócić do załatwienia moich spraw więc wstałem przed dziewczyną i ubrałem się. Gdy byłem już na dole przygotowałem śniadanie i zacząłem jeść swoją porcję. Gdy już kończyłem jeść mój telefon zaczął wibrować więc wyjąłem go z kieszeni i odebrałem.
-Halo?
-Connor przyjedź, musimy załatwić sprzęt
-Dobra, zaraz będę
-Mam nadzieję
Skończyłem rozmowę a następnie śniadanie i po chwili wyszłem z mieszkania pośpiesznym krokiem. Po niecałej godzinie byłem już pod naszą 'bazą' i zobaczyłem tam Lea, jego siostrę i Anthongo stojących obok czerwonego mustanga.
-Siema -powiedziała dziewczyna i przytuliła się do mnie
-Agnes nie wyobraźaj sobie za dużo -odpowiedziałem z lekkim uśmiechem i odsunąłem się od niej
-No wiesz co -powiedziała oburzona
-Dobra wsiadajcie -przerwał nam Leo
Od razu wsiadłem do auta obok Cermine'a a po mnie Agnes wraz z Leo i pojechaliśmy na umówione miejsce. Gdy już dotarliśmy Silver kazał swojej siostrze zostać w aucie a nam wyjść. Po chwili zaprowadził nas do bagażnika i kazał wyjąc walizkę w której najprawdopodobniej znajdowały się pieniądze oraz wziąść po pistolecie które schowaliśmy, następnie weszliśmy do opuszczonego magazynu. Zobaczyłem tam gościa w garniturze i czterych innych, zapewne jego goryli.
-Leo, witaj -powiedział mężczyzna po czym przytulił go
-Część wujku -odpowiedział po czym mężczyzna wypuścił go ze swoich objęć
-Co szykujecie że tyle zabawek wam potrzeba?
-Zemste -odpowiedzieliśmy prawie w tym samym momencie.
-Okej... to weźcie te skrzynie -pokazał palcem na czarne skrzynie a jedną z nich momentalnie otwarliśmy i gdy zobaczyliśmy nasze 'zamówienie' daliśmy mężczyźnie pieniądze. Po chwili Leo napisał do Benjamina i Cermine'a, którzy mieli przyjechać ciężarówką za paręnaście minut. Lecz nagle usłyszeliśmy czyjeś wrzaski i po chwili zobaczyliśmy Agnes trzymaną za włosy przez jednego z ludzi Milesa idącego w naszą stronę.
-Ty dupku -krzyknął Silver po czym rzucił się na swojego wujka ale jego ludzie odrazu go złapali a gdy wypuścił Agnes ona pobiegła w naszą stronę i wtuliła się we mnie a jego ludzie wymierzyli w nas bronią
-Skull dał za was niezłą kwotę -odpowiedział spokojnie z lekkim uśmiechem
-Ale gdy nam pomożesz weźmiesz cały jego majątek -odezwał się Leo po czym jeden z goryli Milesa uderzył go w brzuch
-To nie jest pewne źródło mój drogi, jeśli bym to zrobił i by wam nie wyszło miałbym problemy... i potrzebuję pieniędzy
-Ale nie mieszaj w to Agnes -krzyknął Leo
-Teraz już za późno -odpowiedział z chytrym uśmiechem
Lecz nagle zauważyłem braci Anthonego którzy byli za ludźmi naszego niedoszłego przyjaciela i zastrzelili ich następnie celując w stronę Milesa który zrobił sobie tarcze z Leo a Anthony bez namysłu postrzelił go w plecy a on odrazu padł na ziemie.
-Leo nic ci nie jest -zapytała Agnes która od razu do niego podbiegła i przytuliła
-Nic się nie stało -odpowiedział spokonie i przytulił do siebie
-Dobra bierzemy skrzynie do auta -powiedziałem po chwili do braci Cermine.
Po pewnym czasie gdy już zanieśliśmy ostatnią skrzynię wsiadłem do auta Agnes w którym siedziała wraz ze swoim bratem.
-Kiedy chciałeś mi o tym powiedzieć -powiedziała oburzona Agnes
-Nie chciałem cię w to mieszać -odpowiedział Leo
-Ale mogłeś powiedzieć! -krzyknęła
-Nie chciałem byś się o mnie natrafiła
-Ale nie otarłabym się o śmierć! A ty Connor... tego po tobie bym się nie spodziewała, wydawałeś się taki spokojny i...
-I taki jestem
-No jesteś...
Gdy byliśmy przed bazą dziewczyna zatrzymała się i my wyszliśmy a ona odrazu pojechała do swojego starego domu. Poszliśmy do ciężarówki i gdy wszystkie skrzynie były już wyjęte przenieśliśmy wszystko do zbrojowni.Trochę dłuższa przerwa ale rozdział jest
CZYTASZ
Nietypowy Współlokator
RomanceDebby dziewczyna która prowadzi spokojne życie poszukuje współlokatora lecz tego kto się zgłosił się nie spodziewała... Uwaga: w książce występują fragmenty erotyczne