*6*

785 12 3
                                    

Tydzień później...

Connor Smith

Debby pomogła mi zapomnieć o Skullu przez te ostatnie dni ale musiałem wrócić do załatwienia moich spraw więc wstałem przed dziewczyną i ubrałem się. Gdy byłem już na dole przygotowałem śniadanie i zacząłem jeść swoją porcję. Gdy już kończyłem jeść mój telefon zaczął wibrować więc wyjąłem go z kieszeni i odebrałem.
-Halo?
-Connor przyjedź, musimy załatwić sprzęt
-Dobra, zaraz będę
-Mam nadzieję
Skończyłem rozmowę a następnie śniadanie i po chwili wyszłem z mieszkania pośpiesznym krokiem. Po niecałej godzinie byłem już pod naszą 'bazą' i zobaczyłem tam Lea, jego siostrę i Anthongo stojących obok czerwonego mustanga.
-Siema -powiedziała dziewczyna i przytuliła się do mnie
-Agnes nie wyobraźaj sobie za dużo -odpowiedziałem z lekkim uśmiechem i odsunąłem się od niej
-No wiesz co -powiedziała oburzona
-Dobra wsiadajcie -przerwał nam Leo
Od razu wsiadłem do auta obok Cermine'a a po mnie Agnes wraz z Leo i pojechaliśmy na umówione miejsce. Gdy już dotarliśmy Silver kazał swojej siostrze zostać w aucie a nam wyjść. Po chwili zaprowadził nas do bagażnika i kazał wyjąc walizkę w której najprawdopodobniej znajdowały się pieniądze oraz wziąść po pistolecie które schowaliśmy, następnie weszliśmy do opuszczonego magazynu. Zobaczyłem tam gościa w garniturze i czterych innych, zapewne jego goryli.
-Leo, witaj -powiedział mężczyzna po czym przytulił go
-Część wujku -odpowiedział po czym mężczyzna wypuścił go ze swoich objęć
-Co szykujecie że tyle zabawek wam potrzeba?
-Zemste -odpowiedzieliśmy prawie w tym samym momencie.
-Okej... to weźcie te skrzynie -pokazał palcem na czarne skrzynie a jedną z nich momentalnie otwarliśmy i gdy zobaczyliśmy nasze 'zamówienie' daliśmy mężczyźnie pieniądze. Po chwili Leo napisał do Benjamina i Cermine'a, którzy mieli przyjechać ciężarówką za paręnaście minut. Lecz nagle usłyszeliśmy czyjeś wrzaski i po chwili zobaczyliśmy Agnes trzymaną za włosy przez jednego z ludzi Milesa idącego w naszą stronę.
-Ty dupku -krzyknął Silver po czym rzucił się na swojego wujka ale jego ludzie odrazu go złapali a gdy  wypuścił Agnes ona pobiegła w naszą stronę i wtuliła się we mnie a jego ludzie wymierzyli w nas bronią
-Skull dał za was niezłą kwotę -odpowiedział spokojnie z lekkim uśmiechem
-Ale gdy nam pomożesz weźmiesz cały jego majątek -odezwał się Leo po czym jeden z goryli Milesa uderzył go w brzuch
-To nie jest pewne źródło mój drogi, jeśli bym to zrobił i by wam nie wyszło miałbym problemy... i potrzebuję pieniędzy
-Ale nie mieszaj w to Agnes -krzyknął Leo
-Teraz już za późno -odpowiedział z chytrym uśmiechem
Lecz nagle zauważyłem braci Anthonego którzy byli za ludźmi naszego niedoszłego przyjaciela i zastrzelili ich następnie celując w stronę Milesa który zrobił sobie tarcze z Leo a Anthony bez namysłu postrzelił go w plecy a on odrazu padł na ziemie.
-Leo nic ci nie jest -zapytała Agnes która od razu do niego podbiegła i przytuliła
-Nic się nie stało -odpowiedział spokonie i przytulił do siebie
-Dobra bierzemy skrzynie do auta -powiedziałem po chwili do braci Cermine.
Po pewnym czasie gdy już zanieśliśmy ostatnią skrzynię wsiadłem do auta Agnes w którym siedziała wraz ze swoim bratem.
-Kiedy chciałeś mi o tym powiedzieć -powiedziała oburzona Agnes
-Nie chciałem cię w to mieszać -odpowiedział Leo
-Ale mogłeś powiedzieć! -krzyknęła
-Nie chciałem byś się o mnie natrafiła
-Ale nie otarłabym się o śmierć! A ty Connor... tego po tobie bym się nie spodziewała, wydawałeś się taki spokojny i...
-I taki jestem
-No jesteś...
Gdy byliśmy przed bazą dziewczyna zatrzymała się i my wyszliśmy a ona odrazu pojechała do swojego starego domu. Poszliśmy do ciężarówki i gdy wszystkie skrzynie były już wyjęte przenieśliśmy wszystko do zbrojowni.

Trochę dłuższa przerwa ale rozdział jest

Nietypowy WspółlokatorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz