- Czy dobrze ci się bez nas żyje? - zakrwawiona kobieta siedziała na krześle trzymając za rękę stojącego obok męża.
- Nie pomścisz nas, Yoshida? może nie zależy Ci na nas? - Mężczyzna pogłaskał zakrwawioną głowę żony.
- Przestańcie mnie nawiedzać! - krzyknęłam. Z nieba zaczął padać deszcz krwi. Ojciec podszedł do żony i urwał jej głowę i rzucił ją, turlała się aż do momentu gdy zetknęła się z moją stopą.
- Niedługo dowiesz się prawdy - podpowiedział i urwał również swoją głowę.
***
Podniosłam się z łóżka najszybciej jak mogłam i rozglądałam się po pokoju w którym byłam, to był mój pokój. Czy już wróciliśmy z misji i byliśmy w naszej bazie? Spojrzałam w lewo i ujrzałam chłopaka, jego wzrok wskazywał na to, że nie jest do końca zadowolony, że musi tutaj ze mną siedzieć, ale zarazem był ciekaw co wprowadziło mnie w taki stan.
- Zły sen? - oparł się o oparcie krzesła i skrzyżował ręce na torsie.
- Zgadza się - westchnęłam i złapałam się za obolałą głowę
- Często je miewasz?
- Bardzo często, ale przez parę dni nie miałam ich, podczas misji z tobą, kapralu - poczułam lekkie ukucie i spojrzałam się na zabandażowane ramię. Przypomniało mi się, że zostałam zraniona. Zapomniałam większości rzeczy z wyprawy. Przez to, że nie jesteśmy już na misji muszę się do niego zwracać po stopniu.
- Też je często miałem, ale potem mi przeszły tak po prostu. Zająłem się twoją ręką, nie była w najlepszym stanie, ale zostanie tylko blizna. I zwracaj się do mnie Levi, po prostu Levi - chłopak wstał z krzesła i stanął przy drzwiach patrząc z ognikami w oczach.
- Masz tu natychmiast posprzątać, Yumi. Inaczej będziesz okrążać wszystkie mury na około - warknął na mnie. Jego słowa brzmiały na prawdę poważnie więc lepiej się za to zabiorę. Kapral już wychodził za drzwi, ale zdołałam coś wtrącić.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się niezdarnie i przykryłam się kołdrą po chwili odwracając głowę. Nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, tylko trzask zamykanych drzwi. Kompletnie go nie rozumiem. Czasem odczuwam od niego troskę, a czasem ignorancje. Nienawidzę tego. Wzięłam poduszkę do rąk i przytuliłam się do niej z całej siły. Czuję, że i tak coś zmieniło się od tej misji, ale nie mam pojęcia co. Cholera, głupi idiota! Rzuciłam poduszką w ścianę. Jeszcze o nim myślę. Dotknęłam swojego bladego policzka i poczułam ich gorąc.
***
Sprawdzałam dokładnie każdy kąt czy na pewno jest posprzątany i czy na pewno nie wymaga żadnych poprawek. Otarłam ociekające czoło z potu i opadłam na łóżko. Chyba powinnam w końcu coś zjeść.
Powolnym krokiem udałam się w stronę kuchni i wzięłam do rąk miseczkę z obiadem. Rozglądałam się czy siedzi tutaj ktoś znajomy, było dziś strasznie mało osób. Kątem oka zobaczyłam Hange, znałam ją miej więcej więc postanowiłam usiąść obok kobiety.
- Witaj, Hange - uśmiechnęłam się i postawiłam mój posiłek na stole.
- Yumi! Kupę lat cię nie widziałam, jak wyprawa? - objęła mnie ramieniem i uśmiechnęła się.
- W sumie wszystko w porządku, tak sądzę! Udało nam się złapać głównego przestępce - powiedziałam dość smutno.
- Zmartwiło cię to ze go złapałaś? - przekręciła lekko głowę ze zdziwienia.
YOU ARE READING
Po drugiej stronie muru. ✄Levi x Oc✄
FanfictionYumi odkąd pamięta zawsze podziwiała Levi'a w okropnym świecie zwanym podziemiem. Minęło 3 lata od czasu gdy opuścił to miejsce. Czy Ackerman pozna dziewczynę z przeszłości i czy uda im się nazwać przyjaciółmi czy może czymś więcej? Czując lekką at...