⚜⚜⚜
— Kurwa! - zaklęłam pod nosem wchodząc do swojego mieszkania.
To moja nie pierwsza i nie ostatnia impreza ostatnich czasów. Od prawie miesiąca dwa razy w tygodniu imprezuję i to w towarzystwie Zayn'a. Spędzamy ze sobą piątek i sobotę, a w niedzielę koło południa wracam do siebie. Dzisiejszy dzień to wyjątek. Wróciłam nad ranem.
Zakluczyłam drzwi od środka, zdjęłam buty i jedyne o czym marzyłam to gorąca kąpiel i długi sen. Miałam odezwać się do Harry'ego, bo dzwonił nasz menager, że musi z nami porozmawiać. Miałam gdzieś tą gównianą umowę, skoro i tak miała za tydzień się kończyć. Nie chcę podpisywać dalszej części. Nie chcę być uwiązana ani robić tego, co inni by chcieli.
Zapaliłam światło w salonie i o mało nie zeszłam na zawał. Harry siedział rozleniwiony na mojej kanapie i obracał kluczyki w dłoniach. Oparłam się o framugę drzwi, i założyłam dłonie na piersiach.
— Mogę wiedzieć co tu robisz? - marszczę czoło, a on tylko się uśmiecha.
— Nie pamiętasz jak dałaś mi kluczyki do swojego mieszkania, pół roku temu po imprezie? - chłopak unosi brew.
— Ja twoich kluczyków nie mam. - uśmiecham się sztucznie. — Do rzeczy, Harry. Jestem zmęczona.
— Czym? - brunet siada. — Ostrym seksem z Zayn'em?
Czy on kpi? To nie jego zasrany interes.
— Jesteś zazdrosny? - rzucam, kładąc swoją torebkę na kanapie.
— Powinienem. - odpowiada i wzdycha. — My, jako para też powinniśmy zacząć uprawiać seks.
Unoszę brwi na jego słowo. Siadam na kanapie, i ciągle mam wrażenie, że się przesłyszałam.
— Umowa nas do tego nie zobowiązuje. - odgryzam się.
— Teraz już tak. - rzuca, zakładając nogę na nogę.
— Co ty pieprzysz, Hazz?
— Connor zwołał wczoraj spotkanie, ale oczywiście nie odbierałaś telefonów. Sporządził nową umowę, która przedłuża nasz związek na rok. - rzuca parenaście kartek na stół. — Wprowadził nowe punkty, korekty. Przyniosłem ci je, żebyś na spokojnie się z nimi zapoznała. Ostatnia strona mówi o tym, czego możemy się spodziewać jeśli nie podpiszemy umowy.
Wywracam oczami i ciężko wzdycham.
— Teoretycznie nie mam wyjścia? - patrzę na niego.
— Nie masz.
— Ty też. - uśmiecham się.
— Mi to pasuje. - wzrusza ramionami.
Wzdycham.
— Co mówi punkt pierwszy? - łapię się za obolałą głowę.
— Punkt pierwszy jest praktycznie bez zmian. Mamy zachowywać się naturalnie.
— Całowanie i te sprawy?
— Musimy częściej wychodzić razem.
— Dodawać zdjęcia.
— Mamy zachowywać się jak normalna para. Ludzie w nas nie wierzą, musimy dać im dowód. - Harry składa ręce jak do modlitwy.
— Punkt ostatni. Harry i April muszą razem zamieszkać. - czytam i nie dowierzam. — W innym przypadku umowa jest nieważna i jednoznacznie uważana za odmowę.
— I ten punkt podoba mi się najbardziej.
⚜⚜⚜
Umówiłam się z Harry'm na wieczór i tak jak ustaliliśmy omówimy każdy z kolei punkt zawarty w umowie. Będziemy zapisywać czy się z nim zgadzamy czy nie, chociaż Harry zapewnił mnie, że jemu wszystko odpowiada. No tak. Który facet nie byłby zadowolony?
— Mieliśmy wypić kawę. - rzucam, kiedy otwieram mu drzwi i witamy się całusem w policzek w progu.
— A ja przyniosłem wino, udusisz mnie za to? - uśmiecha się i macha przed moimi oczami butelką.
— Nie - odwzajemniam jego uśmiech. — Zapraszam - odsuwam się na tyle, by chłopak mógł swobodnie wejść do środka.
Zakluczam za nim drzwi i prowadzę go do salonu. Sama w tym czasie przynoszę z kuchni dwa kieliszki i korkociąg. Kładę to wszystko na stoliku do kawy, a Harry bez namysłu łapie za korkociąg i otwiera wino. Siadam na kanapę. Harry nalewa nam po niewielkiej porcji, następnie odkłada butelkę, bierze kieliszki w ręce i siada obok mnie. Podaję mi jeden kieliszek, odwraca się w moją stronę i widzę, że jest przygotowany do toastu.
— Za co pijemy? - pytam unosząc brew do góry.
— Za nasz związek. - stukamy się szkłem.
— Nie podpisaliśmy jeszcze umowy. - zauważam szybko.
— Dobrze wiesz, że nie mam żadnego wyjścia. A tak czy siak, oboje na tym korzystnie wyjdziemy. - puszcza mi oczko.
— Będę mogła spotykać się z Zayn'em? - mruże oczy, kiedy upijam pierwszy łyk napoju.
— Z tego co wyczytałem, to o Zayn'ie nie ma mowy. - on też upija parę łyków. — Chociaż uważam, że nie powinniście się tak afiszować.
Marszczę brwi.
Harry psycholog? Dobre sobie.— Umowa Zayn'a z Gigi potrwa jeszcze trochę, więc lepiej żeby Connor nie wiedział za wiele. - uśmiecha się do mnie sztucznie.
Wzdycham.
— Od kiedy jesteś tak dobrze o wszystkim poinformowany? - pytam, odstawiając pusty już kieliszek na stolik.
Teraz to Harry wzdycha.
— Po prostu jestem bardziej wciągnięty w ten biznes niż ty, skarbie.
— Do rzeczy, Harry. - gryzę wargę.
— Zayn, Gigi, ja i ty mamy tego samego menagera. - mówi w końcu a ja mam wrażenie, że moja szczęka upada na podłogę.
— Dlaczego mi wcześniej o tym nie powiedziałeś?
— Bo nie pytałaś? - unosi brew.
— Nie musiałam? - prycham. — Czy Zayn sypia z Gigi?
Harry wywraca oczami i unosi ręce w geście obronnym.
— Aż tak nie jestem zagłębiony w ich umowie. - Harry znów napełnia nasze kieliszki. — Spytaj Zayn'a, na pewno ci powie.
Klepie go w udo. Jest bezczelny.
— Nie śpią razem - uśmiecha się do mnie.
— I tego się trzymajmy - puszczam do niego oczko.
— A my? - pyta Harry, dolewając wina.
— Co, my?
— Kiedy będziemy razem sypiać? - unosi brew.
CZYTASZ
BYE ZAYN √ (2)
FanfictionII część. „Każdy zasługuje na drugą szansę, nieliczni także na trzecią, czwartej nie dawaj nikomu." Dwudziestojednoletnia April próbuje szczęścia na nowo, zapomina o zemście. Co, jeśli Zayn znów pojawi się w jej życiu? ® 2018 start: 19.07.2018 koni...