PART ONE

1.4K 111 125
                                    



Wieczór kawalerski Chanyeola nie mógł pójść gorzej.

To nie było nic specjalnego. Nie został aresztowany i przez przypadek nie zabił prostytutki, nic z tych rzeczy. Tak naprawdę to co mu się przydarzyło nie było czymś, czym ludzie przejmowali się dzień przed ślubem.

Najśmieszniejsze w całej tej sytuacji było to, że Chanyeol nawet nie chciał mieć wieczoru kawalerskiego. Jednakże, Jongdae zaczął marudzić i jęczeć mówiąc mu, że to będzie jego ostatnia noc, gdy może wyjść i się zabawić, zanim weźmie ślub z tą suką.

Bardzo pochlebiające przezwisko Chena na narzeczoną Chanyeola pojawiło się w grupie ich przyjaciół parę miesięcy temu. Teoretycznie pan młody próbował ich powstrzymać, ale po jakimś czasie poddał się i pozwolił im nazywać ją jak chcą.

Przecież to nie tak, że to nie była prawda.

Może i była jego narzeczoną, ale nie można było zaprzeczyć, że była też suką. Biła od niej stała krytyka mówiąca Chanyeolowi, że mógłby się poprawić i tłumacząca, że ona chce mu tylko pomóc. Oprócz tego, czasami była bezpodstawnie zazdrosna. Nie pozwalała mu spotykać się ze znajomymi, zawsze chciała mieć go tylko dla siebie i o wszystko go obwiniała. I gdy wreszcie udało mu się od niej na trochę uwolnić, nagle pojawiły się stałe teksty, którymi był niemal bombardowany.

- Po prostu naprawdę mnie kocha. – upierał się.

- Po prostu jest naprawdę szalona. – upierał się Jongdae.

Może była, Chanyeol naprawdę nie miał pojęcia. Przynajmniej o niego dbała, przynajmniej tak mówiła. Cóż, przynajmniej tak mówili jego rodzice.

Jego rodzice naprawdę kochali jego narzeczoną. Gdy jedynie się umawiali, stale mu powtarzali, że jest idealnym materiałem na żonę oraz kazali mu się wreszcie ustatkować. Nareszcie mu się to udało.

Jednak przed tym, Jongdae zafunduje mu jeszcze jedną małą atrakcję.

-

Początkowo miało to być małe spotkanie składające się z przyszłego pana młodego, Sehuna i Jongdae, który ostatecznie rozwinął to do grupki ludzi.

- Im więcej, tym weselej – Jongdae powiedział z szerokim uśmiechem, zanim zdążył zostać zapytany o ich plany, chcąc pozostawić wszystko w sekrecie.

Gdy ten dzień wreszcie nadszedł, Chanyeol chciał kopnąć się w tyłek za to, że nie zgadł poprawnie.

-

- Klub ze striptizem?

- Kurwa, tak – rozpromienił się Jongdae, klepiąc Chanyeola po ramieniu.

Wyższy chłopak powoli się odwrócił, żeby spojrzeć na swojego przyjaciela. – Serio, nie mogłeś wymyśleć czegoś bardziej oryginalnego?

- Pierdol się, będzie zabawnie.

Chanyeol śmiał wątpić, oceniając pełen neonów zatłoczony budynek przed nim. Nawet stamtąd było czuć zapach potu i alkoholu, który drażnił jego nozdrza.

- Właśnie dlatego nie chciałem wieczoru kawalerskiego – westchnął. – Wiedziałem, że to będzie coś takiego.

- Wyluzuj się, chłopie – powiedział Jongdae, wciąż trzymając otwarte drzwi i wyczekująco spoglądając na Chanyeola. – Nasi przyjaciele są już w środku. Jest alkohol i gorące dziewczyny, nie musisz nic robić oprócz siedzenia i podziwiania widoków.

Here Cums the Groom #chanbaek [tłumaczenie]Where stories live. Discover now