3. Wróć

137 23 3
                                    

Krok po kroku zmierzał nie wiadomo dokąd. Nie znał tutejszych okolic, jednak widoki jakie go otaczały były niesamowite. Nasycone kolory, strumyk płynący tuż obok, który przerywał głuchą ciszę i gęsty las dawały wręcz magiczny nastrój. Momentami wydawać się mogło, że jest upalnie, a ostre promienie światła przeszywają skórę, jednak lekki wiaterek łagodził to uczucie.

Zbliżało się już południe, a zmęczenie sprawiło, że coraz wolniej stawiał stopy na suchej trawie. Nagle poczuł, że coś ciągnie go za rękaw jego bluzy. Energicznie odwrócił się z chęcią uderzenia osoby, która odważyła się do niego zbliżyć, jednak szybko zrezygnował. Twarz, którą ujrzał, wyglądała na nieskazitelną, a jednocześnie zmęczoną.

- Czego chcesz? - przerwał ciszę i oderwał rękę chłopaka od jego ubioru.

- Odszedłeś bez słowa, reszta się na pewno martwi. - niski głos zaskoczył bruneta - Wróć tam ze mną, tu może być niebezpiecznie.

- Martwi? Ledwo co się znamy, a poza tym nie jestem małym dzieckiem. Poradzę sobie bez waszej pomocy. - odwrócił się i zaczął iść przed siebie.

- Jeśli nie chcesz wrócić to okej, ale nie myśl, że zostawię Cie tu samego.

- Jak chcesz.

Nowy kompan szedł za Hyungiem krok w krok i uważnie obserwował każdy jego ruch. Z niewiadomych przyczyn nie miał do niego zaufania. Co jakiś czas brunet odwracał się, aby przekonać się czy rudowłosy chłopak dalej mu towarzyszy. Groźny wyraz jego twarzy oraz ubiór nie sprawiały zbyt pozytywnego wrażenia co jeszcze bardziej go niepokoiło.

~~~

Powoli zaczęło się ściemniać, a powietrze stało się chłodne. Mężczyźni dotarli do niewielkiego jeziora otoczonymi z jednej strony niskimi górami, a z drugiej kamienistą plażą. Uznali, że tam też się zatrzymają ze względu na towarzyszące im zmęczenie oraz małą widoczność. Przez całą trasę jaką przeszli nie odezwali się do siebie ani jednym słowem, a jedynie od czasu do czasu wymieniali się spojrzeniami. Głucha cisza ustała w trakcie gdy młodszemu zaburczało w brzuchu.

- Jesteś głodny? - starszy zaczął konwersację.

- Trochę.. Ale wytrzymam.

- Nie będziesz się tu głodził, trzymaj. - brunet wyciągnął krwistoczerwone jabłko z kieszeni swoich spodni.

- Czyli jednak nie jesteś tak wredny na jakiego się kreujesz. - roześmiał się rudowłosy. - Tylko wiesz.. Nie do końca wiem jak jeść przez te maskę..

- Czy ty naprawdę nic jeszcze tu nie jadłeś? Powinieneś więcej jeść, szczególnie gdy jesteś tak chudy.

- Jednak naprawdę jesteś miły haha.

~~~

Mijał dzień za dniem, jednak trasa jaką szli wciąż nie zmieniała swojego toru. Wydawać by się mogło, że idą tak w nieskończoność, a minął zaledwie tydzień. Była to dość dziwna podróż, bo żaden z nich nie wiedział dokąd tak naprawdę zmierzają. Myśleli nad powrotem do obozowiska, w którym pierwszy raz się spotkali, jednak nie byli przekonani czy to dobra decyzja. Co jeśli nikogo tam nie spotkają? Jeśli zmienili swoją lokalizację? Nie wiedzieli jak tam dojść i byli wręcz skazani na zgubienie się podczas drogi powrotnej.

- Hyung.. Nie mamy innego wyjścia.

- Ale.. Jesteś pewien, że powinniśmy tam wrócić?

///

Cześć! Długo nie było nowej części, jednak postaram się to zmienić. Dostałam wiele miłych komentarzy, za które bardzo Wam dziękuje. Dały mi motywację do tego, aby wziąć się do roboty i kontynuować to opowiadanie. Cieszę się, że spodobał Wam się mój pomysł i styl pisania, bo obawiałam się co do tego ze względu na to, że nigdy wcześniej nie pisałam żadnego opowiadania. Wyczekujcie kolejnego rozdziału w najbliższym czasie! Dobranoc ^^

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 20, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Stray Kids || A Glade of VoicesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz