Leżysz na łóżku.
Patrzysz w sufit który odpowiada milczeniem.
Nie czujesz chłodu który wlewa się przez otwarte okno.
Nie czujesz ciepła które oddaje rozłożona kołdra.
W słuchawkach leci muzyka.
Nie rozumiesz słów. Nic już nie rozumiesz.
Po policzku ta jedna cicha, bezlitosna łza.
Która odbiera ci nadzieję.
A ty nadal leżysz. Błagasz Boga by cię zabrał.
Lecz on odwraca wzrok i zatyka uszy.
Zapadasz się w bezradności swojego pierdolonego jestestwa.
CZYTASZ
Myślenie boli
PoetryTo będą moje myśli,wiersze,cytaty czy bóle dupy. Polecam włączyć podkład muzyczny.