Wygrane eliminacje we Wrocławiu. Czas podbić Warszawę na finale.

15 0 0
                                    

31 maja 2012r

Razem z kierowcą pracującym dla szkoły- Panem Romanem, wyruszyliśmy spod mojego domu kilka minut przed 15, do przebycia mieliśmy przeszło 500 km. Przecinaliśmy Polskę w kierunku z zachodu na wschód, mijając kolejne miejscowości, większe miasta, przybliżaliśmy się do upragnionego celu- do miasteczka o nazwie Miętne, leżącym w powiecie garwolińskim. Przez całą drogę rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, śmialiśmy się, żartowaliśmy, nasz Fiat Uno bez problemu dawał sobie radę z pokonywaniem kolejnych kilometrów nowo budowanych autostrad jak i dobrze już znanych dróg krajowych. Podróż była dla mnie dość męcząca, po 9 godzinach jazdy miałem wszystkiego dość, moje nogi zdążyły już trochę przysnąć a kości poniżej kręgosłupa zdrętwieć. Około północy zameldowaliśmy się w hotelu, nie był to zaraz wielki luksus, zaraz jakieś 5 gwiazdek, ale za to miejsce na dobry wypoczynek przed następnym, równie ciężkim dniem.

1 czerwca 2012r.

Rankiem, w 5 osobowym pokoju, w jakim przyszło mi pomieszkiwać, pojawiło się jeszcze 4 osoby, dwóch chłopaków z bloku tematycznego Mechanizacji rolnictwa i dwóch z Żywienie człowieka. Dość szybko się zapoznaliśmy, po całonocnej jeździe byli jeszcze bardziej zmęczeni ode mnie. Lecz mimo to razem udaliśmy się na śniadanie, na stołówce zebrało się dość sporo osób z różnych bloków tematycznych, najbardziej wyróżniali się z nich przedstawiciele bloku Leśnictwo. Po posiłku mieliśmy jeszcze chwilę wolnego, moi współlokatorzy postanowili chwilę się przespać, ja natomiast wyszedłem na zewnątrz zaczerpnąć świeżego powietrza. Klimat wschodniej części naszego kraju był dla mnie bardzo przyjazny, dobrze się czułem, rozpierała mnie energia, szczerze mówiąc nie mogłem doczekać się już tego testu. Oficjalne rozpoczęcie XXXVI Olimpiady Wiedzy i Umiejętności Rolniczych- eliminacji centralnych, rozpoczęło się o godzinie 11, przemawiali na nim przedstawiciele różnych dziedzin życia, swoje kilka minut miał dyrektor całej olimpiady, członkowie parlamentu, banków, szkół, sponsorzy, trwało to dobre 40 minut, podczas których można było zasnąć. Równo o godzinie 12 rozpoczął się długo oczekiwany przez nas test, 60 zadań z bloku Agrobiznes należało rozwiązać w 60 minut, jak łatwo obliczyć- minuta na każde pytanie. Jeszcze przed wejściem do Sali 36 przyglądałem się swoim rywalom. Kojarzyłem tylko 1 osobę a mianowicie dziewczynę z II miejsca z eliminacji okręgowych z Wrocławia, reszta osób była mi kompletnie nieznana. 26 osób, z których tylko 3 mogło liczyć na wypasione nagrody oraz jeszcze 7, uzyskujące tytuł laureata i zwolnione z części teoretycznej egzaminu zawodowego, 18 dziewczyn i 8 chłopaków, wszyscy wyedukowani i z dobrymi nastrojami, nastawieni na jak najlepsze wyniki. Zdążyłem zamienić kilka słów z jednym z chłopaków, który mnie zaczepił, przyjechał gdzieś z okolic Krakowa, nie zapamiętałem nazwy miejscowości, chwalił się swoimi osiągnięciami z eliminacji okręgowych i aspiracjami do dzisiejszych zmagań konkursowych. Pod koniec rozmowy przestawałem go słuchać, moją uwagę przykuła pewna osoba, moja przeciwniczka zarówno w konkursie jak i w płci. Prowadziła rozmowę z wspominaną już dziewczyną z II miejsca, podczas której co chwila zerkała w moim kierunku, robiła to dość wyraźnie, uśmiechając się przy tym. Dzieliło nas jakieś 5 metrów korytarza, lecz wydawało mi się, że stoimy blisko siebie, jesteśmy sobie znajomi. Młoda dziewczyna o długich ciemnych włosach, w których przeplatały się czerń i brąz, okrągłej twarzy, zielonych oczach, krótkim nosie i słodkim uśmiechu, anioł, który zstąpił z nieba i przybrał ludzką postać, jej pogodny wyraz twarzy i tajemnicze spojrzenie wyróżniały ją z grona pozostałych uczestniczek. Przez 5 minut, jakie razem spędziliśmy w oczekiwaniu na część teoretyczną konkursu, popatrzyliśmy w swoim kierunku chyba ze sto razy, nie zamieniliśmy jednak ani jednego słowa. I wreszcie równo o 12 w korytarzu pojawili się członkowie komisji wraz z pytaniami, otworzyli drzwi do Sali 36, chłopak, z którym wcześniej rozmawiałem, jako pierwszy popędził do klasy i zajął miejsce w pierwszej ławce, zaraz przed biurkiem, ja natomiast i inni współ rywale przepuściliśmy najpierw, jak przystało na dżentelmenów, dziewczyny i dopiero wtedy weszliśmy do wnętrza klasy. Pracowania, w której zajęcia mieli zazwyczaj uczniowie z zasadniczej mechanicznej, ozdobiona było różnymi eksponatami, wśród których znaleźć można było części składowe siewnika, pługa czy nawet cały wiekowy ciągnik rolniczy. Ławki rozstawione było w dość dużych od siebie odległościach, nad głowami zwisały nam podłużne lampy z jasno świecącymi jarzeniówkami. Mniej więcej na środku znalazłem wolne miejsce, większość oblegało rzędy w odległej części klasy, po mojej lewej stronie również znajdowało się wolne miejsce, zajęła je owa uśmiechnięta dziewczyna z korytarza, która przysuwając się do stołu, po raz kolejny popatrzyła w moim kierunku i po raz kolejny się uśmiechnęła. Trzech członków komisji rozdało nam identyfikatory, na których znaleźć się miały nasze dane osobowe, później, gdy wszyscy byli już gotowi, na naszych stołach znalazły się arkusze z testami, 60 pytań i 60 minut na odpowiedzenie na nie. Gdy spojrzałem w lewo, moja sąsiadka spostrzegła mój gest, popatrzyła w moim kierunku, wtedy spokojnie powiedziałem do niej:

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 01, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

OlimpiadaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz