Janusz wchodzi do warzywniaka.
- Poproszę kilo cebuli.
- Tylko?
- No dobra przekonała mnie pani. Poproszę pięć kilo cebuli.
- Eee... To wszystko?
- Na więcej mnie pani nie namówi!
Pani ekspedientka waży pięć kilo cebuli.
- A no dobra. Niech pani doda jeszcze kilo.
- Też cebuli?
- Tak, też cebuli.
Janusz wychodzi z dwoma workami cebuli. Ma ich równo osiem kilo. Wraca do domu. Grażynka wychodzi i patrzy na męża zakupy.
- Oj Janusz znowu przecholowałeś z cebulą. No to najbliższy tydzień na obiadek będzie zupa cebulowa.
Zaczynamy
CZYTASZ
Beka jak rzeka
Humorśmieszne historyjki, memy, może niektóre z życia wzięte no i nie zapraszam Status: zakończone