Janusz: *idzie se do lasu na grzyby z synkiem*
Dotarli i patrzą, a tam rozgrywa się jakaś scena. Dwie kobiety zbierają se do dzbanków maliny. Przynajmniej tak im się wydaje. No i zbierają grzyby. Wnet słyszą jakieś krzyki tych kobiet. Nie obchodzi ich to. Kilka chwil później Janusz spogląda w ich stronę, żeby je uciszyć, ale widzi, że jedna wbija nóż w drugą. Patrzy przestraszony co się dalej dzieje. Morderczyni się śmieje, a potem trafia ją piorun.
Janusz: Synek wracamy do domu.
Syn: Czemu?
Janusz: Chodz!
Odchodzą z pięcioma grzybami w koszyczku.
CZYTASZ
Beka jak rzeka
Humorśmieszne historyjki, memy, może niektóre z życia wzięte no i nie zapraszam Status: zakończone