Rozdział II

20 0 0
                                    


Zaczęły się pierwsze dni szkolne, jak zwykle wszyscy przygotowani na każdą lekcje, ale jak lekcje organizacyjne i tak dalej

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zaczęły się pierwsze dni szkolne, jak zwykle wszyscy przygotowani na każdą lekcje, ale jak lekcje organizacyjne i tak dalej. Minęła pierwsza lekcja i oczywiście zasiedliśmy w naszym kącie na korytarzu szkolnym. Zawsze tam przesiadywaliśmy od 3 lat, wiele wspomnień. Podszedł mój kuzyn, przywitałem się z nim i rozpoczęła się rozmowa na różne tematy.

-Cześć. - powiedziałem

-Siema Kuzynie. - odparł

-Co tam u ciebie? - zapytałem

-Wszystko dobrze, ale widziałeś tą nową dziewczynę? Chyba ma na imię Amelia. - zapytał

-Nie, nie widziałem. A Jakaś ładna? - oczywiście że widziałem, ale zagrałem głupiego

-No powiem tobie 10/10. Wszystko co powinna mieć 14-latka. Ona jest idealna. - odparł z zauroczeniem

-No to tam gruchaj sobie w swoim świecie, i uważaj bo idzie. - powiedziałem i odszedłem

Po rozmowie z kuzynem, poszedłem na następną lekcje. Oczywiście ona, nauczycielka która mnie nienawidzi od czwartej klasy, od kiedy mnie zaczęła uczyć J.Polskiego. 

-Dzień Dobry. - powiedziałem z grzecznością

-Cześć Michale. - odparła z sakrazmem

-Widzę że się Pani cieszy na mój widok.- odparłem

-No tak, jak zawsze od 4 lat. Chyba się cieszysz że to ostatni rok razem?. - odpowiedziała

-Tak oczywiście.- odpowiedziałem i odszedłem

Ah, jak ja uwielbiam początki roku szkolnego. Zawsze się wkurwiam już w pierwszy dzień lekcji. Dobra weź się w garść, zostało jeszcze 5 lekcji. Idę już na Geografię, szybko biegnę żeby się nie spóźnić. Jak zawsze, kogoś potrąciłem, to była ta nowa Amelia.

-Hej, Cześć, Witaj. Przepraszam że cię potrąciłem, ale się spieszę na lekcje. - odpowiedziałem z rumieńcami na policzkach

-Cześć? My się już przypadkiem kiedyś nie widzieliśmy?- zapytała

-Nie sądzę.- odparłem

-Cóż, to biegnij na lekcje. Później mi wynagrodzisz jakoś stłuczony tyłek. - odparła z śmiechem

Wstałem, pomogłem jej wstać i pobiegłem do sali nr. 18. Wchodzę spóźniony 2 minuty. Oczywiście nauczyciela nie było w sali, więc spokojnie wszedłem już z myślami jakie wytłumaczenie sobie dać, żeby nie było przypału. Podszedłem do ławki, zwykle sam siedziałem. Rozpakowałem się, wszedł nauczyciel i rozpoczęła się lekcja. Pozostałe jakoś zleciały szybko.

******************************************************************************************

Tak się kończy II Rozdział. Zapraszam na kolejny niedługo.


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Oct 27, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Pieprzona miłośćWhere stories live. Discover now