Dziewczyna wyrwała wszystkie czternaście kartek z pamiętnika i wsadziła je do torebki.
Śpieszyła się żeby odwiedzić ukochanego, ojca jej dziecka.
Stanęła przed bramą cmentarza i ze łzami w oczach przekroczyła ją. Po kilku minutach wolnego marszu stała nad grobem mężczyzny jej życia.
"Justin Bieber, ur. 01.03.1994, zmarł 17.05.2018".
-Cześć Justin, kilka dni temu rozpoczął się szósty miesiąc mojej ciąży.- kobieta uśmiechnęła się przez łzy i lekko pogłaskała swój rosnący brzuch.- Cztery miesiące nie ma z nami Ciebie. Przysięgam, że będę jej opowiadać o tobie i naszej miłości, nauczę ją dobra, miłości, życzliwości. Tak to dziewczynka, kochanie. Wiem, że chciałeś mieć córkę. Dam jej imię po twojej mamie, wiem jak bardzo ją kochałeś. Była wspaniałą kobietą.
Kobieta wyciągnęła zapisany papier i postawiła pod doniczką z kwiatami, które przyniosła. Obok ułożyła jeszcze zdjęcie USG na którym widać ich rosnące dziecko.
Pomodliła się i odchodząc powiedziała jak bardzo kocha tego mężczyznę i jak bardzo jej go brakuje.
----
Justin był ofiarą wypadku samochodowego. Śpieszył się do domu swojej dziewczyny. Wiedział, że spodziewają się dziecka i kupił pierwszy komplet ubrań, który pasował do obu płci. Chciał jak najszybciej pokazać go kobiecie. Był tak podekscytowany, że nie zauważył ciężarówki, która nagle wyjechała.
Jego stan był ciężki. Kobieta wiele godzin spędziła w szpitalu, na końcu dowiedziała się, że jej ukochany...nie żyje.
YOU ARE READING
I'm A Mess | J.B
Fanfiction"Sprawiłeś, że tracę dla ciebie głowę. Moje serce bije nie w takt. Widzę hollywoodzkie gwiazdy. Głaszczesz mnie jak gitarę. "