Wszystko zaczęło się niewinnie przeszłam z 3 klasy do 4 wiec poszłam do innej części budynku . Trudno było mi się odnaleść i nie wiedziałam gdzie co jest wszędzie chodziłam z nosem w telefonie . Najgorsze było chyba to ze były tam dziewczyny które mi dokuczały w 1,2,3 klasie . Pewnego dnia napisały do mnie że chcą się pogodzić i mnie bardziej poznać.. zgodziłam się potrzebne mi było odciągnięcie się od książek i szkoły . Po tygodniu spotkałyśmy się było super bardzo się zakolegowałyśmy wiec przychodziły do mnie na każdej przerwie aby pogadać . Pisałyśmy również wieczorami oraz po szkole . Kiedy chodziłyśmy po szkole spodobał mi się jeden chłopak z ich klasy powiedziałam to im jednak nie były zbyt zaciekawione po kilku dniach dowiedziałam się ,że nie tylko ja się w nim zakochałam.... Zmienmy jej imię na Agata ona tez się w nim zakochała a że była to moja koleżanka trudno mi było z tym żyć...odważyłam się do niego napisać napisałam „Hej chcesz się zapoznać ?" Nie wiedziałam ze robię najgłupszy błąd w moim życiu . Po około miesiącu pisania powiedziałam mu to ze się w nim zakochałam i ,że chciałabym z nim chodzić zgodził się byłam szczęśliwa i myślałam ze nic nas nie rozłączy (Byłam głupia) . Dużo pisaliśmy ,gadaliśmy ,a nawet zaprosił mnie na randkę było wspaniale bardzo go kochałam i nie chciałam żeby mnie opuścił obiecywał ze będzie ze mną zawsze i nigdy mnie nie zostawi samej... Aż pewnego dnia napisał „sory ale nie możemy być razem nie pytaj o powód" po czym wszystkim wmówił ,że to ja zerwałam z nim... wszyscy mnie wyzywali z jego klasy i nie tylko . Zaczęłam się ciąć zaczęło się od malutkiej rany do coraz większej . Sprawiało mi to ulgę robiłam to coraz częściej w szkole w łazience w domu w pokoju wszędzie gdzie byłam sama . Kiedy o nim myśle w głowie mam tylko żyletkę nie potrafię o nim zapomnieć ,a najgorsze jest to ,że jest teraz z moją przyjaciółką...
(Koniec)
*mam nadzieje ,że spodobała wam się moja opowieść napiszcie w komentarzach co mam poprawić i wgl 💕*