Status w związku: to skomplikowane

To Skomplikowane

Lipcowe, gorące słońce już dawno skryło się za horyzontem. Niebo było jednak ciemne, upstrzone miliardami maleńkich gwiazd. W centrum miasta, na jednym z wyższych wieżowców znajdował się piękny taras. Wśród zielonych kwiatów oraz egzotycznych drzew stał niewysoki, jednak przystojny i dumny mężczyzna. Ciepły wiatr leniwie poruszał otaczającą go zielenią oraz mierzwił ciemne włosy. Szatyn spoglądał w nocne niebo i marzył. Piękno granatowego sklepienia przetykane miliardem jasnych gwiazd napawało go przyjemnym uczuciem spokoju. Mężczyzna pragnął dołączyć do lśniącej armii. Wiele razy wyobrażał sobie, że najpierw czuje przyjemne uczucie spadania, potem unosi się i jest tam, gdzie chciałby należeć. Pragnął zawisnąć na nocnym niebie wśród gwiazd, które tak wspaniale komponowały się z jasnym, srebrnym księżycem.

– Baekhyun... Wracaj do domu...

Zza pleców chłopaka doszedł go niski, męski i głęboki głos. Młody mężczyzna odwrócił się i posłał wysokiemu towarzyszowi piękny uśmiech. Nadal miał przed oczami ich pierwsze spotkanie, a w głowie nadal odgrywała się najważniejsza rozmowa w życiu. Baekhyun pożegnał gwiazdy i podszedł do swojego partnera, wtulając się w jego bok. Mężczyzna pocałował go w czoło i uśmiechnął się lekko.

– Zawsze przed wyjazdem patrzysz w gwiazdy. - stwierdził wyższy, zabierając Baeka do ich mieszkania. - Wszystko w porządku?

– W jak najlepszym. Chcę po prostu się odprężyć. Nic poza tym. - odparł szatyn, wsuwając dłoń w tylną kieszeń spodni kochanka. - Wracajmy już do łóżka, Chan. Chciałbym, aby nasza ostatnia noc była jak zawsze wspaniała.

Chanyeol uśmiechnął się jedynie i razem z chłopakiem wrócił do domu. Nie musieli mówić sobie, co stanie się niedługo. Żaden nie musiał ubierać tego w słowa. Chan rozebrał się, ukazując kochankowi swoje idealnie wyrzeźbione ciało, które było wynikiem wielu lat treningów. Baekhyun cieszył się, że nie pozwolił wyższemu odejść. Dziękował samemu sobie, że zatrzymał go. Wiedział, że nie mógłby wymarzyć sobie lepszego partnera. Chciał, aby ich relacje nigdy nie uległy zmianie. Jednak nic nie było tak proste, na jakie wyglądało. Ich sielankowy romans już niedługo miał się zakończyć. Obaj wiedzieli, że nie ma innego wyjścia. Musieli się z tym pogodzić. Wszystko zaczęło się niewinnie, jednak z biegiem czasu sytuacja całkiem się odmieniła.

Poznali się w liceum. Już od pierwszej klasy lądowali w tej samej klasie. Obaj byli popularni wśród ludzi, którymi się otaczali. Byli kochani i uwielbiani. Choć nie można było nazwać ich bliskimi przyjaciółmi, całkiem dobrze się dogadywali. Pewnego dnia wszystko, co ich nie łączyło stało się spójną jednością. Najpierw się do siebie zbliżyli, zostając przyjaciółmi. Jednak dopiero na zakończeniu liceum padły między nimi najważniejsze słowa. Wydawali się być szczęśliwsi niż kiedykolwiek.

Proste „kocham cię" odmieniło życie Chanyeola, który nie miał tak wiele odwagi, by wyznać Baekhyunowi swoje uczucia. Poczuł ulgę, kiedy to niższy wyszedł przed szereg i wyjawił prawdę. Chan nie sądził, że coś może zniszczyć ich sielankę i szczęście. Nie wiedział jednak, jak bardzo błędny był jego osąd. Niedługo po tym, jak para zaczęła już oficjalnie cieszyć się swoją miłością, Baekhyun na jedną z randek przyprowadził nieznajomą. Chanyeol nie bardzo rozumiał, co się dzieje. Dziewczyna był piękna. Miała delikatne rysy, jasną cerę i piękne, sięgające pasa czarne włosy. Zwykłe „poznaj Taeyeon, moją dziewczynę" z ust Baekhyuna zniszczyło dosłownie wszystko, co wyższy miał poukładane w głowie. Przez dłuższy czas patrzył z niedowierzaniem na swojego chłopaka i jego partnerkę. Próbował to jakoś złożyć w jedna całość, jednak nie wychodziło mu to. Baekhyun wyjaśnił całą sprawę swojemu kochankowi. Ten jednak jeszcze bardziej pogrążył się w złości i smutku. Czuł się oszukany i zdradzony, choć wychodziło na to, że to on jest tym drugim. Choć starał się jakkolwiek pojąć przebieg sytuacji, usłyszał jedynie: