O.

2 0 0
                                    


Zamknęłam oczy. Słuchając piosenek starałam się zapomnieć o wszystkim co istnieje. Próbowałam zająć się tylko sobą. Nie będzie gadania jaka to jestem, czym się interesuje. Sam się zorientujesz kim jestem. Mam wrażenie, że dopiero teraz zaczęłam żyć i rozumieć.

Znudził mi się Neflix.

Symulacja na dziś

Jestem w pokoju. Jest cały szary. Brak w nim jakichkolwiek okien. Białe światło przenika i próbuje rozjaśniać moją ciemną karnację. Rozglądam się. Zauważam, że w ścianach są malutkie, szare wgłębienia. Dotykam dłonią. Kopie mnie prąd. Zamykam oczy i przykładam jeszcze raz. Ból mnie uspokaja jak zawsze. Choć nic nie zmieni mojej miłości do rozcinania skóry i ciepłego uczucia krwi. Bezcenne. Wracam powrotem na ziemię. Niczego nie ma w tym pokoju.

Po czasie wyłoniły się kapsuły. 10. Elipsowate, widać, że były solidnie wykonane. Lustra weneckie. Ja mam tą możliwość zobaczyć co tam jest. Były średniej wielkości tak, że człowiek mający dwa metry mógł by tam podskoczyć. To dobrze, że mają dwa metry.

W pierwszej kapsule znajdowała się blondynka. Okulary. Dziewczyna o imieniu O. Mam ogromne problemy ze śmianiem się. Ona sprawiała, że prawdziwie płakałam ze śmiechu. Była cudowna. Uwielbiałam ją. Kochałam naprawdę mocno. Moja prawdziwa przyjaciółka. Była. Zaprzyjaźniłyśmy się na początku pierwszej klasy. Nierozłączne. Najpiękniejszy czas w moim życiu. Nigdy później już nie miałam tak wspaniałej dziewczyny w swoim życiu. Teraz również oddałabym wszystko, żebyśmy się przyjaźniły. O, Kocham cię.

Nasza historia nie należy do tych nadzwyczajnych i wzruszających. Motyw rozpadu przyjaźni jest chyba najpopularniejszym.

Siedziałam w Sali informatycznej. Na jednym z nudnych wykładów mieliśmy czas wolny. Usiadłam po prawej stronie Sali. Włączyłam komputer i oglądałam bez sensu strony internetowe. Jak zwykle z resztą wstydziłam się poczytać o tym, co najbardziej mnie interesuje. Jak na małolatę powiedzmy, że mam odmienne zainteresowania. No i byłabym wyśmiana, gdy próbowałabym je jasno opowiedzieć. Uroki młodości. Wracając do Sali, zajmując miejsce nie robiłam niczego szkodliwego. U, siedziała wraz z kilkoma koleżankami po drugiej stronie. Oglądały coś i śmiały się głośno. Komentowały zażarcie, każda dorzuciła swoje 5 groszy. Postanowiłam, że skończę to marnowanie czasu i pójdę do nich porozmawiać. Podeszłam i zobaczyłam jak wszystkie oglądają moje zdjęcia i śmieją się. Łzy poleciały mi od razu, jednak umiem to pięknie maskować. Wróciłam na swoje miejsce, spuściłam włosy i po prostu siedziałam.

Na kolejnych lekcjach nie odzywałam się prawie w ogóle. Zauważyłam, że przygląda się mi się kolega W. Nie zwracałam jednak na to szczególnej uwagi. W Sali wykładowej języka polskiego podszedł do mnie i zapytał czemu jestem taka smutna. Opowiedziałam mu o tym wszystkim, co wydarzyło się wcześniej. W dotknął swoją dłonią mojej twarzy po to, aby delikatnie unieść mój wzrok na jego. Miał piękne brązowe oczy. Jego nos był delikatnie uniesiony przy początku do góry. Ciemne włosy były zaczesane do góry. Chudziutki piłkarzyk. Popatrzył na mnie. Miałam wrażenie, że odbyłam sekundową podróż do wnętrza jego duszy. Przebiegłam przez wszystkie jego problemy, radości i wróciłam na ziemię. Uspokoiło mnie to bardzo. Zamknęłam oczy na znak całkowitego powrotu do rzeczywistości. On przytulił mnie mocno do siebie. Poczułam jak zapach jego skóry wpłynął do mojego nosa. Poczułam uczucia przyjemności i uspokojenia, które rozchodziły się delikatnie po moim ciele. Dostałam gęsiej skórki. Było to moje pierwsze tak bliskie spotkanie z chłopakiem. Jak na małolatę to było coś niesamowitego. Poczułam po chwili jednak, że łzy napływają mi do oczu. Cały jednak brud łez wchłonął się w jego bluzę tak, że nikt nie byłby zdania, że płakałam.

Po tym wszystkim usiadłam w przed ostatnim miejscu. Kosmyki opadały mi na lekko wilgotną twarz. Mój oddech był delikatnie przyśpieszony. Nie mogłam się absolutnie skupić na tym co się działo przede mną. Za mną zaś usiadła O. Po pewnym czasie zdecydowałam się wyrwać z amoku i posłuchać o czym rozmawia z nowo poznaną koleżanką. Okazało się, że to ja znów jestem obiektem śmiechu z błahego powodu. W środku jakaś część mnie pękała i czułam się okropnie. Marzyłam o powrocie do łóżka gdzie będę mogła się wypłakać.

Zaraz po dzwonku wybiegłam ze szkoły i pośpiesznie zmierzałam do domu. Czułam się odrzucona i wyśmiana wciąż z nieznanego mi powodu. Myślałam, że może to mój wygląd powodował tak wielką odrazę. Widziałam już siebie topiącą się w morzu smutku. Wiedziałam, że będę cierpieć ale nie wiedziałam dlaczego.

W domu rzuciłam się od razu do łóżka. Gdy się obudziłam słyszałam, że mama wróciła do domu. Wyszłam aby zjeść obiad. Gdy wkładałam nóż do zmywarki powiedziała, żeby uważać na to jak się go układa ponieważ kładąc go ostrzem do góry, ktoś może przeciąć sobie nadgarstki. Odpowiedziałam, że przecież to nic takiego. Wtedy mama odparła, że znajdują się tu tętnice. Gdyby przeciąć je, człowiek wykrwawił się na śmierć.

Postanowiłam, że napiszę wiadomość do O. Myślałam, że może będzie chciała wyjaśnić tą sprawę. Wyśmiała mnie i odrzuciła po raz kolejny.

Gdy szłam wziąć wieczorny prysznic, szczególną uwagę przykuły niebieskie nożyczki leżące na biurku. Nie wiedząc po co zabrałam je ze sobą do łazienki. Zdejmując z siebie po kolei ubrania czułam, że moje ciało odciąża się. Pomyślałam jak cudownie byłoby zrobić tak samo z tym wszystkim co kumuluje się we mnie.

Odkręciłam kurek z wodą. Krople wody spływały po mnie. Znów poczułam chęć oczyszczenia się. Nakładając na siebie swój ulubiony płyn brzoskwiniowy, czułam jak jego zapach delikatnie odpręża i pielęgnuje moją skórę. Wydawała się taka miękka i łatwa do zniszczenia. Pergaminowa.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 17, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Z tyłu umysłuWhere stories live. Discover now