Otworzyłem kopertę i zacząłem czytać...
Donghyuck... Pewnie jak to czytasz to ja już jadę... Tak bardzo nie chciałem ciebie zostawiać... Martwiłem się o ciebie i nadal martwię... Ale moja mama... Ehh...
Przepraszam... Tak bardzo mi jest głupio... Czuję się jak ostatni dupek...
Wiem że w tamten dzień mogłeś sobie pomyśleć że ten pocałunek dla mnie nic nie znaczył ale wiedz że znaczył dla mnie wiele... Tak bardzo chce poczuć znowu smak twoich malinowych ust...
Chciałbym ci teraz wprost powiedzieć że jesteś dla mnie najważniejszy... Że jesteś moim słońcem które kocham całym sercem...
Tak...
Ten jebany Lee Mark cię kocha...
Mam nadzieję że będziesz szczęśliwy i że jesteś zdrowy...
Jeszcze raz cię przepraszam.. Nie chciałem żeby to tak wyszło... Ale wyszło jak wyszło i musimy z tym żyć...
Hyuck... Obiecja mi że nic sobie nie zrobisz... Żadnej krzywdy... Wtedy jak zasnąłeś nudziło mi się i wziąłem sobie losową książkę... I okazało się że to twój pamiętnik...
Znam twoją całą historie tylko nie wiem na co jesteś chory... O to się najbardziej martwię...
Więc nie zrób sobie czegoś i bądź szczęśliwy...Mark
CZYTASZ
𝐈'𝐦 𝐲𝐨𝐮𝐫 𝐡𝐨𝐧𝐞𝐲
Fanfiction-Kochanie gdzie ty jesteś? Czekam tu od dobrych dwóch godzin A ciebie nadal nie ma Nana... Ale nie martw się Będę tu czekał na ciebie ;)) -Kochanie?? Od kiedy mam... Chłopaka?! -Jaemin to ty?? -Emm... Nie? -Kurwa, pomyliłem numery Huh, I'm s...