- Witaj laleczko. - na ławce przed szkołą zaczepił mnie Ian.- Przestań mnie tak nazywać, dobrze wiesz, że tego nie lubię.- na jego widok uśmiech wdarł mi się na twarz.
- Wiem, lubię ciebie drażnić. - usiadł obok mnie.
- Co u twojej kochanej Kate?- prychnęłam.
- Proszę cię, jestem z nią tylko dla sexu, a ona wymyśliła sobie inną historyjkę.
- Uważaj, aby ciebie jej tynk nie przygniótł.
- Za późno.- uniosłam pytająco brew.- Jej rzęsa wpadła mi ostatnio w oko.- chłopak na samo przypomnienie sobie tej sytuacji, złapał się za głowę, a ja zaczęłam się śmiać.- Nie śmiej się, przez nią muszę używać kropli do oczu!- krzyczał na mnie, ale widziałam po jego mimice twarzy, że również go to bawi.
- Dobrze, że cycka nie zgubiła.- prychnęłam nadal z śmiechem.
- Przecież ma naturalne.- czy on naprawdę w to wierzy? Spojrzałam na nią miną, że nie ma w tym racji.- Jestem idiotą.- chciał się oprzeć o oparcie, ale niestety go tam nie było, więc wylądował na trawie.
- Lecisz na trawę, a podobno to inne lecą na ciebie.- śmiech mnie nie opuszczał.
- Serio na mnie lecą?- podniósł się i poruszył zabawnie brwiami.
- Nie.
- Tygrysku!- jej pisk spowoduje, że kiedyś ogłuchnę.
- Hej, Kate.- dziewczyna podeszła do niego i cmoknęła go w policzek, zostawiając czerwoną szminkę na jego twarzy.
Aby odwrócić od nich wzrok, spojrzałam na wyświetlacz telefonu. Mina mi zrzedła, gdy zobaczyłam pięć sms-ów i dwa nieodebrane połączenia od Sama.
Sam: Czekam na parkingu.
Sam: Gdzie jesteś?
Sam: Vee, martwię się odpisz!
Sam: Dlaczego nie odbierasz, HALO VEE?!
Sam: Idę do szkoły ciebie szukać
Już chciałam mu odpisać, że idę, ale niestety wystraszyły mnie dłonie na moich biodrach, przez co mój telefon spadł na beton.
- Sam!- przelotnie spojrzałam na chłopaka, a potem od razu rzuciłam się na telefon, aby sprawdzić czy nic się mu nie stało. Niestety ekran zbity, no i nie działa. Tyle razy już spadł i dopiero teraz coś się mu stało, gdzie tu logika.
- Oj no, przepraszam księżniczko.- westchnęłam głęboko i spojrzałam na Iana.'
- Do zobaczenia jutro, Ian.- wstałam i poszłam do auta z chłopakiem.
- Kto to?- Sam zapytał mnie, gdy ruszył z parkingu.
- Chodzi ci o Iana?- kiwnął delikatnie głową.- To chłopak któremu złamałam pierwszego dnia w szkole nos, a teraz jakoś tak wyszło, że rozmawiamy.
- Mhm...- zacisnął dłonie na kierownicy, a jego twarz była bardzo napięta.
- Jesteś zazdrosny?- powoli dłonią sunęłam od jego łokcia po ramię, a jego mięśnie ewidentnie reagowały na mój dotyk, bo się napinały.
- Nie.
- Jasne.- przesunęłam palcem wskazującym po jego szczęce.
- Vee, ja prowadzę.
- Przecież nic nie robię.- uniosłam ręce do góry.
***
Te cudowne uczucie stania nad krawędzią, a pode mną był wzburzony ocean. Wiatr muskał moją twarz, a do moich uszu dotarł dźwięk zderzających się fal o skały. Zrobiłam ten jeden krok przed siebie. Poczułam niesamowitą wolność i szczęście. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy, a żyły zaczęły świecić na złoto. Bicie mojego serca przyspieszyło, ale nie z powodu adrenaliny, lecz chęci latania w swoim pierwotnym ciele. To był ułamek sekundy, kiedy leciałam nad oceanem, a pazurami muskałam taflę wody. Wiatr sunął po moich łuskach, dodając mi prędkości.
CZYTASZ
Pokolenie Smoków
FantasyMoja rodzina to jeden wielki sekret, którego nikomu nie wyjawiamy. Żyjemy z dala od ludzi, aby się nie wydać. Co piąte nasze pokolenie to smoki. Niestety padło na mnie i mojego starszego brata, ale my nie chcieliśmy się ukrywać. Chcieliśmy żyć norma...