FACE .

990 157 75
                                    

❝EUPHORIA❞
ROZDZIAŁ DRUGI
euphoria — bts
face — woosung

________________♡________________

Dwójka umazanych brokatem nastolatków biegła w środku nocy po pustej ulicy, krzycząc jak najgłośniej oraz trzymając się za ręce. Starszy z nich nadal był pod wpływem substancji odurzających, jednak z godziny na godzinę rozmowa z nim stawała się coraz łatwiejsza. Właściwie to zielonowłosy nie wiedział nawet, dokąd był ciągnięty, ale obiecał Tenowi, że tamtej jednej nocy ucieknie z nim nawet na koniec świata albo, jeszcze lepiej, do tego kompletnie innego, ich własnego.

   Do świata trwającego tylko jedną noc, w którym miejsce było tylko dla dwójki chłopców.

   — Jesteśmy w moim domu — oznajmił nastolatek o dwukolorowych włosach (ponownie rozpuszczonych), rozpiętej koszuli oraz górze brokatu pod błyszczącymi ślepiami, które dla wyższego wydały się być odbiciem nocnego nieba, w które się wpatrywali.

   Tamtej nocy wszystko, absolutnie wszystko, cała galaktyka były kompletnie inne, wyjątkowe w oczach zielonowłosego. I nie było to nawet spowodowane narkotykami, a samą obecnością niesamowitej osoby, na którą przypadkowo wpadł w klubie. Nigdy dotychczas nie uciekał z obcym na drugi koniec miasta o pierwszej w nocy, ale Ten wydawał się być tego wart, naprawdę. Poza tym, był bardzo wpływowy. Wystarczyło jedno, magiczne spojrzenie w zaczerwienione oczy Taeyonga, a pozwolił się on prowadzić, gdzie tylko niższy zapragnął. A chciał, by znaleźli się w innym świecie, by poczuli prawdziwą euforię.

   Ich euforię, z pewnością koloru fioletowego oraz zielonego.

   Czymkolwiek ona była, na samą myśl o niej, uśmiechali się i krzyczeli ile sił w płucach. Ponoć był to stan, który narkoman w zasadzie powinien znać; coś, czego już doświadczył na którejś ze swoich „jazd". Wszechogarniająca radość, dobre samopoczucie, śmiechy... Myśląc o tym, chłopakowi wydawało się, że czuł ją właśnie biegnąc ulicą z Tenem. Dokładnie tamtej nocy.

   Ich euforia...

   Właściciel fioletowych gwiazdek na policzkach ścisnął mocniej dłoń zielonowłosego, który w jednej chwili wydał się być nieobecny, jakby odpłynął, tak jak w klubie przed pocałunkiem. Cokolwiek wziął w domu, robiło to swoje: odpowiadało za jego emocje, odbierało kontrolę nad własnym ciałem, tworzyło dziwne wizje, podsuwało najróżniejsze teorie oraz pomysły, najczęściej nieprawdopodobne albo po prostu głupie. Takim oto sposobem jego myśli zaczęły krążyć wokół słów Tena. Mieli uciec, przenieść się do innego świata, poczuć euforię...

   — Oh — mruknął lekko zdezorientowany oraz nietrzeźwy chłopak, pewien, że właśnie rozgryzł tajemniczego nastolatka o zbyt trudnym do wymówienia nazwisku oraz zbyt pięknym do zapomnienia uśmiechu. — Chcesz się ze mną przespać?

   Słysząc to, niższy jedynie odwrócił się w jego stronę z szeroko otwartymi oczami, sprawiając przy tym, że okulary prawie spadły mu z nosa. Z początku jego wyraz twarzy wyrażał zaskoczenie oraz swego rodzaju powagę, jednak nie minęła chwila, a wybuchnął on śmiechem, kręcąc przy tym głową.

   — Może innym razem — mrugnął do zielonowłosego, następnie puszczając jego dłoń oraz znikając w progu domu. Gdy tylko wpadł do swojego pokoju, wyciągnął z wielkiej szafy pierwszą lepszą torbę, pakując kilka randomowych ubrań oraz ładowarkę. Po drodze zabrał też portfel z oszczędnościami oraz dokumentami, który znajdował się na komodzie pod niewielkim lustrem w kształcie gwiazdki. Ten spojrzał na chwilę na swoje odbicie, uśmiechając się przy tym mimowolnie oraz nie dowierzając w to, co miał zamiar zrobić. Chciał uciec i to nie sam... Uciec z losowym, naćpanym chłopakiem z klubu, który z każdą kolejną minutą wydawał się być coraz lepszym kompanem. Zaśmiał się cicho na samą myśl o nastolatku, kręcąc przy tym głową z niedowierzaniem. Znali się kilka godzin, ale można było powiedzieć, że Ten go lubił. Tak, lubił go całować, trzymać za rękę, śmiać się, gdy przewracał się albo specjalnie podstawiać mu nogę. Wydawało mu się, że gdyby Lee Taeyong był czysty, to polubiłby go jeszcze bardziej, ale stan chłopaka sprawiał, że tamta noc stawała się jeszcze bardziej wyjątkowa. Podczas gdy jego myśli krążyły wokół wyższego, zdjął okulary i sięgnął po fioletowe spinki z komody, spinając kosmyki swoich włosów, co wyglądało dość uroczo, szczególnie w połączeniu z brokatem oraz rumieńcami. Na koniec pozbył się soczewki i ostatni raz rzucił okiem na pokój, w którym bałagan był prawie tak duży, jak w ich sercach po kilku godzinach, które razem spędzili.

❝EUPHORIA❞ + taetenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz