1. Nocowanie

63 4 59
                                    

Cześć, jestem Kim i zaraz zanudzę się na śmierć. Jestem w jasno niebieskim pomieszczeniu ,wszystkie meble znajdujące się tutaj są białe, tak nawet łóżko.

Wracając,przed mną siedzi piątka moich przyjaciół:
Oliver
Średniego wzrostu rudzielec, który ma niezliczoną ilość piegów na twarzy, zielone duże oczy i roztrzepane włosy. Gdyby nie to, że on opowiada żarty, umarłabym z nudów. Oprócz tego nie zdał jednej klasy dzięki czemu chodzi razem z nami. Ogólnie jest niby przystojny jednak nie w moim typie, a po za tym ma dziewczynę.

Amanda
Śliczna jasnowłosa dziewczyna. Szczupła, dość wysoka. Ma piwne oczy, które połyskują za każdym razem gdy spojrzy na chłopaka. Nie wiem czemu i jakim cudem byli parą już po rozpoczęciu roku. No ale cóż miłość ma zawrotne tempo więc czemu ja się dziwię.

Kolejny kumpel to Piotrek
Wysoki, dobrze zbudowany ma tyle lat co my(17 jakby ktoś zapomniał). Jego roztrzepana blond czupryna i niebieskie oczy robią swoje, wygląda naprawdę uroczo.
Nasza"impreza" odbywa się w domu Katy to moja najlepsza przyjaciółka. Poznałyśmy się w czwartej klasie podstawówki. To średniego wzrostu dziewczyna o jasno brązowych włosach i szarozielonych oczach.
No i w końcu Filip jest rok starszy co nie zmienia faktu, że pół szkoły płci żeńskiej ma na niego ochotę. Ciemna karnacja, wysoki brunet o pięknych, dużych, brązowych oczach. Znamy się od...zawsze i CHYBA się w nim zakochałam...ale to raczej takie zauroczenie niż zakochanie z resztą nieważne.

Wracając do nocowania jak już mówiłam umieram z nudów no i tak sobie pomyślałam (i uznacie to za typowo dziecinne) żeby rozerwać całe to towarzystwo, więc wzięłam poduszkę do której przed chwilą się przytulałam. Tak całkiem przypadkiem mi wyleciała z ręki.
- Bitwa na poduchy- krzyknęłam po czym poduszka trafiła w Filipa zamiast w Amandę siedzącą obok niego.

                    ****FILIP****
Siedziałem sobie niczego nie świadomy na kanapie obok Amandy
i patrzyłem się jak głupek na Kim. Jej długie i kasztanowe włosy opadające na ramiona połyskiwały od światła lampy, a w jej oczach koloru brązowego widać było iskierkę rozbawienia. Kiedy się uśmiecha momentalnie na mojej twarzy pojawia się uradowanie. Pewnie ona tego nie wie ,ale większość chłopaków w szkole(wliczając w to mnie) klei do niej swoje gałki jak do lodów. Jest szczupła i mądra czego zazdroszczą jej inne dziewczyny.
Pogrążony w swoich rozmyślaniach nie zwróciłem uwagi na to, że ktoś coś krzyknął. Po chwili jednak tego pożałowałem,gdyż na mojej twarzy wylądowała poduszka.
-A masz!- krzyknąłem rzucając poduszkę w jej stronę, ale ona jak to ona zrobiła unik i mój pocisk trafił w Piotrka. Dalej podziałała już reakcja łańcuchowa,Kim zadowolona z siebie dostawała co chwile w brzuch. Właśnie w domu Katy rozpętała się bitwa na poduszki, wersja 16+.

                      ****Kim****
Zajęta rzucaniem poduszek nie zauważyłam kiedy do pokoju weszła mama Katy i oznajmiła, że mamy się już położyć bo jest druga w nocy i pobudzimy wszystkich sąsiadów jak będziemy tak hałasować. No to grzecznie przebraliśmy się (ja  oczywiście byłam na końcu kolejki do toalety)i oczywiście ja jak to ja zapomniałam najważniejszej rzeczy na nocowaniu, mianowicie śpiwora (jak to mówiła kiedyś moja mama skleroza nie boli).

-Masz!- powiedział Filip wciskając mi swój śpiwór w dłonie
- Nie, nie ma takiej opcji- fuknęłam
- Właź bo jak nie...- przerwałam mu
- Bo jak nie to co?
- To sam cię do niego wsadzę i położę się obok!
- Nie odważysz się - zakpiłam. W tej chwili złapał mnie za biodra i z pomocą Piotrka wsadził do materiału po czym sam się do niego wcisnął. Mimowolnie przytuliłam się do niego, ale tylko i wyłącznie dlatego, że moje dłonie cierpiały z zimna. Po kilku minutach zasnęłam w jego ramionach(zemsta będzie słodka, strzeż się Filipie Stone).

Następnego dnia

Kiedy się obudziłam Filip gapił się na mnie z zawadiackim uśmiechem. Przez okno wpadały już promienie słońca, które oświetlały jego rumianą twarz. Roztrzepane włosy osuwały się na oczy, w których głębię wciąż się wpatrywałam.
- Na co się tak patrzysz?- zapytałam lekko zaspanym głosem
- Hmm, pomyślmy...chyba na ciebie, bo nikogo innego tu nie ma- oznajmił po czym zaczął wychodzić ze śpiwora zatrzymałam go ręką, w sumie sama nie wiem dlaczego, i chyba go to zdziwiło.
- Musimy częściej robić takie nocowania- uśmiechnął się,a ja oderwałam się od jego torsu.

Jego usta niebezpiecznie zaczęły zbliżać się do moich, kiedy miał zrobić decydujący ruch odsunęłam się na bok, on gdy upadał na materac, złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Leżałam tak na jego brzuchu dopóki nie usłyszałam szmerów za drzwiami.
- Nie chcę wam przeszkadzać, ale śniadanie jest już gotowe- oznajmił rudy, uśmiechnęłam się obojętnie i chciałam iść do łazienki, kiedy...
- Uuuu, no Filip widzę, że idzie postęp!- pocałował mnie tak po prostu. Ale sobie facet grabi, niech no ja tylko z łazienki wyjdę to nie wiem co mu zrobię!

20 minut później

Umyta,ubrana i uczesana wyszłam z łazienki i poczułam jak ktoś lekko obejmuje mnie w talii, wiedziałam że to on, odwróciłam się.
- Cześć mała - ty sobie jaja robisz? Ja mała!?
- No hej przystojniaku- zemsta będzie słodka. Mało co nie wybuchłam ze śmiechu.
Położyłam swoje ręce na jego ramionach i zaczęłam zbliżać swoje usta do jego. Jego mina była przekomiczna gdy moja ręka zrobiła czerwony odcisk na jego policzku, mało co się nie popłakałam.
- Hahaha!!!- usłyszałam głośny śmiech Piotrka, byłam szczęśliwa, że ktoś widział mój wyczyn.
Filip korzystając z mojej nieuwagi złapał mnie szybko za biodra i obdarował namiętnym aczkolwiek delikatnym pocałunkiem. Mój mózg mnie nie słuchał i oddałam mu go z czego był zadowolony.

                    ****Filip****
Całowaliśmy się tak dłuższą chwilę, nie wiem dlaczego, ale jej usta smakują malinami... wracając, nagle cały nastrój prysł jak czary w bajce,a ona rozpłynęła się jak mgła...nie no tak tylko żartuje, bo tak naprawdę zeszła na śniadanie.
- O stary!- krzyknął rudzielec
- O co ci chodzi?- zapytałem kpiąco
- Ona na ciebie leci.- mówi pewny swego
- Ta jasne,a po ryju dostałem w nagrodę
-A żebyś wiedział , że tak- proszę skończ już- może po prostu ma okres
- Przeginasz, chłopie- uświadomiłem go
- Zaproś ją do kina, powiesz że to w ramach przeprosin
- A jak się nie zgodzi?- zapytałem znużony tą rozmową
- To powiesz ,że ja i Ami też bedziemy i wtedy na pewno się zgodzi
- Oke, pod jednym warunkiem, że na pewno tam będziecie niekoniecznie z nami
- Spoczi, idę powiedzieć Amandzie- oznajmił i po chwili go nie było

                        ****Oliver****
Po rozmowie z kumplem zszedłem po schodach choć nie do końca, żeby usłyszeć co one mówią
- Mam pomysł- powiedziała moja dziewczyna- idź z nim do kina,ale wymuś na nim to żeby cię zaprosił.

Ami jest bardzo spostrzegawcza i zaproponowała Kim to samo co ja wcześniej Filipowi. Już od dłuższego czasu próbujemy ich do siebie zbliżyć lecz ona jakoś tak reaguje na słowo randka,że boję się je wypowiadać przy niej. Po prostu furii dostaje.
No to operacja "KINO" czas zacząć.

Hejka wszystkim jestem zaskoczona tym co się stało, no bo nie codziennie piszę rozdział na ponad tysiąc słów.
Jeżeli wam się spodoba to piszcie w komentarzach i gwiazdkujcie.
Miłego dnia i do nexta😉

To się stało tak...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz