Weronika lat 14
Michał lat 13
Pewnego słonecznego poranka gdy otworzyłam oczy od razu wzięłam do ręki telefon była już szósta trzydzieści a miałam na ósmą do szkoły chodziłam do ósmej klasy. O szóstej czterdzieści wstałam, ubrałam się elegancko, ponieważ dziś mamy Apel z okazji Dnia Niepodległości i zeszłam na dół. Gdy byłam na dole była już siódma miałam czterdzieści minut do wyjścia.
~Mamo, Tato!
Nikt nie odpowiadał to znaczyło że poszli już do pracy.
Na stole było już śniadanie i obok leżała kartka a na niej było napisane.Werka zostawiłam na stole pięćdziesiąt złotych schowaj je sobie, a jak wrócisz zamów sobie coś na obiad. Będziemy wieczorem.
Kocham MamaSchowałam do portfela pieniądze gdy zjadłam śniadanie poszłam do łazienki umyć twarz i zęby. Byłam już całkowicie gotowa. Jak wychodziłam była dopiero siódma trzydzieści. Zamknęłam za sobą drzwi. Gdy szłam chciałam posłuchać muzyki ale słuchawki były zaplątane więc postanowiłam sobie odpuścić. Schowałam je do kieszeni i szłam dalej. Po chwili usłyszałam.
~Wera!
Odwróciłam się. To był mój kolega Sebastian. Postanowiłam że na niego zaczekam
~Hej Werka
~Hej Seba, prosze nie mów na mnie Werka ok?
~No dobrze, dobrze. Jak ci minął poranek?- Zapytał
~Seba wiesz że nie lubie gdy się mnie o to pyta Ugh!
~Wiem, wiem tak się z tobą droczę
Szliśmy tak już dziesięć minut po kilku następnych minutach byliśmy już w szkole. Poszłam do szatni odłożyć kurtke a Seba w stronę naszej klasy. Oczywiście zapomniałam kotylionu. Pobiegłam szybko do koleżanki (Marysi). Poszczęściło mi się akurat Marysia wzięła kotylion miała tylko jeden ale z racji tego że jest Harcerką i miała Mundur nie założyła kotylionu i postanowiła mi go użyczyć. Gdy szłam zobaczyć czy jest moja przyjaciółka (Wiktoria) zadzwonił dzwonek miała być Matematyka nie lubię tego przedmiotu ale eh musiałam iść gdy weszłam do sali trochę spóźniona bo byłam jeszcze w toalecie Pani nie zauważyła że weszłam, ponieważ uspokajała klasę. Czasem nie da ich się uspokoić ale cóż takie życie. Usiadłam do ławki i moja druga przyjaciółka (Oliwia) zapytała.
~Hej czemu się spóźniłaś?
~W toalecie byłam i stalkowałam MichałaMichał chłopak który doszedł do naszej szkoły w tym roku. Bardzo mi się podobał wiedziałam jak ma na imię nazwisko jakiego ma psa kota a nawet gdzie mieszka. Wiem to głupie ale naprawde mi na nim zależało. Bardzo sie bałam do niego podejść. Kilka osób z klasy wiedziało że on mi sie podoba ale tylko wiedziało to sześć osób. Maks jest z siódmej klasy.
Przez całe czterdzieści minut (bo ok pięć siedziałam w toalecie) myślałam tylko o nim.
Drr Drr zadzwonił dzwonek. Powoli zaczęłam się pakować. Gdy chłopcy szybko wybiegli nie zdziwiłam się. Zostawiłam plecak na ławce i poszłam do Pani nagle kolega (Szymon) szarpnął mnie za rękę. Odwróciłam się a on zaczął krzyczeć
~Wera...Oni...Poszli do Michała
~Co!? Nie tylko nie to
Wybiegłam z sali Oliwia za mną pobiegłem na dół do piwnicy a chłopacy zaczęli mnie wołać. Gdy dobiegłam na dół strasznie zbladłam zaczęłam się trząść Oliwia mnie przytuliła i powiedziała że mam iść do niego i mu powiedzieć. Poprawiłam włosy sukienkę i poszłam na schodach stał on.
Wokół nas była cała moja klasa zaczęliśmy rozmowę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
CDN w następnej częściMam nadzieję że wam sie spodobało❤
Odrazu przepraszam za błędy ortograficzne oraz interpunkcyjne
CZYTASZ
Nastoletnia Miłość
Mystery / ThrillerMoja pierwsza opowieść tego typu. Jest ona na faktach. Przepraszam za błędy i zachęcam do czytania