1.

5.2K 122 96
                                    

Jak się poznacie?

Niemcy:
Idziesz sobie ulicą i nagle jakiś brązowo włosy chłopak przebiega obok ciebie. Nie wiedząc co cie czeka poprostu się uśmiechnęłaś i ruszyłaś do przodu. Robisz niecałe dwa kroki i ni z tąd, ni z owąt wbiega w ciebie jakiś wysoki blondyn o niebieskich oczach przez co upadłaś na ziemie.
-Przepraszam
Powiedział do ciebie i podał ci dłoń, a ty ją chwyciłaś po czym z pomocą chłopaka wstałaś.
-Nic się nie stało
Odpowiedziałaś, i spojrzałaś przez ramię patrząc za brunetem ale, go nie było. Spowrotem popatrzyłaś na blondyna który, się tobie przyglądał.
-Jak się nazywasz?
Zapytał
-Jestem [T.I], a ty?
Odpowiedziałaś z uśmiechem.
-Ja jestem Ludwig
Powiedział.
Po kilku godzinach rozmowy dowiedziałaś się o chłopaku sporo rzeczy jak na przykład że ma starszego brata albo, że ten chłopak którego gonił ma na imię Feliciano. A nazajutrz chłopak zapytał się czy zostaniesz jego przyjaciółką na co się zgodziłaś.

Prusy:
Szłaś chodnikiem gdy nagle ktoś na ciebie rzucił jakąś flage i kazał uciekać, ty zdezorientowana zaczęłaś biec przed siebie gdy nagle usłyszałaś że ktoś do ciebie krzyczy.
-Ej! Oddaj to!
Odwróciłaś się i zatrzymałaś. Był to wysoki chudy chłopak o białych włosach. Podszedł do ciebie.
-Przepraszam, ale to jest moje!
Gwałtownie zdjął flage z twoich, pleców przez co straciłaś równowage, gdyby nie refleks chłopaka już dawno byś leżała na ziemi. Złapał cię w pasie i przez kilka sekund patrzyliście na siebie. Po chwili chłopak cię postawił na nogi i odwrócił się, chciał już iść lecz ty złapałaś go za ręke.
-Jak się nazywasz?
Popatrzył na ciebie swoimi czerwonymi oczyskami, po czym wkońcu przmówił.
-Jestem Gilbert, a ty?
Mówiąc to zabrał ręke.
-Ja jestem [T.I]
Odpowiedziałaś i po chwili dodałaś.
-Chciałbyś się ze mną zaprzyjaźnić?
Gilbert popatrzył na ciebie i kiwnął głową na tak.

Włochy północne (nawiązanie do sytuacji u Niemiec) :
(...) zdenerwowana zaczęłaś gonić bruneta. Po chwili dogoniłaś go, złapałaś, po czym popatrzyłaś na niego.
-Doitsu! Ratuj!
Zaczął krzyczeć więc go puściłaś.
-Na przyszłość radze ci uważać, bo jakbyś zdenerwował tak kogoś innego to nie wiem co by się z tobą stało
Po tym jak to powiedziałaś poczułaś nagle ciepło bijące z jego ciała. Nie myliłaś się, przytulił się do ciebie.
-Em... Co ty robisz?
-Jestem Feliciano! I kocham Paste!
-Miło mi, jestem [T.I]
Odpowiedziałaś wyrywając się z uścisku.
Przez całą drogę opowiadał ci o sobie, przez co go polubiłaś. Od tamtej pory zostaliście przyjaciółmi.

Włochy południowe:
Siedzisz w parku na ławce i rzucasz gołębiom okruszki oraz rozmawasz z nimi. Na przeciwko ciebie siedzi jakiś chłopak który patrzy na ciebie jak na idiotke. Nie spodobało ci się to. Wstałaś i przysiadłaś się do niego.
-Czemu tu przyszłaś?
Zapytał zdziwiony
-Coś nie pasuje?
Odpowiedziałaś lytaniem na pytanie
-Nie... Wszystko jest okej tylko, nie rozumiem. Tam masz mnóstwo miejsca a dosiadłaś się do mnie
-Poprostu chciałam się zapytać czy szukasz przyjaciół
Uśmiechnęaś się do niego
-Nie potrzebni mi jacyś debilni przyjaciele!
Nagle zmienił się, wyglądał na cichego i miłego a teraz jest głośny i agresywny. Odsunęłaś się lekko na wypadek jakby chciał ci coś zrobić
-Sory... Poprostu... Nie mam zbyt wielu przyjaciół, okej...
Uśmiechnęłaś się przyjaźnie.
Po kilku godzinach rozmowy musiałaś już wracać, więc Romano, bo tak ci się chłopak przedstawił, cię odprowadził pod sam dom.

Francja:
Był piątek, ty byłaś sama i ci się nudziło wię poszłaś do pobliskiego baru z dwoma przyjaciółkami. Weszłyście do budynku i usiadłyście na stołkach przy barze. W między czasie gdy twoje przyjacółki piły z jakimiś facetami do ciebie podszedł brodaty blondyn coś do ciebie mówił lecz ty go po prostu zignorowałaś. Po dwóch godzinach, niestety, twoje przyjaciółki się upiły na maksa i zaczęły wszystkich wyzywać i bić więc zostałyście wyproszone z budynku. Wyszłaś ciągnąc te dwie za bluzki. Nagle podbiegł do ciebie ten sam chłopak który do ciebie coś mówił zanim wyszłyście.
-Pomóc?
Zapytał patrząc się na dziewczyny.
-Sama dam rade
Odpowiedziałaś lecz chłopak nie dawał za wygraną.
-I tak pomoge!
Powiedzał i podniósł jedną z twoich przyjaciółek. Ty tylko westchnęłaś i szłaś dalej. Przez całą droge rozmawialiście ze sobą. Zostaliście przyjaciółmi dzięki twoim upitym przyjaciółkom.

Anglia: *tutaj radze ci puścić tą piosenkę:

i wyobrażać sobie jak to mogło wyglądać*
Śpieszyłaś się na pociąg.
Na szczęście przyszłaś 2 minuty szybciej lecz na nieszczęście w złym momencie ponieważ jacyś goście się bili i jeden z nich cie popchnął przez co spadłaś na tory.
Leżałaś tam, nie mogłaś się ruszyć, strasznie cię ręka bolała jedynym rozwiązaniem było wołanie o pomoc, co oczywiście zrobiłaś.
Nie czekałaś długo ponieważ przyszedł ci na pomoc blondyn z dość grubymi brwiami.
Nagle usłyszałaś pociąg i zaczęłaś panikować, a chłopak zeskoczył do ciebie po czym próbował podnieść, jeszcze kilka sekund a byłoby po was. Chłopak zdążył cie wyciągnąć.
Zaraz po tym zadzwonił na pogotowie.
Gdy karetka przyjechała zabrała ciebie i chłopaka.
Jechaliście razem więc zaczęłaś rozmowe.
-Dziękuje
-Za co?
Chłopak był wyraźnie dziwiony.
-Za to że mnie uratowałeś...
Odpowiedziałaś ze zdziwieniem w głosie.
-Bo tak by każdy prawdziwy mężczyzna zrobił
Lekko się uśmiechnął.
Rozmawialiście całą drogę do szpitala oraz cały pobyt w szpitalu.
Po tej sytuacji zostaliście przyjaciółmi.

Ameryka:
Siedziałaś sobie w McDonaldzie (bo gdzieżby indziej?) i czekałaś na swoje zamówienie.
Podszedł do ciebie jakiś chłopak o błękitnych oczach.
-Moge się dosiąść?
Zapytał się na co ty poprostu pokiwałaś głową na znak że może, więc się dosiadł. Przypatrywał się tobie przez co czułaś się troche nieswojo.
-Przepraszm... Coś ci przeszkadza?
Zapytałaś lekko poddenerwowana.
-Em... Nie nic...
Popatrzył w bok.
W tym momencie usłyszałaś swój numerek więc wstałaś. Już miałaś iść lecz los chciał abyś się potknęła. Na szczęście chłopak szybko zareagował przez co (oczywiście) nie spadłaś.
-Dziękuje...
Odpowiedzałaś patrząc w bok.
-Nie musisz... Przecież od tego jestem!
Niezrozumiałaś o co mu chodzi więc zpytaaś wprost.
-O co ci chodzi?
Chłopak chwile na ciebie popatrzyła lecz po chwili się odezwał.
-Jestem twoim Hero!
Zaśmiał się a ty razem z nim.
-Dobra... "Hero" możesz mnie puścić? Chciałabym pójść po moje jedzienie
-Oh... Em... Okej
Chłopak na reszcie cie póścił.
Po tym jak wróciłaś z jedzeniem zaczęłaś z nim rozmawiać i (oczywiście) zostaliście przyjaciółmi.

Kanada:
Szłaś do sklepu żeby sobie coś kupić.
Szłaś i szłaś aż w końcu dotarłaś pod drzwi.
Gdy chciałaś wejść do środka ale twój wzrok skierował się na niedźwiadka, tak niedźwiedzia polarnego... Zdziwiłaś się, ale jednak podeszłaś do zwierzęcia i nagle zauważyłaś że obok niego stoi jakaś postać. Była, a raczej był to chłopak o włosach w kolorze ciemny blond i fioletowych oczach, które kryły się za okularami, najdującymi się na jego nosie.
Patrzyłaś się na chłopaka chwile po czym zapytałaś.
-Kim jesteś?
-Jestem Kanada
-Kto?
Chłopak westchnął.
-Matthew Williams
Uśmiechnęłaś się do niego.
-A ja jestem [T.I], nie zauważyłm cie wcześniej...
Chłopak na twoje słowa machnął ręką.
-Przyzwyczaiłem się już
Uśmiechnł się do ciebie.
Kilka godzin minęło, na rozmowie z nim. Tak się polubiliście że straciliście poczucie czasu. W końcu ty i chłopak wróciliście do domów.
Dopiero gdy weszłaś, uświadomiłaś sobie że zapomniałaś kupuć to co chciałaś.

Polska: (początek ten sam co u Prus)
(...) zaczęłaś biec za chłopakiem ignorując wołanie dobiegające zza twoich pleców. Biegłas za blondynem aż do momentu gdy sie zmęczył i zatrzymał. Podbiegłaś do niego.
-O co tu cbodzi?
Zapytałaś zdiwiona.
-O nic...
Odpowiedział i się westchnął rozbawiony.
-A tak pozatym... Jak sie zwiesz?
Blondyn na ciebie spojrzał.
-Jestem Feliks Łukasiewicz, a ty?
-Ja jestem [T.I]
Uśmiechęłaś sie do niego przyjaźnie.
-Em...
Zdjęłaś z pleców flage.
-Zapytam... Po co mi to rzuciłeś wtedy na plecy?
W tym momencie Feliks się zaśmał po czym westchnął.
-Mam wroga... I to jego flaga!
Zaczał się śmiać, dopiero wtedy zauważyłaś że jest to flaga Prus. Zaczęłas się śmiać.
Po kilku godzinach rozmowy musieliście już nie stety wracać do domów. Jednak przed pójściem przysięgliście sobie że zostaniecie przyjaciółmi już na zawsze, na znak tego zrobiliście sobie na wzajem wieńce, którymi później jedno drugiego ukoronowało.

Preferencje-HetaliaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz