Pustka

9 1 0
                                    


Myśleliście że to już konie, prawda? Otóż nie. Od ostatnich zdarzeń minęło już sporo czasu. Na pewno jest lepiej, myślicie. Znów was zaskocze. Moje życie z każdym dniem to coraz większe piekło, nic nie jest lepiej. Ten cholerny system rzeczy jest tak okrutny, każdy z nas ma swoje smutki, jednak nie chcemy usłyszeć cichego krzyku innych wołających nas o pomoc. Dlaczego? Po prostu się tego boimy. Kiedy wchodze do szkoły patrze na tych wszystkich ludzi zastanawiając się kim tak naprawdę są. Kim tak naprawde jestem ja? Ta prawdziwa ja jest zamknięta w środku mojego ciała umierająca z każdym dniem na nowo, modląc się o to żeby to wreszcie zakończyć, jednak jedyne co widzą inni to uśmiech na mojej twarzy. Tne się, jednak to już nie daje nawet minimalnego ukojenia. Po co to robię? Ból to jedyne uczucie które umiem rozpoznać, dzięki niemu mam świadomość że żyje. Moją duszą targa tyle negatywnych emocji że nie jestem w stanie ich rozpoznać, moje wnętrze zamienia się w pustke. Czuje się tak pusto. Znacie ten cichy głosik w waszej głowie który rzuca w was gorszymi obelgami niż najgorszy wróg? Który mówi że Macie zniknąć, rzucić się pod pierwszy lepszy samochód. Ja znam go aż za dobrze. Czemu się nie zabije? Mój brat mnie potrzebuje. Żyje tylko dla niego. Zawsze mówimy że jesteśmy w stanie dla kogoś umrzeć ale czy jesteśmy gotowi dla niego żyć? Śmierć jest dużo łatwiejsza niż życie. Pomimo tego co czuje pomagam wszystkim wokół nie patrząc na siebie. Wiecie czemu? Bo za nic w życiu nie chce widzieć czyjegoś cierpiania. Nie chce żeby inni czuli to samo co ja. Nawet ja sama nie jestem w stanie zrozumieć swoich uczuć. Wiem tylko że jeżeli pokazałabym je innym zniszczyłabym ich

I'm sorryWhere stories live. Discover now