4. Kim jesteś dla mojego dziecka?

2.7K 208 18
                                    

Kolejne dni mijały im równie prędko, a Niall ponownie słabo się czuł. Zayn martwił się, że pojawiły się komplikacje po wyziębieniu i późniejszej chorobie. Horan dosłownie biegał do toalety i wymiotował po prawie każdym posiłku. Malik znowu rzucił hasło lekarz, a Niall był przerażony, od razu zaczął się tłumaczyć i kręcić.

- Nie... Zee, proszę j-ja myślę, że wiem co mi jest. - zająkał się

- No to co ci niby jest? - ułożył dłonie na biodrach i spojrzał na blondyna - Tylko nie wciskaj mi kitu o zatruciu Niall, to było do przyjęcia przez pierwsze trzy dni.

- Chyba jestem w ciąży. - odparł, omegi potrafiły dostać prędko pojawy, zwłaszcza te młode. Blondyn oparł się  o wanne i zagryzł dolną wargę.

- Myślisz, że tak szybko no wiesz. Udało się? - alfa przytrzymał się umywalki.

- Połączyliśmy się i nie zabezpieczaliśmy przez te razy. - świeże połączenie pomagało w zapłodnieniu omegi.

- Więc... Powinienem pojechać po testy dla ciebie? - spytał brunet patrząc na młodszego chłopaka.

- Poproszę. - nie potrafił spojrzeć w jego oczy, choć rozmawiali o szczeniętach.

- Chcesz posiedzieć z Harrym przez ten czas? - zaproponował alfa.

- Louis ma ruję, Zee. Zapomniałeś? - zachichotał - Idę się położyć.

- Zapomniałem. - przewrócił oczami - Dzwoń jakby coś się działo. - wziął portfel, telefon i kluczyki.

Niall pokiwał głową i westchnął kiedy  Zayn wyszedł. Nie wyglądało na to, że jego partner zaczął się cieszyć. Bał się. Malik podjechał do najbliższej apteki jaka była w okolicy. Zrobił się całkowicie czerwony, kiedy poprosił o testy, a kobieta zaczęła go dopytywać o szczegóły. W końcu wyszedł z trzema różnymi testami oraz specifikiem na wymioty dla Nialla. Powrót do rezydencji dłużył mu się i dłużył. Nie wiedział, dlaczego ludzie musieli teraz  tak licznie jechać na zakupy. W końcu dojechał i predko dotarł do sypialni, unosząc siatkę oraz uśmiechając się krzywo.

Niall bez słowa wziął testy i zamknął się w łazience. Przeczytał  instrukcję i z robił to co trzeba. Czekając na wyniki, nie wyszedł z łazienki.

Zayn siedział na łóżku i czekał na informacje co i jak. Cieszyłby się z dziecka, ale nie chciał ekscytować się za szybko. Kiedy Niall zobaczył wyniki, poczuł jak robi mu się słabo i po chwili niedobrze, przez co ponownie zwymiotował.

- Ni? - alfa chwycił za klamkę jednak drzwi nie ustąpiły.

Omega dopiero po chwili je otworzyła  cała blada na twarzy. Malik od razu chwycił młodszego pod ramiona i posadził na łóżku, był przerażony całą sytuacją.

- Wszystkie pozytywne. - wyjaśnił  mniejszy, dłonią dotykając swój  brzuch.

- Będziemy mieli maluszka. - Zayn kucnął tuż przy blondynie.

- Tak. - powiedział cichutko - Wiem, że to szybko, ale tak działa więź alfy i omegi.

- Kocham to Niall, będziemy rodzicami. - przytulił się to brzucha młodszego.

- Oh... - położył delikatnie ręce w jego włosach.

- Kocham was. - powiedział tak, że Niall ledwo usłyszał.

- W tę zimę otrzymałem najlepszy prezent. - odparł i pociągnął za ciemne kosmyki - Kocham cię.

- Też otrzymałem cudowny prezent, lepszego wymarzyć sobie nie mogłem. - wyznał.

Christmas Hero || ZiallOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz