Nie wiedziała

672 81 18
                                    



Ochaco Uraraka już w wieku pięciu lat założyła, że jej ślub odbędzie się 26. kwietnia. Jak inne dziewczynki marzą o sukniach czy welonach, tak ona marzyła o tej dacie. Nie wiedziała co miało na to wpływ. Może ukochana babcia? Zawsze mówiła, że to jeden z najszczęśliwszych dni w roku. I tak właśnie mała Ochaco wyobrażała sobie dzień swojego ślubu, ale teraz wcale się tak nie czuła.

Dziewczyna ostrożnie wyjrzała zza drzwi. Ułamek sekundy później Momo wciągnęła ją z powrotem. Uraraka nawet się nie opierała. Miała nadzieję na zobaczenie jednej osoby. A jego nie było.

Nigdy nie podejrzewała, że jej szkolna przyjaźń z Izuku Midoriyą kiedyś się rozpadnie. Zrobiła to półtora roku temu, zaraz po tym jak powiedziała mu o tym, że Bakugo jej się oświadczył, a ona je przyjęła. Siedzieli razem w kawiarni, ona z Katsukim po jednej stronie stołu, Shoto i Deku po drugiej. Kiedy zdradziła im swoją radosną nowinę obaj wstali niemal synchronicznie i wyszli.

Potem jeszcze zadzwonił, przeprosił za nagłe wyjście i próbował ją namówić do zmiany zdania. Nie wiedziała co się stało. Przecież Deku zawsze wybaczał Kacchanowi. Tym razem było inaczej. Podczas rozmowy padło wiele przykrych słów. Może zbyt wiele...

A Katsuki jakoś dowiedział się o tym telefonie. Nawet nie chciała myśleć w jaki sposób. Może mówiła przez sen? Ochaco nie wiedziała. Tamtego dnia później wrócił do domu. Miał starte kostki i był cały posiniaczony. A ona nie pytała. Wzięła apteczkę i opatrzyła mu wszystko. Sama domyśliła się reszty historii.

Deku nie odzywał się już potem do niej. Odrzucał wszystkie próby kontaktu. Zablokował w mediach społecznościowych. Nie odpisywał na kartki świąteczne. Odmawiał wykonywania wspólnych misji, a przecież przez całe liceum to z nią najchętniej współpracował. Dziewczyna nie wiedziała, która z tych rzeczy zabolała ją najbardziej. Kiedy zobaczyła blokady płakała cały wieczór. A Bakugo nie uwierzył, że to od Szekspira.

Oczywiście Midoriya nie był jedyną osobą, która była przeciwko. Momo, Jirou czy Mina też nie były zachwycone, ale w końcu wcześniej czy później to zaakceptowały. I co najważniejsze były tu teraz, kiedy miała wyjść i w końcu przysięgnąć Bakugo wspólne życie do końca, co w przypadku zawodowych bohaterów wcale nie musiało być długie.

A teraz mimo wszystko chciała go zobaczyć. Przecież przez ponad połowę pierwszej klasy była w nim zakochana i była pewna, że on w niej też. A potem gruchnęła wieść, że są razem z Todorokim. Tamtego dnia poczekała, aż wszyscy wyjdą z pokoju wspólnego i poszła zrobić herbatę, podobno miała uspokajać. Może przez szloch i zapuchnięte oczy nie zauważyła wcześniej Katsukiego, który nagle pojawił się obok niej z własnym kubkiem. Podskoczyła i jej naczynie spadło na podłogę, rozbiło się, a wrzątek wylał się na jej bose stopy. Bakugo odstawił swoją szklankę, przerzucił wyrywającą się Urarakę przez ramię. Skończyli pod prysznicem, to znaczy ona skończyła oblewając swoje stopy zimną wodą, a on siedział obok. Wreszcie wyszedł z łazienki, żeby wrócić po chwili z ciepłym, puchatym ręcznikiem i paczką chusteczek. "Wytrzyj nos, wyglądasz brzydko." - tyle powiedział, a ona zaczęła się śmiać, myśląc, że może jednak nie wszystko stracone.

To nie był pierwszy raz kiedy zwrócił na nią uwagę. I Ochaco to wiedziała. Wcześniej mówił o tym, że wcale nie była słaba. Zaraz po tym jak wygrał z nią na Festiwalu Sportowym. Wtedy myślała, że jej nie zauważył i w ogóle, teraz wiedziała, że był to ukryty komplement. A jeszcze wcześniej było wściekłe spojrzenie, z iskrą podziwu, po tym jak załatwiła Iidę podczas treningu bojowego.

Potem, kiedy jej oparzenia już się zagoiły, a klasa 2A była po wyjątkowo wyczerpującym treningu zaprosił ją na herbatę. Mówił, że to przez to, że przez niego się oparzyła. Uśmiechnęła się tylko na to zaproszenie, a on zdenerwował się i krzyknął coś w stylu "To idziesz czy nie?". Roześmiała się i zgodziła. Właściwie nie wiedziała dlaczego. Ale było to jedno z najlepiej spędzonych popołudni od miesięcy. A po tym było następne wyjście na herbatę. Po nim kilka do kina.

Pierwszy raz kiedy ona wyszła z inicjatywą nastąpił w czasie ferii zimowych - zaprosiła go na lodowisko. Dość niechętnie przystał na propozycję, co Ochaco przyjęła z zaskoczeniem. Dopiero na miejscu Katsuki zdradził jej, że nigdy wcześniej "nie złożyło się" i to jego pierwszy raz na łyżwach. Jak bardzo się wtedy cieszyła, w końcu okazała się być w czymś lepsza od niego. Po pierwszej godzinie zgodnie zostali na drugą. Po drugiej zgodnie zeszli i jednocześnie zaproponowali gorącą czekoladę jako następny przystanek. Nie do końca pamiętała co się wtedy wydarzyło. Złapała obie pary łyżew w rękę z zamiarem odniesienia ich do wypożyczalni, a Bakugo złapał ją za nadgarstek. W następnej chwili buty leżały obok ich stóp, a Katsuki... Katsuki całował ją. Katsuki całował ją. Katsuki całował . Oddała pocałunek. Nie wiedziała czy robi to dobrze, prawdę mówiąc był to jej pierwszy raz. "To gdzie chciałaś iść na tą czekoladę?" cały czerwony zapytał zaraz po skończeniu. Wtedy po raz pierwszy pomyślała, że uroczo się rumieni.

Następny raz kiedy miała okazję zaobserwować ten uroczy rumieniec był wtedy kiedy zapytał ją o to, czy nie poszłaby z nim na bal maturalny. Zrobił to przy całej klasie, tak, żeby nie miała możliwości odmówić. Z resztą i tak by tego nie zrobiła. To chyba wtedy zdała sobie sprawę z tego jak bardzo się w nim zakochała. Po balu oficjalnie zostali parą.

Po skończeniu szkoły nie od razu razem założyli agencję. Bakugo pracował jako pomocnik, a ona chciała pomóc rodzicom nie tylko poprzez wsparcie finansowe. Ale wszyscy wiedzieli, że to nie była jej bajka. Dlatego w pewnym momencie zdecydowali się na ten krok i w ciągu tych dwóch lat agencja stała się jedną z najlepszych w Japonii.

A potem półtorej roku później Katsuki Bakugo jej się oświadczył. Było to niedługo po tym jak wróciła do pracy po wypadku. Mimo, że wszyscy wiedzieli, że Liga Złoczyńców nie została pokonana to nikt się nie spodziewał, że zaatakują właśnie wtedy. A to miał być tylko rutynowy patrol po jednej z najbezpieczniejszych dzielnic. Kiedy Bakugo dotarł na miejsce przez chwilę myślał, że jest za późno, że nie zdążył. Ale udało się. I mimo tego, że oboje obwiniali się a tą sytuację pomiędzy nimi wszystko było w porządku. A potem stał się Deku...

Ochaco gwałtownie wróciła myślami do obecnej sytuacji. Powinna była już wyjść kilka minut temu, a wciąż stała schowana, pogrążona we wspomnieniach. Nawet nie wiedziała kiedy w jej oczach pojawiły się łzy. Nie wiedziała czemu. Czy ze smutku przez Deku, czy ze wzruszenia przez Katsukiego. Usłyszała głos Momo, która zaczęła coś mówić o tym, że jeśli teraz Uraraka się rozpłacze to nikt nie będzie miał jak poprawić makijażu. "Stara, dobra Yaomomo" pomyślała z jeszcze większym wzruszeniem Ochaco po czym pokręciła głową. Skierowała się ku drzwiom. Otwarła je z rozmachem. Podjęła decyzję.

Ruszyła aleją. Szła z podniesioną głową, ale zdawała się nie zauważać nikogo. Mimo wysiłku wciąż miała łzy w oczach, a uśmiech wydawał się odrobinę wymuszony. Aż w końcu dotarła do niego. Wydawał się być podirytowany. Może przez całą otoczkę tego ślubu, w końcu na tyle różnych rzeczy tak bardzo nalegała. Chociaż, on zawsze wyglądał na podirytowanego. Poza momentami kiedy ją całował, wtedy miał zupełnie inny wyraz twarzy.

Dlaczego płaczesz? zdawały się pytać jego oczy. Przez tyle lat udało im się wykształcić własną formę komunikacji.

To łzy szczęścia odpowiedziała w ten sam sposób. I uśmiechnęła się szczerze i szeroko, po raz pierwszy tego dnia. Bo wiedziała, że jakkolwiek będzie będzie dobrze. Bo cokolwiek przyjdzie przejdą przez to razem. Tej jednej rzeczy była absolutnie pewna.

Nie wiedziała - Bakuraka One ShotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz