-Ughh.. -westchnęła Anna gdy otwierając oczy, na zegarku przed sobą zobaczyła godzinę o której powinna już wychodzić z domu. Jak zwykle zaspała i tak naprawdę trochę już do tego przywykła, lecz nie chcąc mieć problemów w szkole, wstała i zaczęła pośpiesznie się zbierać, by zdążyć już na drugą lekcję.
W międzyczasie po drugiej stronie globu gdzie dobiegała godzina 19, Taehyung siedział na sali treningowej i przyglądał się uważnie jak Namjoon hyung, Yoongi hyung i Hoseok hyung ćwiczą do „Ddaeng"... odkąd pamiętał zawsze chciał rapować jak oni i ogromnie mu imponowali. Naprawdę kochał oglądać występy Rap Line.
Nie czuł się dziś najlepiej. Ale nie fizycznie. Odczuwał coś naprawdę dziwnego. Niepokój zmieszany z niepewnością i ciągłym przeczuciem ze o czymś zapomniał... to zdecydowanie nie było nic przyjemnego i łatwego do zniesienia.-Żartujecie sobie ze mnie?! -ze szczęściem Anny oczywiste było ze zabraknie jej pół punktu do piątki która pozwalałaby mieć jej bardzo dobry z polskiego na koniec pierwszego semestru.. tak naprawdę to jak słyszy jak znajomi w klasie rozmawiają o tym ile mają zagrożeń podczas gdy jej najgorszą jak narazie wychodzącą oceną jest 3, czuje się naprawdę pewnie w sprawie stopni. Nigdy nie była jakąś wybitną uczennicą z powodu lenistwa które ogarniało ją jak tylko pomyślała o jakiejkolwiek nauce i hamowało jej ponadprzeciętną inteligencję, ale w tym roku jakimś cudem daje sobie rade naprawdę nieźle. Na poważnie zależy jej na dobrych studiach więc póki co bardzo dba o porządne oceny. Lecz w gruncie rzeczy, zmartwiła się tym tylko na moment gdyż jej myśli były gdzieś daleko.
Napewno nie w szkolnej klasie...-Taehyung-ah! -usłyszał Tae który zamyślił się wbijając tępo wzrok w podłogę.
-Oh, Namjoonie hyung. Co się stało?
-Nic się nie stało. Po prostu nie wyglądasz dzisiaj zbyt dobrze. Wszystko w porządku młody?
-Umm, tak. Najzwyczajniej w świecie mam dzisiaj problem z koncentracją. Nie przejmuj się mną hyung, hah.
-Dobrze wiesz że cokolwiek Cię trapi, mogę być pierwszym i ostatnim który wysłucha, postara się zrozumieć i pomoże jak tylko potrafi. Od tego jest tu każdy z nas, pamiętaj Tae Tae. Hwaiting!
Namjoon wyszedł z sali zamykając ze sobą drzwi, reszta członków opuściła salę chwilę wcześniej.
Taehyung został sam ze swoimi myślami i mimo ze wiedział ze może polegać na swoim zespole zawsze i wszędzie, to dziś nie potrafił poczuć „you never walk alone" ani trochę...Koniec pierwszego rozdziału wow. I hope że ktokolwiek to kiedykolwiek przeczyta i polubi. Miłego dnia/wieczoru!
CZYTASZ
Bright Light//kth ff
FanfictionKolejne „niemożliwe" do spełnienia marzenie, czy jednak wszyscy którzy wątpią-mylą się?