Chyba każdy z nas boi się na swój sposób przyszłości. Jedni widzą w niej szansę na sukces i ukojenie. Inni widzą w niej strach przed nieznanym i czarną przepaść. Za czym jestem ja...?Właściwie bywa różnie. Bywają chwile, kiedy przyszłość bywa dla mnie mrocznym znakiem zapytania. Wyobrażam sobie najgorsze scenariusze, które mogą mi się przytrafić kiedyś był to - brak pieniędzy - teraz większym strachem stało się odrzucenie. Bezsilność. Odgrodzenie mnie od ukochanej osoby. Boję się despotyczności i totalitaryzmu ludzi. Boję się, że nie będę miała siły stawić czoła najgorszym tyranom, że nie będę wiedziała jak się zachować wobec strasznego okrucieństwa człowieka. Boję się agresywności, krzyków, bólu - szczerze mówiąc nigdy nie chciałam mieć z tym nic wspólnego. Ale i to okazało się niemożliwe.
Życie stawia przede mną coraz to większe wyzwania. Jestem mądra, silna i rozważna, ale lękam się przyszłości. Lękam się, że w pewnym momencie jej nie podołam. Że zrobię coś źle. Zawiodę. A i wtedy wszystko się posypie. Muszę zdać prawo jazdy, muszę zdać maturę, muszę dostać się na wymarzone studia, muszę znaleźć mieszkanie, muszę się spotkać, muszę uważać. Każdy dzień jest dla mnie jak katorga. Wręcz odliczam godziny do wieczora z nadzieją, że bliska przyszłość nie przyniesie mi bólu i niebezpieczeństw. Czekam, aż się położę i zasnę. Odpłynę.
Wtedy już nic mnie nie będzie dotyczyć.
Ale kiedy to minie...? Kiedy strach związany z przyszłością mnie opuści...?
Prawdopodobnie nigdy.
,,Niech każdy zbada swoje myśli: ujrzymy, iż wszystkie zaprząta przeszłość i przyszłość. Nie myślimy prawie o teraźniejszości; a jeśli myślimy, to jeno aby zaczerpnąć z niej treści do snucia przyszłości. Teraźniejszość nie jest nigdy naszym celem. Przeszłość i teraźniejszość są dla nas środkami; celem jest tylko przyszłość. Tak więc nie żyjemy nigdy, ale spodziewamy się żyć; gotujemy się wciąż do szczęścia, a co za tym idzie, nie kosztujemy go nigdy." ~ Blaise Pascal
Życie każdego z nas jest przepełnione przeróżnymi zmartwieniami. Nawet te najdrobniejsze dla innych, dla nas potrafią być istotne. Zmartwieniem jest nawet to, czy uda Ci się dziś kupić chipsy po przecenie. Także nawet to.
To buduje w człowieku stres...
- NIGDY JEJ NIE DOSTANIESZ!!! NIGDY!!! ROZUMIESZ?!!! WY*#&$%&)*J STĄD I ODEJDŹ OD NASZEGO DOMU!!! NIE POKAZUJ SIĘ TU WIĘCEJ, BO WEZWĘ POLICJĘ!!!!
Tak, nawet sny mogą być dla nas zmartwieniami. Czyli nie zawsze sen to ucieczka...
Myślenie o przyszłości potrafi przyprawić o ataki paniki i bardzo boleć.
Ale...
Bądźmy przez chwilę optymistami, jak i ja kiedyś byłam.
Może wszystko się ułoży...? Może zdasz tą maturę? Może kupisz te chipsy? Może oni jednak się nie rozwiodą? Może Twoje chore lęki pozostaną na zawsze tylko lękami? Może uda Ci się pracować w wymarzonym zawodzie? Może życie nie jest na takie złe, na jakie wygląda?
Okej. Nie oszukujmy się teraz, bo i tak widzę, że nie wierzysz w te bzdety. Powiem Ci teraz prawdę.
Przyszłość da Ci kopa w dupę. I to ostrego. Gdy sam zarobisz pierwsze pieniądze dopiero wtedy zaczniesz je doceniać. Gdy sam zdasz test, dopiero wtedy docenisz swój trud włożony w naukę i pieniądze wydane na korki. Gdy pierwszy raz spotkasz się z bezwzględnym okrucieństwem człowieka, dopiero wtedy zaczniesz się na nie uodparniać.
Choć są i tacy... Którzy rezygnują. I odlatują. Na skrzydłach nałogu, nieświadomości czy bytu nicości. Nawet i ja to robię za pomocą snu.
Nie odlatujcie moi kochani, nie ma sensu. Dlaczego...? Jak nie zwariować...?
By nie oszaleć podczas życia należy traktować je jako przygodę. Przygodę czasem okrutną. Ohydną. Obrzydliwą do granic bólu. Obfitą w ludzkie cierpienie. Ale... Rozejrzyj się. Niektórzy nie mają co jeść, gdzie mieszkać, z czego żyć. Jeśli Ty masz jedzenie, mieszkanie i ogrzewanie, masz już coś, czego nie posiada jedna trzecia świata.
Absolutnie nie mówię tu, że Twoje problemy nie są istotne. Są. Są wręcz najważniejsze. Problem jest wielki tak, jak bardzo potrafi przeżyć go człowiek. Jeśli stanowi Twój upadek psychiki - jest najważniejszym problemem. Bo życie nie ma kresu i Ty sam/a musisz wytyczać sobie granice.
Przyszłość jest więc wielką zagadką. Ale nie bój się jej, bo w końcu nie wiesz jak będzie. Rób to, co masz do zrobienia w najbliższej przyszłości i tylko tego się trzymaj. Reszta przyjdzie sama. I pamiętaj...
Nigdy nie bój się ryzykować w imię wyższych wartości. Nawet, jeśli boisz się spaść z liny do przepaści. Życie jest po to, by ryzykować, tylko tak można osiągnąć swoje zamierzone cele. Rzucić się na falę krytyki, na wielką wodę bólu, cierpienia i rozpaczy... Robiąc to, co serce Ci podpowiada. Co Ty uważasz za słuszne.
Czego się dziś nauczyłam? Że bez znaczenia, czy wielka kometa uderzy za chwilę w ziemię, czy Twój brat chce popełnić samobójstwo, czy ktoś, kogo znasz cierpi straszliwie psychicznie i fizycznie - trzeba żyć dalej i starać się pomóc jak tylko można. Bo jesteś człowiekiem, istotą żywą i dostałeś dar władania własną przyszłością przy pomocy odrobiny sprytu i odwagi.
Nie bójmy się. Nie możemy. Musimy...
Patrzeć z nadzieją w niewyraźną przyszłość.
Jeśli jest jakieś pytanie, które chciałbyś mi zadać, możesz to zrobić w komentarzu Dziennika. Proszę tylko, by było poważne, inne zignoruję. Mam nadzieję, kimkolwiek jesteś, że uda Ci się w życiu i będziesz jeszcze żył bardzo dobrze, bez kosztowania się przy tym, na krzywdzie innych czy pazerstwie, oszustwie.
Każdy swoją przyszłość skrobie...
~~~~~~~~~~~~~~She~~~~~~~~~~~~~~~
CZYTASZ
And She want to fly like an Angel
Short StoryCzuła strach. Czuła niepokój. Życie ją jednocześnie fascynowało, ale też i odstraszało swoimi mrocznymi zakamarkami. Lubiła uciekać myślami do lepszych czasów... Ale bała się przyszłości. Lękała się Zła, które na nią czekało.