Jest 30 sierpnia i jutro idę obejrzeć szkołę i zapisać się do jakiegoś klubu. Od początku wiedziałam, że to będzie klub piłki nożnej.
Siedziałam właśnie na łóżku i słuchałam Stitches. Zaczęłam sobie nucić. Może i nie było to zbyt produktywne zajęcie, ale co można robić gdy się nie ma przyjaciół w wakacje.
Po dłuższym leżeniu na łóżku stwierdziłam, że nie znam miasta i, że wypadałoby wyprowadzić Lucyfera i Demona moje dwa dobermany. Słuchają się tylko mnie i jak ich nie zatrzymam mogą rozerwać człowieka na strzępy w 5 sekund.
Wyjrzałam za okno i z zirytowaniem stwierdziłam, że paparazzi wciąż stoi pod moją i mamy willą i czeka na moją rodzicielkę.
- Lucyfer!Demon! Do mnie!- krzyknęłam, a oni po chwili stali po moich dwóch stronach.- Idziemy na spacer.
Zamerdali ogonkami. Moje kochane piesełki.
Zeszłam na dół i powiedziałam mamie, że wychodzę ta nawet nie spojrzała w moją stronę i kiwnęła głową.
Słuchałam muzyki i biegłam z psami przez park.
Zobaczyłam rodziny z dziećmi, oboje rodziców bawiło się z nimi, nosili na barana i podrzucali. Ja nigdy nie miałam prawdziwej rodziny. Tata był jedyną osobą, która mnie kochała.
Później zobaczyłam jak chłopacy w moim wieku, bardzo ładni chłopacy w moim wieku mieli trening na osiedlowym boisku. Przypomniały mi się wspólne treningi z tatą.
Dalej zobaczyłam tor przeszkód dla psów. Stwierdziłam, że czas trochę wytresować te dwa diabełki. Moje włosy szalały gdy biegałam po torze przeszkód za psami, które nie chciały robić sztuczek.
- Pomóc Ci?- Usłyszałam ciepły ale jednak ostry, męski głos. Spojrzałam się za siebie i zobaczyłam chłopaka mniej więcej w moim wieku.
- Jeśli zaryzykujesz śmiercią to tak- uśmiechnęłam się do niego.
- Emmmmmm...heh... wiesz chyba mama mnie woła.- Podrapał się po karku. Teraz zobaczyłam piłkę do footballu.
- Grasz w piłkę?- spytałam bardziej by go zatrzymać, niż z ciekawości.
- To chyba normalne jak na chłopaka w moim wieku.- Trochę się zawstydził
- Tak, głupie pytanie...sorki- uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Ale gram jak baba- awwwwwww wygląda uroczo gdy się rumieni.
- Ej! Mój tata był trenerem i zanim chodziłam już grałam w piłkę!- dałam mu z pięści w ramię
-Był?- nie chcę się mu tłumaczyć
- Nie gadajmy o mnie, nie lubię gadać o sobie- chyba to zrozumiał bo kiwnął głową.
I w tym momencie spojrzałam na moje ubranie. Gdy wychodziłam miałam na sobie czarne rurki z wysokim stanem, zwykły szary t-shirt, a na to szara za duża bluza. Teraz miałam pół bluzki, dziurawe spodnie i byłam cała brudna od tarzania się. Chłopak widząc moja minę zaczął się śmiać. Za co znowu dostał w ramię.
- Hej, tak w ogóle jak ci na imię?- spytał z seksownym uśmiechem
- Ola, a ci babo jak na imię?
- Peter, a mogę mówić Ci Alex?- Właśnie sobie wyobraziłam jak on będzie chodził do naszej szkoły i tylko on mówi do mnie Alex, tak jakby to imię było zarezerwowane tylko dla niego.
- Jeśli ja do ciebie będę mogła mówić babo- uśmiechnęłam się i wyciągnęłam rekę
- Dla takiego słodkiego imienia warto- podał mi rękę- Dasz się zaprosić do kawiarni?
- Niech się zastanowię Hmmmmm... Hmmmmm... heh jasne, że tak!- uśmiechnął się z ulgą
Siedzieliśmy w kawiarence, ja zamówiłam sobie gorącą czekoladę i ogromne ciastko czekoladowe, on zaś zamówił latte i serniczek.
Gadaliśmy tak o wszystkim i o niczym. Dowiedziałam się, że chodzimy do jednej szkoły, a nawet klasy. Wszystko już ustaliliśmy siedzimy razem na każdej lekcji. Powiadomił mnie również, że jest ze szkolnej elity i będę lubiana. Stwierdziłam, że mogłam się domyślić, że jest z elity bo jest na maksa przystojny i sexy.
Bardzo dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie. Śmialiśmy się na całą kawiarenkę i wszyscy sobie coś o nas szeptali. Było to coś w stylu Spójrz jaka urocza para albo Cudowna młoda miłość.
Wszyscy się do nas uśmiechali i ogólnie rozkręciliśmy tam imprezę. Peter miał głośnik i puścił fajną muzykę na cały lokal. Niektórzy tańczyli, inni śpiewali, a ja się śmiałam.
Peter wygląda tak:
YOU ARE READING
Other
Teen FictionJestem Ola. Mój tata był trenerem piłki nożnej i od kiedy nauczyłam się chodzić grałam w piłkę nożną. Jednak zmarł w zeszłym roku na raka. Zostałam z mamą, która jest światowej sławy modelką więc ciągle jej nie ma. Idę właśnie do nowego liceum. Prze...