Tańczy na palcachLekko jak chmury Jupitera
"Piękna pani, więcej, szybciej
zerwij z lica chustę, co przeszkodą
dla naszego wzroku, by podziwiać
oczy twoje"
Rusza się, niby pani świata
Słońce na jej włosach, odbija się jasnym blaskiem
i tonie, rozproszone w melancholii
włoskiego wieczoru
Tańczy w płaszczu
naiwności nadchodzącego zmroku
Jedynie w tym odnajduje radość,
bo urodziła się, aby występować.