Przed moją karierą rzodkiewki byłam nazywana pomidorem. Miałam całą czerwoną twarz i wszyscy się śmiali, że wyglądam jak pomidor. Nie chciałam, aby brali mnie za pomidora – w końcu byłam człowiekiem (miałam ludzkie geny po babci), więc postanowiłam sama zrobić z siebie pomidora.
Przefarbowałam włosy na zielono, obcięłam ich kilkanaście centymetrów i codziennie stawiałam na żel, aby stały tak, jak to zielone coś u pomidora. Niestety plan nie wypalił i wezwali do mojej szkoły rodziców. Przyniosłam ich tam i jakież było zdziwienie dyrektora, że moi rodzice to mówiące warzywa!
Gang szkolny wezwał policję, a ta z przerażeniem próbowała wyjaśnić sytuację z małżeństwem, ale oni udawali martwych. Ta zaczęła się martwić o niepełnosprawność umysłową pracowników szkoły, ale w końcu dała im jedynie mandat za głupie żarty i odjechała.
c.d.n
YOU ARE READING
Jak stałam się rzodkiewką
RandomSzalona, ryzykowna, powikłana - oto moja historia o tym, jak stałam się rzodkiewką.