-Melody wszystko w porządku?-usłyszałam delikatny głos Diany za sobą.-Strasznie szybko wybiegłaś, zastanawiałam się czy coś mogło się wydarzyć.
-Nie wszystko w porządku-odpowiedziałam trochę za szybko.
-Jesteś pewna bo nie wyglądasz za dobrze...
-Wszystko jest dobrze okej?!-zdenerwowałam się.
-Nie zrozum mnie źle. Ja się tylko martwię.-odpowiedziała zmieszana.-Przepraszam jeśli cię uraziłam.
-Nie to ja przepraszam. Nie potrzebnie tak zareagowałam. Nic się nie stało.
-To dobrze bo jest sprawa-zaczęła trochę niepewnie.
-Jaka?
-Pamiętasz moją ciotkę Ashly?-przytaknęłam głową.- Ma dzisiaj urodziny i muszę jechać więc nie możemy cię odwieść.
-Okej pojadę autobusem.
-Nie jesteś zła?
-Nie, czemu miałabym być zła? Przecież i tak wcześniej planowałam taki powrót do domu-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.W tej samej chwili zobaczyłam podjeżdżających samochód taty mojej przyjaciółki. Diana uśmiechnęła się do mnie, podeszła do samochodu i otworzyła drzwi od strony pasażera.
-Naprawdę cię przepraszam. Pamiętaj kocham cię. Pa.-powiedziała jeszcze zanim weszła do samochodu i nie czekając na odpowiedź zamknęła drzwi.
-Ja ciebie też-odpowiedziałam chociaż samochód już dawno odjechał.
Prawie od razu poszłam na przystanek autobusowy oddalony parę metrów od szkoły.
-Kurwa-przeklnęłam gdy spojrzałam na rozkład jazdy autobusów i zobaczyłam że ostatni autobus odjechał pięć minut temu a na kolejny muszę czekać godzinę.-Przeklęte autobusy.
Nagle przy przystanku zatrzymał się czarny Bentley. Spojrzałam zaskoczona na samochód. Nagle szyba od strony pasażera zaczęła opadać, a ja zobaczyłam wychylającego się chłopaka na którego wpadłam na korytarzu. Uśmiechnął się do mnie głupkowato kiedy zobaczył moją minę która wyrażała „kim ty kurwa jesteś i co tu robisz". Po dłuższej chwili przerwał nasz kontakt wzrokowy.
-Wsiadaj-powiedział nagle, a moja mina z „kim ty kurwa jesteś i co tu robisz" zmieniła się na „co kurwa". Chłopak parsknął cichym śmiechem.-No wsiadaj odwiozę cię do domu-jeszcze raz spojrzałam na niego jak na idiotę.- mówiłem poważnie.
-Nigdzie z tobą nie jadę-powiedziałam z nadzieją, że odjedzie i mnie zostawi, a ja w spokoju poszukam sobie na ten cholerny autobus.
- Jedziesz- powiedział i uśmiechnął się cwaniacko.
-Podaj mi choć jeden powód dla którego miała bym z tobą pojechać-prychnęłam
-Koleżanka cię wystawiła, a kolejny autobus będzie za około godzinę i wiem że nie chce ci się na niego czekać na tym przystanku. -powiedział a ja otworzyłam buzie z wrażenia. Bo skąd niby mógł to wszystko wiedzieć, że Diana musiała jechać i, że nie chciało mi się czekać na ten pieprzony autobus.- Aha, i jestem nieziemsko przystojny. Wiele dziewczyn chciałoby być na twoim miejscu.
- Skąd to wiesz?-zapytałam podejrzliwie.
- Słyszałem waszą rozmowę i to jak wyzywasz niczego winny autobus też-odpowiedział z uśmiechem.
YOU ARE READING
Why me?
Teen FictionKiedy spotkałam Ciebie nie wiedziałam jeszcze co nadchodzi... Bo Ty zmieniłeś cały mój plan na idealne życie, które było już od dawna ułożone... Zepchnąłeś mnie na zupełnie inną drogę... drogę z której już nie chciałam uciec... Może to ona była właś...