było sobie ścierwo. porywczy i agresywny kawałek jeszcze świeżego mięcha. samotność była jego najbardziej niechcianą towarzyszką, lecz jak na złość to ona właśnie najbardziej go ubóstwiała. jak wszyscy wiemy, na świecie żyje milion kawałków mięsa, ale ścierwo czuł się wyjątkowo, a z tłumu wyróżniał się wyjątkowo nasyconym kolorem i białym liniami, które traktował jak piegi i codziennie smarował je sokiem z cytryny, by jak najszybciej zniknęły.
była też i ona - ścierwinka, pochodząca z dorodnej świni, która jeszcze za czasów swego żywota egzystowała w hiszpanii w bardzo bogatej wsi. była najzwyklejszym kawałkiem mięsiska z dupy świni, lecz dla ścierwa była bardziej wyjątkowa, niż sok z cytryny, którym smarował ,,piegi".
za siedmioma spożywczakami, pięcioma galeriami i trzema pierogarniami, widniał brudny i walący się szyld z napisem "sklep mięsny". i w sumie od tego się zaczęło. na parking podjechał range rover z dostawą do sklepu. trzaśnięcie drzwiami dało towarowi parę szybkich wdechów brudnego, miastowego powietrza, które było skażone, gdyż parę kilometrów dalej stało laboratorium. gdy nową dostawę już wypakowano i postawiono do zakupu, pan sprzedawca udał się na szybciutką kawunię na zaplecze.
*
- hej, hej! - zawołał kawałek szynki salami. wszystkie rodzaje mięsa odwróciły się, szukając źródła głosu.
- kto zakłóca mój sen? - rozbrzmiał zdenerwowany głos ścierwa, który był muzyką dla uszu ścierwinki (znaczy byłby, gdyby tylko posiadała uszy). salami wyraziło swoje zirytowanie poprzez głośne prychnięcie, skrzydełka zaczęły krzyczeć z oburzenia, a wołowina wybuchnęła gromkim śmiechem przez flaki, które powiedziały śmieszny kawał o prezydencie lubuskiego.
- i tak zaraz już cię nie będzie. daję ci szansę na zawarcie nowych przyjaźni.- odparł salami, jednak prawie nikt go nie usłyszał poprzez gwar panujący w pomieszczeniu.
-dajże mu spokój, salami, ty gburze!- wykrzyczała ścierwinka, a oczy wszelakich tubylców zwróciły się ku jej osobie.
ścierwinka sama w sobie była bardzo dobrym kawałkiem mięsiska, ale gdy ktoś ją rozzłościł wyrażała swoje negatywne emocje.
ścierw spojrzał na nią z wdzięcznością widoczną w swych ,,piegach'' polanych sokiem z cytryny.
i tak z grubsza zaczęła się ich znajomość.
[a/n]
autorami tej bajki są: milkyeuy oraz hoodyie
witamy was, kochane zebry, w tej poruszającej serce historii miłosnej o zgniłym mięsie. jeśli są tu jakieś osoby, które nie jedzą mięsa, to defintywnie odradzam czytania, ale jak chcecie, to pamiętajcie! czytacie na własną odpowiedzialność.
nie wiemy, kiedy pojawi się następny rozdział, ponieważ nie wiemy po prostu.
pozdrawiamy i kochamy!
[[karol, amelka i dominika!! czytajcie to i promujcie, bo jak nie to was wyjaśnimy {bójcie się}]]
@animelek @Mega__Zjeb
YOU ARE READING
bajka o ścierwie
Romancebyło sobie ścierwo, które było padliną, bo przecież to to samo. a padlina lubiła ścierwinkę. historia o miłości nieświeżych kawałkach mięsa. WEGANIE I WEGETARIANIE, WEJŚCIE TUTAJ MOŻE ZAKOŃCZYĆ SIĘ ZAWAŁEM LUB WYMIOCINAMI!! czytacie na własną odpowi...