Pierwszy tydzień szkoły w nowym roku się skończył. Klasunia się trochę dziwiła moją zmianą, ale nie hejtowali. Tak swoją drogą... Muszę Ci coś powiedzieć w sekrecie. Na wf Adam chodził bez koszulki. Byłam mokra haha. Tak ogólnie dostałam niezły wpierdol od mamy za te kolczyki, ale już jest okej.
Postanowiłam, że będę pisać coś pod koniec tygodnia, i co sobotę dostaniesz obraz tego co się u mnie działo. Chociażby to, że na zastępstwie z polskiego chłopacy z klasy pokruszyli słone paluszki i uwaga, zaczęli je wciągać jak koks. Adaś też! Cholernie się o niego martwiłam... Z resztą nie tylko ja. Ania też, a ja widziałam jak się martwi bratem. I zrobiłam się smutna. No bo hej, jak miałabym nie być. Twoje ludzi których kocham robią coś co jest dla mnie przykre. Ania się smuci a Adam się dusi.. HehTo jeszcze nie koniec...