Prolog

5 1 1
                                    



Promienie słońca opalały łagodnie moją twarz, rude kosmyki szarpał delikatny wiatr a wszystko dookoła nie miało znaczenia. Łyk kawy, książka w dłoni i ja, leniwie w hamaku. Podniosłam wzrok znad ulubionej lektury gdy usłyszałam niepokojący dźwięk, ale był to tylko kot, których tu w Grecji jest mnóstwo. Było mi tak beztrosko, Luciana o to zadbała. Nikt nie miał prawa wiedzieć jak spędzam swoją wielką przerwę... tylko ja, słońce, ciepły wiatr, hamak i książka. Pięknie prawda? Po wielu miesiącach w końcu zero krzyków, fleszy i ciągłego zamartwiania się terminami. Gdyby nie trzymała mnie umowa gotowa byłabym zostawić na zawsze deszczowy Londyn i zaszyć się tutaj. Uciekłabym od ludzi którzy starają się kontrolować każdy mój krok. Uciekłabym od opinii, plotek i ciągłych zarzutów co zrobiłam nie tak. Ale nie ma tak dobrze. Stawiając pierwszy krok do kariery zdawałam sobie sprawę na co się pisze... Błogi letarg oczywiście musiało coś przerwać, a tym czymś, był dzwonek prywatnego telefonu, który od śmierci siostry nie dzwoni tak często, także ze zdziwieniem i zainteresowaniem sięgnęłam pod hamak by wyciągnąć telefon.

- Jeniveve? – usłyszałam gdy odbierając przerwałam dzwonek ulubionej piosenki. – Gdzie ty się podziewasz?

Przewróciłam oczami słysząc jego zdenerwowany głos, a na mojej twarzy od razu zawitał grymas, byłam już pewna że koniec wymarzonych wakacji.


- Ciebie też miło słyszeć Harry... 

******

No cześć ! Jako, że zbliża się sesja na moim komputerze przybyło najróżniejszych historii xd

A żeby się nie marnowały jedną z nich wrzucam tutaj! :) 

Mam nadzieję że znajdą się chętni na czytanie tego cuda...

 Buziaki :*

In somnis dominae meaeWhere stories live. Discover now