moja rozmowa na 112

3 1 0
                                    

-Dzień dobry! Czy dodzwoniłam się na 112?
-Tak, co się stało?
-Hmm, no tak jakimś dziwnym trafem, nóż którym kroiłam sobie jabłko znalazł się w mojej ręce.
-Nie wyciągaj noża z ręki.
-Nie zamierzam, przecież nie zrobiłam jeszcze foty na instagrama.
-Proszę zatamować krwawienie
-Mogę podpaską? Powinno zadziałać
- (*facepalm*) Myślę, że bandaże, albo jakiś materiał będzie lepszy...
-Gdzie teraz jesteś
- na takim zadupiu ****** się nazywa
-już wysyłamy karetkę
...

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Sorki że tak długo nie było rozdziałów, ale nie było czasu, musiałam się uczyć. Dobra, nie oszukujmy się nie miałam weny i poprostu mi się nie chciało

śmietnik na pierdołyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz