Venus siedziała pod klasą i czytała posty z facebooka na swoim telefonie.
Do dzwonka zostały około 2 minuty.
V: O, super. Za 2 minuty zacznie się mordeńga.
Nagle na swoim ramieniu poczuła zimną rękę.
V: Aha! Mirxie! Znowu jesteś tak późno.
M: Taa... Miałam trochę sprzeczkę z mamą...
Venus podniosła się i przytuliła Mirxie, która aktualnie była jej dziewczyną.
V: Nie martw się... Jeśli chcesz możesz dziś nocować u mnie.
Po tych słowach Venus pocałowała Mirxie w czoło.
Zadzwonił dzwonek. Wszyscy zebrali się pod salą i chwilę potem do niej weszli. Każdy zajął swoje miejsce i się rozpakował. Mirxie i Venus siedziały razem. Nagle nauczycielka wprowadziła do klasy czerwono-czarnowłosą uczennicę i kazała się jej przedstawić.
Y: W-witajcie... Jestem... Y-yovrrix.
Nauczycielka pokazała miejsce, na którym Yovrrix miała usiąść, to też dziewczyna zrobiła.
V: Ej, o co się w ogóle pokłóciłaś z mamą?
M: ...Wiesz... Błacha sprawa. Nic poważnego.
N(Nauczycielka): VENUS, MIRXIE! CISZA!
V: Przepraszamy!
Po paru minutach Venus postanowiła jednak znowu zapytać Mirxie o co chodziło z jej kłótnią z mamą.
V: Mirxie... To czemu się pokłóciłaś z mamą?
M: Proszę, nie pyt...
N: KONIEC TEGO! CO PRZED CHWILĄ POWIEDZIAŁAM?!
M: Em...
N: PROSZĘ, YOVRRIX WYMIENIA SIĘ Z MIRXIE NA MIEJSCE!
Mirxie była zdenerwowana na Venus i na nauczycielkę, wzieła swoje rzeczy i zaniosła na swoje nowe miejsce.
Lekcja mijała bardzo powoli. Venus postanowiła zagadać szeptem do Yovrrix.
V: Hej.
Y: Em... H-hej?
V: Jak się masz?
Y: D-dobrze... A ty?
V: Ja też, jestem Venus.
Y: Yov...
V: Rrix. Wiem, słyszałam.
Y: Przepraszam... M-myślałam...
V: Spokojnie, nic się nie stało.
Venus spojrzała Yovrrix w oczy. Miała bardzo ładne, turkusowe oczy.
Ona też na mnie spojrzała.
Vebus nie miała pojęcia czemu, ale się zarumieniła. Yovrrix też się zarumieniła.
Zadzwonił dzwonek i wszyscy wyszli z klasy. Mirxie machała do Venus, ale ta nie chciała do niej podchodzić. Wolała spędzać czas z Yovrrix. Mirxie była bardzo zdenerwowana gdy zobaczyła Yovrrix stojącą obok Venus. Specjalnie w ułamku sekundy żuciła się na Venus.
M: Veniii~~~!!!
V: Jezu, spokojnie.
Venus pogłaskała Mirxie po włosach. Yovrrix odwróciła wzrok i posmutniała.
Venus to zauważyła, odczepiła od siebie Mirxie i wzięła Yovrrix za rękę. Pobiegła z nią w losowym kierunku by znaleźć się dalej od Mirxie.
V: Co się stało?
Y: N-nic...
V: Przecież widzę że coś jest nie tak!
Y: J-ja... N-naprawdę, wszystko jest w porządku...
Yovrrix otarła pojedyńczą łzę. Nagle Venus ją przytuliła.
Y: V-venus...
V: Co się dzieje...?
Y: Venus... J-ja się w tobie zako...zako... Zakochałam!!!
Yovrrix zbliżyła swoje usta do ust Venus i ją pocałowała. Wszystko widziała Mirxie która po tym wszystkim mocno się rozpłakała i uciekła do szkolnej toalety.
V: Y-yovrrix... Ja...
Y: Ty mnie nie... ty mnie nie kochasz... Prawda?
Oczy Yovrrix zaszkliły się...