Rozdział 1

8 4 2
                                    

Dzien, jak co dzien. Obudziłam się, w zimowy poranek. Był to pierwszy dzień ferii. Usiadłam na łóżku i powiedzialam 4 słowa ktore mówie codziennie, od dnia wypadku."Miałam tylko 10 lat". Popatrzyłam na łańcuszek. Jedna gruba, ciepła łza, przepłynęła po twarzy.
-Koniec Melka- powiedzialam sobie- Niedługo minie rok od wypadku. Czas wziąć się w garść.
Wytarłam polik i poszłam wziąć prysznic. Ubrałam dresową sukienkę i zrobiłam warkocza.
  Usiadłam na bujanym fotelu w moim pokoju i obserwowałam śnieg zza okna. Miasto wyglądało pięknie. Przez chwilke zamknęłam oczy i rozmarzyłam się. "Leże w śniegu z czerwonymi rumieńcami na policzkach i uśmiechem na twarzy". Kąciki moich ust podniosły się. W końcu od roku, pierwszy raz się uśmiechnęłam.
  Poszłam do stołowki zjeść śniadananie. Kanapka z serem, dzis wyjątkowo dobrze mi smakowała. Zjadłam, ubrałam płasz i kozaki, poczym wyszłam na dwór. Przeszłam się do parku. Śnieg pruszył. W budce z gorącymi napojami, kupiłam sobie herbate z cynamonem. Wypiłam do dna!
  Kiedy tak przechadzałam się Katowickim parkiem ( park oczywiscie byl przyłączony do sierocińca. Inaczej sama bym nie mogła wyjść), zobaczyłam młodego mężczyznę, ktory rozdawał ulotki. Z grzeczności wziełam jedną. Na kolorowej kartce widniał napis:"Ferie Nad Morzem".
Gdy wróciłam do sierocińca, pani Dana stała w szatni, a za nią kilka dzieciaków.
-Witaj Melania. Wróciłas już?- zaczepiła mnie dyrektorka ośrodka.
Pani Danka to młoda kobieta, o pięknych, bordowych, długich włosach i czarnych oczach. Bardzo lubiłam ją.
-Dzien Dobry. Zmarzłam trochę i postanowiłam już przyjść.
-Przyszłaś w samą porę. Dobrze widzieć taki uśmiech na twojej twarzy- czule powiedziala opiekunka, a ja jeszcze bardziej sie ucieszyłam.
-Mela, czy nie chciałabyś pojechać na obóz zimowy? Nad morzem jest pięknie!- W tym momencie wyciągnęłam z torebki ulotkę- O, widze, ze ty już o wszystkim wiesz! Wyjezdzamy za 2 dni kochanie!- mówiła  uśmiechem Danuta.
-Ale... Ja o niczym nie wiem. W parku mezczyzna dał mi tę kartkę. Nie mam zamiaru, nigdzie jechać- zdenerwowałam się
-Ale dziecko! Czemu? -kobieta podniosła na mnie głos.
-Pani Danko! To wszystko dzieje się za szybko!-Wykrzyczałam.
-Melania, minął już prawie rok od wypadku! Nikt cie nie wysyła na koniec świata! Wszyscy chcemy dla ciebie dobrze! Chcemy, abys oderwalam się od codziennych czynności i wyjachała na 7 dni.
  W tym momencie wybiegłam z sali i pobiegłam do swojego pokoju. Poruszyły mnie słowa dyrektorki i jednoczeście dały mi dużo dy myślania. Położyłam się na łóżku i cała zalana łzami, głęboko zasnęłam.
***
Hej! Dziś pierwszy rozdział książki! (392)
Pisałam go przez dwa dni, około 2-3 godzin w sumie. Mam nadzieje, ze było warto. Prosze o gwiazdki, za każdą z góry dziekuje!
Darmowe_followki- bardzo ci dziekuje za wsparcie i piękne okładki! Wpadajcie do mojej przyjaciolki!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 19, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

7 Ważnych DniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz