Rozdział 1

16 2 1
                                    

                         $Magda$

-Wróciłam!
-Cześć córciu-uśmiechnęła się moja mama

Jest ona niską blondynką. Ma zielone oczy i dołeczki. Jest strasznie troskliwą i opiekuńczą mamą. Od 8 miesięcy jest w ciąży, więc już za miesiąc będę mieć rodzeństwo. Pracuje jako architekt i chociaż ma zawsze pełne ręce roboty to nigdy mnie nie zaniedbała.

Ja natomiast mam brązowe włosy. Nie są one ani proste, ani kręcone. Mam niebieskie jasne oczy. Strasznie mi się podobają. Mam 165cm i jestem dość szczupła. Za 2 miesiące mam 18 lat, ale nie czuję się dorosła. Od razu mówię-lubię się uczyć. Jestem uważana za kujonkę, ale nią nie jestem.

-Kochanie, mam wiadomość. Niestety musimy się przeprowadzić. To mieszkanie nie jest zbyt duże, a za niedługo będziemy mieć jeszcze jednego członka rodziny. Do tego dostałam ofertę pracy w Warszawie.-powiedziała mama

-Nie chcę się wyprowadzać! Mam tutaj przyjaciółkę. Przywiązałam się do tego domu!-płaczę, bo jednak mieszkałam tu przez ponad 17 lat.

Chociaż trudno mi zostawiać Nataszę są plusy przeprowadzki. Na szczęście będę w innej szkole. Ta do której dotychczas chodziłam nie była najgorsza lecz wszyscy oprócz mojej przyjaciółki uważali mnie za kujona. Robili mi przez to głupie żarty, ale starałam się tym nie przejmować. Mam nadzieję, że jednak w nowej szkole bede mieć wiecej przyjaciół.

-Proszę Cię skarbie. Musisz się spakować, bo wyjeżdżamy za 2 dni. Dobrze że został tydzień wakacji. Będziesz mogła na spokojnie zaklimatyzować się w nowym domu.

Nic nie mogłam powiedzieć, bo cały czas płakałam. Pobiegłam do mojego pokoju, który za 2 dni będzie już pusty. Zabrałam szybko mój telefon i zadzwoniłam do mojej przyjaciółki Nataszy.

-Halo?-odebrała po pierwszym sygnale.

-Cześć kochana.-powiedziałam zapłakana-spotkamy się w parku za 30 minut?

-Jasne, opowiesz mi od razu czemu płaczesz. Do zobaczenia!

Muszę się szybko ogarnąć. Poszłam szybko do mojej łazienki i spojrzałam w lustro. Nie byłam zbyt zadowolona tym co zobaczyłam. Czerwone oczy i spierzchnięte usta. Przemyłam oczy zimną wodą, a następnie pomalowałam rzęsy tuszem. Usta przyjechałam pomadką ochronną. Poszłam do mojej szafy i wyciągnęłam z niej białą bokserkę z nadrukiem i czarne spodenki. Weszłam do wiatrołapu i ubrałam czarne vansy oraz skórzaną kurtkę.

Miałam jeszcze 5 minut, więc powoli kierowałam się na naszą ławkę. Kiedy doszłam zobaczyłam już tam siedzącą Nataszę. Przytuliłyśmy się i zaczęłyśmy naszą ostatnią rozmowę. Opowiedziałam jej o tym co się dowiedziałam dziś od mamy. Pożegnałyśmy się i poszłam się spakować.

Gdy się spakowałam była już godzina 23. Umyłam się i poszłam spać.

Rano obudziła mnie mama. Razem z tatą zaczęli się pakować, bo jutro o 7 rano wyjeżdżamy.
Poszłam zjeść śniadanie. Dziś padło na płatki z mlekiem. Później przebrałam się w różowy crop top i czarną, krótką spódnicę. Pomalowałam rzęsy, podkreśliłam brwi i pomalowałam usta różową pomadką.
Zniosłam swoje pudła z ubraniami, książkami i innymi rzeczami. Później nie miałam już nic do roboty, więc włączyłam telewizor i oglądnęłam komedię. Gdy skończyłam, poszłam zjeść obiad. Włączyłam swój ulubiony serial "Lucifer" i obejrzałam 3 odcinki. Kiedy wrócił mój tata postanowiłam iść się myć, bo nie miałam innego pomysłu na wieczór. Już o 21 poszłam się położyć, lecz dopiero po godzinie udało mi się zasnąć.

Rano obudził mnie budzik.

-Madziu! Chodź na dół, zaraz taksówka przyjedzie!

-Zaraz idę, tylko się ubiorę i pomaluję!

Szybko założyłam przygotowane ciuchy i zrobiłam swój codzienny makijaż.

Chwilę później zabraliśmy wszystkie pudła i usiedliśmy w taksówce. Poczułam jak chwilę później zamykają mi się oczy.

-Obudź się Madzia. Jesteśmy na miejscu.

Popatrzyłam przez okno i zobaczyłam piękny dom z wielkim ogrodem i balkonem.

-Ale tu pięknie! Nie mogę się doczekać aż zobaczę swój pokój.-powiedziałam, bo już mi przeszła złość na mamę.

-Wejdźmy już bo też jestem ciekawa jak wygląda w środku.-uśmiechnęła się mama

Tata zabrał walizki i pudła do domu, a my z mamą zaczęłyśmy oglądać dom.

Pierwsze weszłyśmy do brązowo-białej kuchni. Była śliczna. Czarna łazienka też była niczego sobie. Na parterze znajdował się też ogromny salon z telewizorem i jeden pokój, który okazał się gabinetem. Na pierwszym piętrze zauważyłam 3 sypialnie. Pierwsza była sypialnia rodziców. Dominowały tu kolory bieli i jasnego brązu. Następny był pokój przyszłego dziecka. Nikt jeszcze nie wiedział czy to będzie dziewczynka czy chłopczyk, więc pokój nie miał żadnych mebli. Na końcu był mój pokój. Był wspaniały! Gdy weszłam zobaczyłam wielkie i jak się później okazało miękkie łóżko. Koło niego było biurko i krzesło obrotowe. W drugim kącie był wielki 60 calowy telewizor. Koło niego były dwa fotele. Wszystko było w kolorze szarym i białym. Koło łóżka były drzwi do łazienki. Znajdowała się tam wielka wanna, toaleta oraz lustro.
Zdziwiłam się czemu nigdzie nie było szafy. Były jednak jeszcze jedne drzwi. Wyszłam tam i zobaczyłam.. WIELKĄ GARDEROBĘ! Zawsze o takiej marzyłam! Wszędzie już były kupione przez rodziców ubrania. W jednej szafie były sukienki, spódnice i spodnie ze spodenkami, a w następnej koszulki, kurtki i bluzy. Na końcu były buty, a w szufladach bielizna.
Normalnie raj!

Po emocjonującym dniu postanowiłam się w końcu położyć.
Muszę jutro koniecznie poznać okolicę i poznać kogoś. Z taką myślą odpłynęłam.

Cześć kochani! To moja pierwsza książka i mam nadzieję, że nie ostatnia. Komentujcie i gwiazdkujcie💗




Kujonka w wielkim mieścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz