gwiazda

24 8 5
                                    

Ktoś bardzo żmijowaty i bardzo mądry powiedział kiedyś:

"Wśród ludzi także jest się samotnym"

Cóż, myślę, że mogę się z nim zgodzić. Ja jestem samotna. Jestem takim nikim. A nikim, nikt się nie interesuje, prawda? Nie wiem ile mam lat, ale wnioskując z mojego wzrostu - mało.

Wszystko jest takie duże. Czasem mam problem z dosięgnięciem do klamki. Na szczęście inni czasami mi je otwierają. Nieświadomie, oczywiście.

Nie rozumiem dlaczego nie zwracają na mnie uwagi... Może dlatego, że jestem taka mała? Może po prostu mnie nie zauważają? Trochę to smutne i mi też jest smutno. Codziennie patrzę na dzieci bawiące się w parku i śmiejące ze szczęścia. Dzieci które zawsze mijają mnie bez słowa.

Wydaje mi się, że jestem ładna. Mam ognistoczerwone włosy, sięgające łopatek, jasnoszare oczy i masę maleńkich kropek na twarzy i ramionach. Nazywam je "gwiezdnym pyłem". Wiem, że kolorystyka trochę nie pasuje, ale na nazywanie ich "gwiazdami"są trochę za małe.

Co noc idę na pole i wspinam się na ogromne, stare drzewo. Bardzo łatwo na nie wejść, bo ma dużo gałęzi. Lubię się na nim bawić. Zrobiłam tam nawet schowek na skarby. Między dwiema gałęziami przywiązałam starym sznurem lnianą torbę. I sznur, i torbę gdzieś znalazłam, ale nie pamiętam już gdzie.

Mam tam schowane moje najcenniejsze znaleziska. Kilka szklanych kulek, które po położeniu na latarce wyglądają jakby były kryształowe - takie z których przepowiada się przyszłość. (Przynajmniej tak słyszałam, nigdy żadnej nie widziałam.) Kiedyś, na polu wykopałam małą porcelanową różyczkę. Nie miała łodygi - chyba się odłamała. Zachowałam kwiatek w tej torbie na drzewie. Jest trochę popękany, ale dalej piękny. Na dnie mojego schowka jest strasznie dużo kamieni i chyba jakieś muszelki. Mam wrażenie, że to z wizyty nad morzem.
Kiedy przykładam muszelki do ucha i zamykam oczy, potrafię je nawet zobaczyć. Ogromny, niebieski zbiornik lśniący w słońcu. Cudowne. Ostatnim z moich skarbów jest stara pożółkła pocztówka. Na zdjęciu, które się na niej znajduje, jest duże jezioro otoczone masą drzew. Chciałabym tam kiedyś pojechać, wejść na któreś drzewo i skoczyć z gałęzi do wody. Coś mi mówi, że by mi się to spodobało.

Uwielbiam wszystkie moje skarby, ale najbardziej to lubię coś innego. Nie mogę ich nazwać moimi, bo nie potrafię ich nawet dosięgnąć. W sumie to nie dziwne - jestem przecież niziutka. Ha ha.

Co innego ptaki. Znaczy - one są jeszcze mniejsze ode mnie, ale... Czasami, kiedy siedzę na drzewie, wyobrażam sobie jak na nich siadają. Zatrzymują się, żeby odpocząć po długim locie. Napawają się ich blaskiem. To musi być przyjemne.

One są takie piękne! Lśniące, na granatowym niebie. Chciałabym ich dotknąć. Jestem pewna, że są ciepłe. Nie gorące, ciepłe. Przecież nigdy nie chciałyby nikogo oparzyć! Są na to zbyt delikatne i miłe. One pragną uszczęśliwiać ludzi swoim blaskiem, dodawać ich życiu radości, sprawić, że zapomną o smutku. Wiem, bo mi powiedziały. Rozmawiamy co noc.

Pokazałam im moją różyczkę. Uznały, że jest śliczna. Jestem przez to jeszcze bardziej dumna z tego, że ją znalazłam. Pytałam je jak żyje się im na niebie. Odparły, że nigdy nie są samotne. Pamiętam, że uśmiechnęłam się wtedy strasznie mocno i powiedziałam im:

"Chciałabym zostać gwiazdą."

gwiazdaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz