Louis obudził się z dużym bólem. Miał ochotę zwymiotować na samą myśl o wczorajszej nocy. Spiął się, gdy odwrócił wzrok w stronę spoglądającego na niego alfy, który warknął ostrzegawcze kiedy omega chciała wyjść z łóżka.
Teraz gdy był tak blisko, mógł przyjrzeć się bliżej. Jego włosy były długie i kręcone. Jego czekoladowe pasma potrzebowały solidnej kąpieli i czesania. Mężczyzna miał przystojną twarz, na której szczególnie wyróżniały się złoto brązowe tęczówki. Louis poczuł się zazdrosny, gdy spojrzał na umięśnione ciało alfy. Zawsze marzył o takim, sporo czasu poświęcał na siłowni z zerowymi efektami. Omega lubiła się podobać, dlatego sporo pieniędzy i czasu spędzała na dbaniu o swoją cerę i włosy. Również zawsze starannie dobierał swój outfit.
- Mate. - Mężczyzna mruknął i zbliżył swój nos do oznaczenia na szyi blondyna. Ostrożnie zaczął całować ranę, by ukoić ból po ugryzieniu. Louis nie potrafił odepchnąć od siebie bruneta, za co wewnętrznie był na siebie wściekły.
- Muszę do łazienki. - Mruknął młodszy. - Naprawdę muszę. - Jęknął i przesunął ręce mężczyzny.
Louis poczuł ból w dolnej partii ciała dopiero, gdy wstał z łóżka. Zachwiał się i powoli skierował do łazienki. Alfa poszła za nim.
- Daj mi spokój. - Westchnął, kiedy mężczyzna zatrzymał drzwi przed zamknięciem, wpychając pomiędzy nimi nogę. Alfa nie chciał stracić omegi z oczu, ponieważ bał się jego ponownej ucieczki. - Cholera czego nie rozumiesz? - Louis warknął i uderzył drzwiami alfę, który odsunął się zdezorientowany. Szybko zamknął i przekręcił zamek. Jego omega zaskomlała przepraszająco.
Dopiero będąc ze sobą sam na sam Louis zrozumiał, że stracił swoje dziewictwo jak i został oznaczony przez osobę, której nawet nie zna. Zdenerwowany uderzył pięścią w lustrzane odbicie, czuł się jak wykorzystana dziwka. Rozpłakał się, czując jak bardzo bezsilny jest.
- Czego jeszcze chcesz?! - Krzyknął Louis w stronę mężczyzny, który wyrwał drzwi z zawiasów i położył obok. Martwił się o omegę. - Ja... Ja nawet nie wiem jak masz na imię, a jestem z tobą oznaczony.
- Harry. - Omega poczuła motylki w brzuchu na głos alfy. Louis również stwierdził, że miał przyjemny głos. - Styles. - Mruknął.
Blondyn uspokoił się i przestał płakać. Nawet zaśmiał się na moment.
- Louis. Louis Tomlinson. - Alfa usiadła obok młodszego, jednak nie za blisko traktując go jak ptaszka, którego nie chciał spłoszyć. Louis uznał to za urocze.
Może Harry nie będzie taki zły.
CZYTASZ
Wild Again × Larry × a/b/o
WerewolfJest 2040 rok, po poznaniu nowego gatunku zmiennokształtnych świat przystosował się do istnienia alf, bet oraz omeg w środowisku ludzi. Tak też żył Louis, młoda omega i dyrektor dużej korporacji w mieście. Jednak nie każdy zmiennokształtny był jak...